Gdybym wyszła...

Gdybym wyszła za mojego byłego, to byłoby tak jak jest teraz:) Miałabym Matiego i wyszła za mąż ponownie;)

doiła bym krowy i obrządek bym swiniom robiłą.

dzieki bogu nie wyszłam za niego.

... nie było takiego, żebym tak myślała 

Byłabym żoną  górnika....

Aż strach pomyśleć.

męczyłabym się z alkoholikiem...

Hmmm ciekawe pytanie, nie wiem co by było i gdzie bym była, ale n pewno nie żałuję, że nie jestem!

którego? ;) nie ważne! wybrałam najlepiej jak mogłam :*

Za innego, to... nie miałabym tak cudownych dzieci i wspaniałych wnuczek.

I niczego nie żałuję. 

Miałam mojego przypisanego przez los i znalazłam go i poślubiłam. Przezyłam z nim juz tyle lat. Lepszych i gorszych.

A teraz możemy powiedzieć, że warto było walczyć i godzić się aby szczęśliwie chodzić na spacer "ręka w ręce". 

Byłabym żoną nieroba i ćpuna.

... byłabym najnieszczęśliwszą istotą na ziemi z perspektywą szybkiego rozwodu.

ja podobnie ....

A moze przy Was byli by inni? :)

to taki zart....prosze poważnie tego nie brac:P

U mnie się nie sprawdziło:)))

ale dziękujesz Bogu,że nie musisz ciężko pracować na gospodarce czy ,że nie wyszłaś za rolnika???? ps.ale za mleko byś co miesiąc brała 20 tys......hehehe

a co cie interesuje istatnio moja osoba?? jakąś ksiazke piszesz????

bardzo nudna byłaby ta książka:)

Zależy za którego byłego ha ha 

nie mniej nudna od twojego terazniejszego zycia zapewne

no tak w markecie napewno więcej się dzieje niż w Domu Kultury:)