Samo życieKategorie: Rozwój, Ciąża Liczba wpisów: 98, liczba wizyt: 269742 |
Nadesłane przez: agusia539 dnia 28-01-2012 11:34
Doszłam do wniosku,że ta ciąża to chyba za kare...Mój partner nie wrócił na noc-niby zadzwonił,że będzie rano bo nie chce mu się wracać po nocy z pracy po czym o 5rano dostałam smsa,że pije z kumplami.Czuje że on to robi specjalnie tylko nie wiem dlaczego?Co ja takiego robie?Chce ratować to wszystko ale nie mogę w pojedynke jeśli on tego nie chce i robi wszystko żeby popsuć to.Jestem nerwową osobą i on to wykorzystuje tylko nie wie że przez to może coś mi się stać.Czy ja oczekuje tak dużo?-troche zainteresowania,miłości i zrozumienia...Rozmawiałam z nim wiele razy,ale on jak by nie słuchał i nie rozumiał.To takie przepychanie się jak dzieci w piaskownicy-on chce tak a ja inaczej tyle,że ja musze zawsze ustępować.To nie na tym polega związek według mnie.Jestem jeszcze w kiepskim położeniu bo mieszkam u niego a rodzina jest 150km.stąd ,a i jeszcze nie mamy za dobrego kontaktu.Jestem sama.Mój partner wie o tym i zachowuje się tak jak by się znęcał nademną wiedząc że nic nie moge zrobić.Nie wiem co robić?Jak do niego dotrzeć? Na zdjęcia to on chce iść bo powiedziałam mu o tym i nawet był zainteresowany tylko boje się że jak zwykle coś mu wypadnie.Niechce zostać sama z dzieckiem bo nie o to chodzi.Zawsze mażyłam o fajnym domu i rodzinie i jak mogę to mieć wszystko się sypie.Samo życie.Nie chce mi się z nim kłucić...to on był zawsze na pierwszym miejscu i myślał,że zawsze tak będzie i mogło by być ale jego zachowanie wszystko psuje-odpycha mnie od siebie.On już nie jest dla mnie najważniejszy-tylko dziecko i ja.Być może to czuje i tak się zachowuje...może i tak.Ale czas mu to powiedzieć prosto w oczy,że jak tak dalej będzie to nas straci-każdy ma jakiś kres wytrzymałości a mój się kończy.Nie może być tak że on będzie robił co chciał a ja będe czekała i wybaczała-ile można...A w dodatku jestem chora i nie wiem jak się kurować będąc w ciąży?Nie spytałam lekarza,ale coraz gorzej mnie rozkłada a on nawet nie zadzwoni i nie zapyta co ze mną-nie chodzi tylko o przeziębienie ale o całokształt,przecież mogłabym się przewrócić,albo co kolwiek innego a jego to nie interesuje.Jest nie odpowiedzialnym 37latkiem myślącym tylko o sobie i o swoich potrzebach.Myślałam,że jak jedną rodzinę stracił to będzie o nas dbał.Pomyliłam się.Kiedyś myślałam że będzie idealnym kandydatem na założenie z nim rodziny...
Nadesłane przez: agusia539 dnia 27-01-2012 21:11
Zdecydowałam się na pisanie tego bloga bo najlepiej wyrazić co się czuje pisząc,a i mam taką potrzebę-taki kaprys,od TAK poprostu.Mam 28l.a właściwie dopiero w grudniu skończyłam 27.Generalnie to już stara dupa jestem ale co zrobić-czas biegnie do przodu a nie się cofa,chociaż czasem chciałabym go cofnąć i inaczej żeby to wszystko było.Na przykład nie chciałabym poznać obecnego partneta z którym jestem 3l. i nie być z nim w ciąży.Nie cieszy mnie ten okres w cale-ciągle jestem zdenerwowana i płacze bez przerwy.To przez niego,bo on się zmienił-nie cieszy się na dziecko chociaż staraliśmy się prawie 3l.Wogule jest inny niż kiedyś-nie martwi się o nas nawet nie dzwoni żeby zapytać jak się czuje.Oddalamy się od siebie a ja nie mam siły już mówić i prosić.To wygląda tak jak byśmy byli ze sobą dla dziecka.Jego całym światem jest praca,a ja daleko z tyłu.Źle mi z tym bo potrzebuje miłości i zrozumienia a on nie rozumie.Jak marudze to umie mnie zabrać do restauracji i już.Nie wiem co się z nim stało?Nawet podejrzewam go o romans,ale on zaprzecza-chociaż kto by się przyznał...Ale z drugiej strony może nas stracić a chyba tego by nie chciał bo już jedną rodzine stracił.A może to moje chormony mną tak targają?Nie moge sie pogodzić z tym że jestem wiecznie sama.I jeszcze moja ciąża którą chce się cieszyć-bardzo chce tego dziecka,jest wyczekane i też się boje tego co będzie.Dzidzia ma 10tygodni i jeszcze jej nie widziałam,dopiero w lutym zobacze na USG 3D.Myśle cały czas czy nie szkodze jej tymi nerwami i płaczem i modle sie żeby było zdrowe,nawet mam myśli pod tytułem jakie będzie miało oczy,włosy,nosek.Tak bardzo bym chciała żeby było normalnie.