Awantura o ...... czyli jak być matką i żoną idealną.Kategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 36, liczba wizyt: 117508 |
Nadesłane przez: ewak1975 11-12-2009 10:25
Przeczytałam na Familie artykuł, żeby nie robić z dzieci materialistów i przypomniałam sobie moją ostatnią rozmowę z Emilką o Mikołaju.
-Córeczko jeszcze nie zdążyłaś napisać listu do Mikołaja i nie będzie wiedział co ma ci przynieść pod choinkę!
-Wiem, ale ja nie wiem co mam narysować.
-No jak to, nie masz żadnych marzeń?
-Nie.
-A mówiłaś coś o Kenie (poprzedniemu rączki się zgubiły, jeżeli chodzi o facetów, to taki bez rączek, przynajmniej bezpieczny, ale widocznie Barbie tak nie uważa, bo chce lepszy model).
-No wiem, ale sama nie wiem czy go chcę.
-To narysuj rysunek dla Mikołaja i napisz mu, że niech ci przyniesie co chce.
Emilka z radością:
-Dobrze!
Rysunek był przepiękny - cały w serca i w aniołki. Zabrał go Mikołaj jak był u nas w Mikołajki. Emilka dostała naklejki, gumy, notes i długopisy błyszczące. Była baaaaaardzo szczęśliwa.
Wydawało by się, że morał jest prosty: Dobrze wychowane dziecko albo nadgorliwa matka materialistka. Ale prawda jest trochę inna. Otóż Emi była pierwszą wnuczką dziadków z obydwu stron. I od urodzenia do teraz ma już wykupiony sklep z zabawkami. Zanim zamarzyła o czymś to już to miała. Kupowali wszyscy: dziadkowie, wujkowie, ciocie. Dostawała po 6 prezentów na gwiazdkę! Aż pewnego dnia musiałam powiedzieć: Dość! Bo już nam się to przestało w domu mieścić (3 rowery, 4 wózki, tony lalek, kuchnie, toaletki itp....).
I żeby w tym wszystkim nie oszaleć - ja praktycznie z zabawek nie kupuję jej nic! Po prostu nic! W tym roku zabroniłam też innym kupować jej prezenty pod choinkę, prezent dostanie jeden od Mikołaja ;)
Jak mi się udało ochronić ją przed czystym konsumpcjonizmem - nie wiem! Moja mała mądra córeczka nie reaguje na reklamy zabawek, w sklepie z zabawkami tylko ogląda, nic nie chce, a najlepsze podarunki dostaje od mamy - kredki, długopisy, malowanki i książki. Tych ostatnich ile zechce.
I jeszcze dodam, że wszystkie swoje zabawki kocha i szanuje, i choć szalona jest strasznie, to nigdy nic nie niszczy i lubi się nimi dzielić. Część już przejeli chłopcy.
PS. Z ostatniej chwili - babcia kupiła już jej Kena. I jak tu nie zwariować? Teraz pewnie niektórzy zrozumieją skąd te ciągłe awantury...........