Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 271697 |
Nadesłane przez: castilla 03-01-2011 09:21
...i tak! Mamy nowy rok 2011 i co dalej? Zapytana, czy mam jakieś postanowienie na 2011 stwierdziłam, że...nie. Bo nie zastanawiałam się nad tym...Ostatnio żyję sobie chwilą teraźniejszą. Nie planuję, nie wybiegam zbytnio w przód. "Planowanie" kończę zwykle na etapie kilku, kilkunastu dni, najczęsciej dotyczących wizyt kontrolnych Miłoszka, teraz np.szczepień ochronnych. Ewentualnie najbliższej pogody, co łączy się z planowaniem, czy jedziemy do siebie, czy zostajemy u dziadków, o której jedziemy by nie wpaść na korek, itp. Bardzo prozaiczne, codzienne problemy.
Skończyły się, jak niegdyś, "problemy" typu: gdzie pojść na imprezę sylwestrową, czy też karnawałową? Czy w ogóle pójść, albo z kim? Jest to już jakby "poza mną" i z jednej strony to mnie nawet cieszy...ciekawa jestem tylko, jak długo można żyć "samym dzieckiem"?
No jak pokazuje przypadek Stalińskiej, okazuje się , że do 20-stki dziecka :) No ciekawe..?