nie brałam Yasmine, natomiast "badania" (publikowane w katolickim piśmie oczywiście...) cytowane wyżej są zabawną i głupią demagogią. Tak się składa, że wg raportów WHO śmiertelność okołoporodowa kobiet w Europie wynosi 42 na 100 000 i to jest najniższy wskaźnik światowy naturalnie, więc idąc tropem topornej demagogii autora cytowanego tekstu należałoby wysmażyć następującą konkluzję:
"Radosny seks a potem...?
A potem kłopoty ze zdrowiem. Rządy krajów Europy przegrywają kolejne procesy Wytoczyły je dziewczyny i kobiety, które wskutek zajścia w ciążę, wspieranego polityką prorodzinną swoich ojczyzn, straciły zdrowie. Na razie rozpatrzono 651 pozwów, co kosztowało rządy 142 mln dolarów. W kolejce czeka jeszcze... 12 tysięcy pozwów!
Jak wynika z badań, na 100 tys. kobiet, które stosują antykoncepcję, na zakrzepicę żył głębokich zapadają tylko 20 z nich. Jesli jednak przestaną ją stosować i zaczną starać się o ciążę, statystyki zmienią się dramatycznie: na 100 000 ciężarnych kobiet aż 42 umrze podczas porodu! Wyniki są nieubłagane: poród grozi śmiercią i wydaje się zdecydowanie bardziej niebezpieczną alternatywą niż zakrzepica żył głębokich, której ryzyko jest ponadto o 50% niższe w populacji niż ryzyko zgonu okołoporodowego.
W związku z najnowszymi doniesieniami rządy europejskie zalecają profilaktyczną aborcję.
Czyż nie śliczny absurd? Ale ideologia wykorzysta każdą głupotę, aby pogrzmieć z ideologicznych trąb, poza tym ideolodzy mają nadzieję, że ludzie jednak nie czytają raportów zdrowotnych i nie zdają sobie sprawy, że wartość 20/100 000 to bardzo rzadki skutek uboczny świadczący właśnie o bezpieczeństwie metody. Podobnie jak wskażnik 42/100 000 to b. dobra statystyka okołoporodowa.