Ja miałam na 120 osób, choć wcale nie chcieliśmy. Rodzice i teściowie tak zdecydowali. Mieli za to sami zapłacić. Kilka dni przed ślubem, mój przyszły mąż przyszedł i oświadczył mi, że jego rodzice w prezencie dają nam kredyt do spłacenia który wzięli na wesele. Wyobraźcie sobie jaka byłam wściekła. Goście zaproszeni, wszystko gotowe, nie było jak tego odwołać. Przez rok to spłacaliśmy.
etka ja Ci współczuje, z drugiej strony ja bym tego prezentu nie przyjęła. Po pierwsze nie masz podstaw prawnych by taki redyt spłacać, po drugie to była ich decyzja o hucznym weselichu. Ja czekałam ze ślubem do niedawna. Ze względów finansowych. Moi rodzice któregoś dnia wpadli i zaproponowali że zasponsorują, i zrobią to za nic w zamian. I to ja decyzuję jakie ma być to wesele i ślub.
Co do całej tej imprezy, to wolałabym by skończyła się tuż za bramami kościoła, bez żadnego wesela czy poczęstunku. Ładne zdjęcia i do domu :) Ale po namowach narzeczonego zrobimy małe wesele.
a my chcieliśmy duże wesele i mieliśmy na 120 osób i na żadną wycieczkę bym tej nocy nie zamienił. Jedyna w swoim rodzaju niezapomniana, a do filmu i zdjęć wciąż często powracamy. Oczywiście jest to straszny wydatek i jeśli narzeczeni nie mogą sobie na to pozwolić chyba nie ma sensu organizowaniu na siłę bo tu na niczym się nie oszczędzi. Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, ale mnie trochę dziwią pary, które bezproblemowo na organizacje wesela mogą sobie pozwolić, a pozostają przy samej kolacji.
etka napisał 2010-01-20 14:37:17 . Kilka dni przed ślubem, mój przyszły mąż przyszedł i oświadczył mi, że jego rodzice w prezencie dają nam kredyt do spłacenia który wzięli na wesele. Wyobraźcie sobie jaka byłam wściekła.
I nie rozmyśliłaś się z tym ślubem ?? bo on i z teściami na całe życie łączy
masz rację , trzeba było odwołać, nie byłoby teraz problemu z rozwodem
Nie wyopbrażam sobie, że można coś takiego zafundować swoim dzieciom... obiecać wesele a potem dać do spłacania kredyt... jak nie było ich stać na nie to po co robili...
Ja swoim dzieciom powiedziałam, że wydatki związane z weselem dzielimy po połowie ze swatami i tak było... na razie tylko u córki...nie robiliśmy z tego powodu żadnych obciążeń dla dzieci na ich wspólnej drodze życia...
Tak samo mówimy dla swojego syna i przyszłej synowej, że jeżeli zdecydują się na ślub i wesele to za wesele koszty pokrywamy my i rodzice narzeczonej... nie wyobrażam sobie inaczej... po prostu tak myślę...
Etka, ale Ci trafiło... niestety...
No i tak miało być, tak się umawiali z moimi rodzicami, a wyszło jak wyszło. Ech- szkoda gadać. Było - minęło.
slud bez wesela to super sprawa sami wybraliśmy wycieczke i było super
etka napisał 2010-01-21 19:32:34No i tak miało być, tak się umawiali z moimi rodzicami, a wyszło jak wyszło. Ech- szkoda gadać. Było - minęło.
Rany boskie, koszmar. Nie ma to jak "udany start w nowej rodzinie"... Jednym słowem postawili Was przed faktem dokonanym. Kiepska wróżba na nowy początek. Ale masz rację - było minęło. Trzeba patrzeć w przyszłość.
pio napisał 2010-01-21 19:43:29slud bez wesela to super sprawa sami wybraliśmy wycieczke i było super
Przynajmniej mieliście noc poślubną z prawdziwego zdarzenia...

etka napisał 2010-01-20 21:35:47 masz rację , trzeba było odwołać, nie byłoby teraz problemu z rozwodem
?
jelsi możesz, napisz.
Ja nie wyobrażam sobie swojego ślubu bez wesela, chciałabym dzielić się swoją radością z najbliższymi mi osobami.
Ja nie miaam wesela tzlko obiad dla najblisyzch, a potem cyas tzko y mem i bzo đwietnie

Coś się stało z klawiaturą. Sorry za błędy. Ja miałam ślub potem obiad, a na końcu czas z mężem i jestem zadowolona.
Jestem za ślubem bez wesela... Jak najbardziej. Nie lubię takich spedów osobiście. tylko naprzwde najbliżsi :)
oliwka napisał 2010-01-21 02:56:51Nie wyopbrażam sobie, że można coś takiego zafundować swoim dzieciom... obiecać wesele a potem dać do spłacania kredyt... jak nie było ich stać na nie to po co robili...Ja swoim dzieciom powiedziałam, że wydatki związane z weselem dzielimy po połowie ze swatami i tak było... na razie tylko u córki...nie robiliśmy z tego powodu żadnych obciążeń dla dzieci na ich wspólnej drodze życia...Tak samo mówimy dla swojego syna i przyszłej synowej, że jeżeli zdecydują się na ślub i wesele to za wesele koszty pokrywamy my i rodzice narzeczonej... nie wyobrażam sobie inaczej... po prostu tak myślę...
Zgadzam się z Tobą :) Uważam że to świństwo ze strony rodziców kazać dzieciom spłacać....prezent.
Ja swojemu dziecku na pewno zasponsoruję połowę czy to wesela czy wyjazdu
( moje dziecię ma dziwne pomysły więc nie zdziwiłabym się gdy ślub wziął np w powietrzu albo pod wodą

)
Uważa że to jest uczciwe - obie strony płacą po połowie.
Myślę że znowu - jest to dzień młodych i to dla nich ma być tym wymarzonym i wyśnionym, pamietanym do końca życia.
Jak sobie wybiorą - z weselem czy bez - to będzie ich wymarzony dzień i tak będzie dobrze :)
Ja pewnie prosto z USC wskoczyłabym do Jeepa i poleciała na Rajd Paryż - Dakart - bez żadnych wesel...
etka współczuje. Moje wesele wyprawili mi rodzice. Ni było duże. Chcieliśmy uroczysty obiad,ale rodzice powiedzieli że będzie wesele i wszystko załatwią i tak zrobili,