Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 268042 |
Nadesłane przez: castilla 04-08-2011 09:40
...bylismy na plaży! Wczoraj wróciłam szybciutko z pracy, coś w locie przekąsiłam (Miłoszek był już po obiedzie), wzięliśmy do "asekuracji" dziadka i pomknęliśmy nad jezioro! Oni tez rano byli, ale dopiero po poludniu woda sie nagrzala, przez cały dzień. Zrobiłam szybciutko kilka "rundek" wzdluż bojek, na dlugości plaży. Stwierdzilam, że woda jest na tyle ciepła, że można pomoczyć małego. Miłoszek był, oczywiście, bardzo zadowolony, że moze sie popluskać. I , jak zwykle, uciekał mi na głebszą wodę :) Ale troche pobrodziliśmy, a że byłam i tak mokra, to jego chlapanie mi nie przeszkadzało. Przed piątą juz bylismy w domu. Ale Miłosz i tak miał jeszcze siłę na wożenie sie rowerkiem, jak i zabawy na placu, przed snem. Potem padł i spal juz do rana. Dobrze się tak wylatać...