Starsi ludzie chodzą do lekarza dla rozrywki
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
Jak donosi dzisiejszy dziennik Fakt, posłanka PO Joanna Mucha ma rewolucyjne pomysły na uzdrowienie Polskiej służby zdrowia. Np. nie widzi sensu w robieniu operacji biodra u 85-latka, ponieważ on i tak się nie zrehabilituje i w ogóle uważa, że starsi ludzie to kłopot, bo "chodzą do lekarza co dwa tygodnie dla rozrywki".
Słowa te zszokowały jej kolegów posłów z komisji zdrowia. – Jestem bardzo zdziwiony. Nie sądzę, aby wizyty u lekarza ludzi w podeszłym wieku były dla nich rozrywką. Są raczej smutną koniecznością czekania w długich kolejkach. A odmawianie komuś leczenia, bo skończył 85 lat, jest czymś, co porusza emocje każdego wrażliwego człowieka – komentuje dla Faktu Bartosz Arłukowicz, poseł SLD z sejmowej komisji.
Fakt
No w głowie się nie mieści...
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
Aha, czyli jak zwykle klepanie głupot, a potem wycofywanie się.
Według niej słowa zostały przekształcone przez TV TVN.
- Zarejestrowany: 03.02.2011, 14:50
- Posty: 22
To akurat często prawda. Starsi ludzie często są hipochondrykami i z każdą najmniejszą dolegliwością latają do lekarza. Gdyby był zapis, że ileś tam wizyt w roku za darmo a reszta płatna to każdy by się zastanowił, czy faktycznie ten lekarz mi potrzebny.
To akurat często prawda. Starsi ludzie często są hipochondrykami i z każdą najmniejszą dolegliwością latają do lekarza. Gdyby był zapis, że ileś tam wizyt w roku za darmo a reszta płatna to każdy by się zastanowił, czy faktycznie ten lekarz mi potrzebny.
Witamy na Familie:-)
Pani Mucha myśli, ze jak teraz jest piekna i młioda, to juz zawsze taka będzie... Życzę jej, zeby ktoś taki genialny pomysł wypróbował na niej za 30 lat!
Takie praktyki, jak oszczędzanie na ludzaiach starszych, stosowane są w szpitalach już dzis!
prosty przykład:
Mój dziadek w wieku 87 lat miał udar mózgu. Po 2 tygodniach został wypisany do domu - "do rehabilitacji domowej". W żaden sposób mojej rodzinie niekt w tej kwestii nie pomógł, ba, nikt nie zaintersował się dalszym losem dziadka. Wróżono mu całkowity paraliz i juz jego odzyskanie władzy i mowy budziło zdziwienie personelu! Dziadek nie chodził.
Za jakis czas udar miała sąsiadka - po 60. - po leczeniu typowo spzitalnym, została zapisana na szpitalna rehabilitację i spedziła w szpitalu pjonad miesiac. Do domu wyszła jako osoba chodząca!
Wniosek jest jeden: starszych ludzi spisuje sie na straty!
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
Pani Mucha myśli, ze jak teraz jest piekna i młioda, to juz zawsze taka będzie... Życzę jej, zeby ktoś taki genialny pomysł wypróbował na niej za 30 lat!
Takie praktyki, jak oszczędzanie na ludzaiach starszych, stosowane są w szpitalach już dzis!
prosty przykład:
Mój dziadek w wieku 87 lat miał udar mózgu. Po 2 tygodniach został wypisany do domu - "do rehabilitacji domowej". W żaden sposób mojej rodzinie niekt w tej kwestii nie pomógł, ba, nikt nie zaintersował się dalszym losem dziadka. Wróżono mu całkowity paraliz i juz jego odzyskanie władzy i mowy budziło zdziwienie personelu! Dziadek nie chodził.
Za jakis czas udar miała sąsiadka - po 60. - po leczeniu typowo spzitalnym, została zapisana na szpitalna rehabilitację i spedziła w szpitalu pjonad miesiac. Do domu wyszła jako osoba chodząca!
Wniosek jest jeden: starszych ludzi spisuje sie na straty!
Na straty i na świadomość tego,że są już niepotrzebni!!!Przykre
Drugi przykład:
Moja babcia będąc juz osoba leżącą i z chorobą Alzcheimera próbując zejsć z łóżka złamała nogę - w udzie. Nie włożono jej w gips. Dlaczego? zapytano, czy babcia jest chodząca. Padła odpowiedź, ze nie, wiec okazało się, ze nie warto kłaść nogi w gips, bo i tak jest niepotrzebna!!!! Babcia do ostatnich dni cierpiała leżąc z nogą w szynie. To jest karygodne!
A ta pseudo-polityk z takimi genialnymi pomysłami wyskakuje! Tak jak napisałam: niech wypróbuje ten pomysł na sobie albo kimś ze swojej rodziny, kto według niej jest juz za stary na leczenie!
- Zarejestrowany: 04.11.2010, 08:18
- Posty: 2629
Mieszkam w małym miescie i mogę powiedzieć na podstawie naszej niedużej przychodni.Jestem tam co 6-8tyg.i rzeczywiscie widuję te same osoby ,siedzą od rana na krzesełkach i pytlują sobie na tematy marynistyczne,ale już koło godz 11 korytarze pustoszeja...
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Ja myślę, że starsi ludzie naprawdę odczuwają dyskomfort życia poprzez swoje dolegliwości. Boją sie o siebie i swoje życie. Ten strach potęguje się poprzez często samotne już życie. Jedynym wyjściem dla nich jest stały monitoring stanu zdrowia.
To prawda, ze dużo ich u lekarzy rodzinnych. Jak poszłam z infekcją pęcherza do rodzinnego byłam sama jedna przed 40 stką....reszta była w okolicach 6-70 lat...
Kiedyś mnie to irytowało- starsi ludzie bywają bardzo stanowczy - delikatnie mówiąc i nie tolerują innego scenariusza zdarzeń niż ich- m ówię o kolejkach....
A teraz- teraz po części staram sie ich zrozumieć. Czasem wyjście do lekarza jest warunkiem ich względnego samopoczucia i nie poddawania sie samotności i depresji.
- Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
- Posty: 3249
Ja uważam że właśnie trzeba pomyśleć jak to zmienić jeżeli takie są fakty. Z wpisów tutaj jednak wynika że wtych rodzinach gdzie starsi ludzie są doglądani przez rodzinę bądź znajomych takiej konieczności przesiadywania w przychodniach nie ma. A co mają ze sobą zrobić ci ludzie jak ostatnio nawet zdarzają się przypadki kiedy rodzina oddaje ich do szpitala na czas wyjazdów wczasowych dla mnie karygodne.