Mam pytanie do babć i dziadków ale nie tylko!
Czy wnuki od córki kocha się bardziej niż te od syna?
Z moich obserwacji troszkę chyba tak jest!
Jak myślicie? Spotkaliście się z takim zjawiskiem?
13 stycznia 2012 20:19 | ID: 725214
Izia rodzice mojego mężą na wnuki od córek mówią "NASI" ,a nasze dzieci (ich wnuki równiez)dla nich są "WASI"(czyli nasi)chyba rozumiesz o czym pisze :):)hehe więc ja z takim zjawiskiem się spotkałam.
13 stycznia 2012 21:07 | ID: 725237
Ja nie mam takiego problemu , ale moja mama tak właśnie "kochała" swoje wnuki Te które mieszkały z nią tzn siostry dzieci były kochane i to bardzo a reszta była tolerowana
13 stycznia 2012 22:22 | ID: 725312
Nie wiem jak to jest, fakt, że z Babcią ze strony Taty mieliśmy luźniejszy kontakt niż z Babcią ze strony Mamy. Jednak moja Mama uwielbia Sandrę - córkę mego Brata, ale to dlatego, że Maciej zawsze był jej ukochanym synusiem :-)
13 stycznia 2012 22:33 | ID: 725326
Wydaje mi się, że babcie i dziadkowie kochają "bardziej" te wnuczki, które mają bliżej i z którymi więcej czasu spędzają. Tak wynika z moich obserwacji.
14 stycznia 2012 02:35 | ID: 725394
Ja mam na razie tylko "córusiowe" wnuczki. I nie mogę o sobie nic takiego powiedzieć. Ale doświadczyłam tego ze strony teśiowej. I pomimo, ze mieszkały moje dzieci a jej wnuki ( od syna) razem, to nie rozpieszczała ich swoją miłoscią. Może trochę bardziej Michała czyli wnuka. Oli po prostu nie lubiła. Nigdy jej nie pocałowała i nie wzięła na kolana. A wnuczki córki lub innej synowej, o te to były najukochańsze! I przykro powiedzieć ale po śmierci, to one szybko "zapomniały" o swojej babci. Tak więc nie codzienna bliskość świadczy o miłości do wnuków. Moja teściowa mnie nie lubiła i wszystko co moje też nie. A przecież wnuki były też jej syna.
14 stycznia 2012 11:08 | ID: 725462
Jeszcze nie wiem dokładnie jak będzie bo mój wnusio od syna ma się dopiero urodzić...ale już teraz tak go kocham, że nie wiem co to będzie jak się urodzi.
A wnusię Oliweczkę to wiecie, że ją po prostu uwielbiam.
14 stycznia 2012 19:02 | ID: 725629
Nie zauwazylam,zeby nasze dzieci byly mniej kochane przez dziadkow czy to ze strony meza, czy to z mojej. Fakt jest taki ze ja jestem jedynaczka, wiec do kochania sa tylko moje dzieci. Ze strony meza sa to pierwsze wnuczki i prawnuckzi wiec sa na razie jedyne ale takze mocno kcohane. Zobaczymy co bedzie jak siostra i brat meza beda miec dzieci(o ile beda chcieli-siostra co prawda ma jeszcze czas a brat sie nie kwapi, ale kto wie co los przyniesie:P).
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.