co myslicie o adoptowaniu dzieci przez osoby samotne? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

co myslicie o adoptowaniu dzieci przez osoby samotne?

12odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 8331
Avatar użytkownika Zwariowana kobietka
  • Zarejestrowany: 29.04.2008, 11:13
  • Posty: 221
  • Zgłoś naruszenie zasad
18 września 2008, 10:35 | ID: 6240
myslicie że sama kobieta da sobie radę z adoptowanym dzieckiem? czy wogóle osoba bez męża ma szansę "dostać" dziecko?
Avatar użytkownika dziecinka
dziecinkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
  • Posty: 26147
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
18 września 2008, 15:56 | ID: 6258
chyba nie. nie pamiętam dobrze przepisów, ale raczej wspominaja o małżeństwie...
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    18 września 2008, 16:12 | ID: 6261
    w "Rozmowach w toku" kiedyś wystąpiła Ewa Kuklińska i była zdecydowana zaadoptować rodzeństwo. I jeśli się nie mylę to można ale od niedawna. A co do wychowania. Jakby nie było zawsze trudniej jest wychowywać w pojedynkę. Łatwiej jest w sytuacji gdy ten tatuś gdzies jest , nawet niedzielny ale możesz na niego liczyc. A tak? Dzisiaj rozmawiałam właśnie z koleżanką która adoptowała małego chłopczyka niemowlaka.
    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      18 września 2008, 18:40 | ID: 6268
      cd zaadoptowała z mężem:) I nawet do nich podobny. Serio:) Strasznie im gratuluję po tylu latach starań o własne.
      Użytkownik usunięty
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        19 września 2008, 06:24 | ID: 6272
        Jeśli ktoś ogladał serial "Na Dobre i Złe" to właśnie tam był przypadek adopcji dziecka przez pielęgniarkę. Wszystkie za i przeciw były przedstawione w rzeczywisty i realny oraz POLSKI sposób. Problemy, akty prawne i mozliwości. Czasami warto poogladać polskie seriale :)
        Avatar użytkownika Isiunia
        IsiuniaPoziom:
        • Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
        • Posty: 1733
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        19 września 2008, 07:04 | ID: 6273
        a ja mam prawdziwe wątpliwosci... Bo takie dzieci wg mnie potrzebują jeszcze więcej ciepla, rodziny, miłosci. Mam rozterkę, bo z jednej strony - dlaczego by nie umożliwić osobom samotnym wychowanie takich dzieci? Ale  z drugiej strony - jeśli tworzyć dobre wzorce, to zdecydowanie w rodzinie...Sama nie wiem
        Avatar użytkownika ULA
        ULAPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
        • Posty: 6183
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        12 sierpnia 2013, 07:45 | ID: 1001331

        Jeśli dana osoba spełnia wszystkie niezbędne wymagania, to nie widzę przeszkód!

        Avatar użytkownika Sonia
        SoniaPoziom:
        • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
        • Posty: 112855
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        12 sierpnia 2013, 07:50 | ID: 1001335
        ULA (2013-08-12 09:45:27)

        Jeśli dana osoba spełnia wszystkie niezbędne wymagania, to nie widzę przeszkód!

        Myślę podobnie:)

        Czasem lepiej mieć jednego rodzica, który da miłość, zabezpieczy byt, poprowadzi przez życie, niż dwójkę rodziców, którzy tworzą patologiczną rodzinę- alkohol, narkotyki itd....

        Avatar użytkownika Wxxx
        WxxxPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
        • Posty: 9899
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        12 sierpnia 2013, 10:31 | ID: 1001405

        Jestem jak najbardziej za, życie pisze różne scenariusze, coraz więcej osób wychowuje swoje dzici w pojedynkę. Najważniejsze, by dać dziecku dużo ciepła i miłości. Uważam, że dziecko wychowywane przez jednego rodzica może mieć ciepły dom, a w Domach Dziecka, wygląda już wszystko inaczej. Uważam, że jeśli tylko jest możliwość należy zabierać dzieci z D. Dziecka!

        Avatar użytkownika Laurunia
        LauruniaPoziom:
        • Zarejestrowany: 21.03.2013, 13:48
        • Posty: 726
        9
        • Zgłoś naruszenie zasad
        12 sierpnia 2013, 11:33 | ID: 1001428
        Wxxx (2013-08-12 12:31:02)

        Jestem jak najbardziej za, życie pisze różne scenariusze, coraz więcej osób wychowuje swoje dzici w pojedynkę. Najważniejsze, by dać dziecku dużo ciepła i miłości. Uważam, że dziecko wychowywane przez jednego rodzica może mieć ciepły dom, a w Domach Dziecka, wygląda już wszystko inaczej. Uważam, że jeśli tylko jest możliwość należy zabierać dzieci z D. Dziecka!

        Tak  zgadzam się

        Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
        • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
        • Posty: 7326
        10
        • Zgłoś naruszenie zasad
        12 sierpnia 2013, 11:36 | ID: 1001431

        Mam podobne zdanie jak Ewa.

        Avatar użytkownika BoCin
        BoCinPoziom:
        • Zarejestrowany: 03.09.2012, 19:33
        • Posty: 30
        11
        • Zgłoś naruszenie zasad
        12 sierpnia 2013, 11:59 | ID: 1001444

        Widzę że nie rozumiecie Państwo pewnej istotnej kwestii. Dziecko nie jest dla rodziców, tylko rodzice dla dziecka! I takie dziecko potrzebuje zarówno męskiego, jak i kobiecego wzorca. Wychowywanie przez jednego rodzica mogę przyrównać do masturbacji, kiedy ma się potrzebę na normalny, damsko-męski stosunek. Moim zdaniem na kwestie prawne w tej kwestii nawet nie ma co patrzeć, bo jeśli rzeczywiście pojedyncza jednostka może adoptować dziecko, to ten kto na to zezwolił, dokonał złej decyzji. Możecie pisać, że lepiej jest być wychowywanym przez jednego rodzica niż przez dom dziecka. Oczywiście, zazwyczaj lepiej. Ale przyklepywanie tego rodzaju rozwiązań tylko pogłębia problem, który jest dużo bardziej złożony, niż wydawać by się mogło. Zacznijmy od tego, że Państwo polskie szkoli swych obywateli na osoby niemyślące i nieodpowiedzialne. Stąd też Ci którzy wiedzą że nie są w stanie zapewnić dziecku szczęścia i nie są w stanie go wychować, dziecko rodzą. Stąd też dziecko takie trafia do domu dziecka. Co ciekawe, Państwo polskie chce problem powiększać, gdyż rządzący nami, w kółko gadają, że potrzebujemy wzrostu przyrostu naturalnego, co przy obecnych warunkach i mentalności oznacza jeszcze więcej dzieci w domach dziecka, co z kolei oznacza wydanie zezwoleń kolejnym jednostkom, co by w bidulach nie było zbytnich przepełnień. Dlatego też tylko patrzeć, aż dziecko będzie mógł zaadoptować pedofil. Z resztą ten niewiele różni się od samotnej mamusi, która chce samotnie "wychowywać" dziecko, co by się trochę dowartościować i za sprawą dziecka spełnić swe niespełnione marzenia. Samotnik któremu naprawdę leży na sercu los niechcianych dzieci, zamiast dokładać im kolejny cierń do korony, pomyśli i dojdzie do wniosku, że nie tędy droga. Nie tędy, czyli nie przez egoizm. Wiele jest par, które latami starają się o dziecko i mieć go nie mogą. I co wtedy robią? Próbują in-vitro. Po co? Przecież tyle jest dzieci, które na nich czekają. Ci jednak i tak wolą siać SWOJE geny... czyli niewiele różnią się od pedofila, który też tylko i jedynie chce zaspokajać SWOJE potrzeby. Gdyby ludzie nie wykazywali się tak wielkim egoizmem i brakiem myślenia, w domach dziecka nie byłoby przepełnień i dziecko zamiast dostać ćwierć ciastka w postaci samotnej mamusi, mogłoby dostać cały placek w postaci dwójki rodziców. Oczywiście dopóki samotne mamusie nie zaczynały by gadać o dyskryminacji i upominać się o "swoje prawa"... ale to też zaliczam pod egoizm i brak myślenia. 

        Avatar użytkownika anna.
        anna.Poziom:
        • Zarejestrowany: 18.07.2012, 15:31
        • Posty: 56
        12
        • Zgłoś naruszenie zasad
        12 sierpnia 2013, 21:30 | ID: 1001629

        jakież to urocze: rodzice dzięki metodzie in vitro porównani do pedofili; samotne matki to samo. Szanowny panie, ma pan problem z jakąś niezdrową fiksacją na tle pedofilii, że wszędzie widzi Pan to zjawisko? Umieram wręcz z ciekawości, co zaleciłby Pan rodzinie, w której jedno z rodziców ginie w wypadku- to pozostałe przy życiu i obarczone odpowiedzialnością wychowania dzieci to również pedofil, czy też Pańska teoria podsuwa tu jakieś inne określenia? Bo domyślam się, że rozwód dwojga ludzi, którzy uprzednio zostali rodzicami, definitywnie podpada pod "pedofilię", skoro wszystko pod nią podpada. Obawiam się, że życie jakby nie nadąża za tymi teoriami i nikt przy takim spojrzeniu nie jest godzien bycia rodzicem (wszak nigdy z góry nie wiadomo, czy dotrwamy do końca życia w dwuosobowym składzie). Z pewnością domy dziecka są o wiele lepszą alternatywą niż adopcja przez osoby samotne, pogotowia rodzinne, instytucja rodzin zaprzyjaźnionych i tak dalej.


        Mam więc małą sugestię: proszę wzbogacić swoje teoretyczne przemyślenia o nieco praktyki. Porozmawiać z osobami, które jako osoby samotne adoptowały dzieci bądź stały się dla nich rodziną zastępczą. Egoizm ma do siebie to, że najłatwiej go diagnozować z pozycji teoretyka, które ma blade pojęcie o rzeczywistości polskiej adopcji.