Patologia inaczej.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Spotykam się z dziwnym , nowym zachowaniem dzieci z zamożnych rodzin. Dzieci uczęszczających do płatnych szkół wszelkiego typu. Moim zdaniem chorobliwym jest stwierdzenie przez dziecko" płacę za szkołę więc wolno mi wszystko". Moim zdaniem taką postawę wynoszą dzieci z "nowobogackich " domów i jest ona odzwierciedleniem postawy rodziców.
Dzieci te nie szanują siebie, kolegów , wychowawców i nauczycieli. Są rozwydrzone i po prostu"chamskie".
Wystarczy jedna lub dwie osoby o takim nastawieniu do życia aby zarazić pozostałe nieźle wychowane dzieci.
I dlatego uważam , że jest to nie leczona choroba społeczna naszych czasów.
A jak Wy uważacie?
Zgadzam się z Tobą Wandziu i bardzo mi się to nie podoba.
Oczywiście wina leży po stronie rodziców, bo dzieci nie rodzą się z gruntu złe...
Prędzej czy później taka roszczeniowa postawa dziecka obraca się przeciw samym rodzicom. Tylko, kiedy rodzice to zrozumieją, jest już za późno na właściwe wychowywanie. Rozkładają wtedy bezradnie ręce i mówią: "przecież ja nie mam wpływu na nią/niego". Kto w takim razie ma mieć wpływ...
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
Wiele lat temu , gdy zaczynałam pracę miałam pracować w szkole prywatnej.
Miałam spotkanie z rodzicami.
jeden z ojców zapytał " A co pani zrobi jak moja córka porysuje ściany?"
Odpowiedzialam zgodnie z prawdą " poproszę żeby to wytarła..."
Okrzyk oburzenia jaki się wyrwal ojcu był dla mnie szokujący " Co pani sobie wyobraża??? czy pani jest pedagogiem?? chce pani zrobić z mojej córki sprzataczkę?? Stać mnie na to żeby zaplacic sprzataczce jak was nie stać.."
Nie docierało do faceta że jest to zwykła nauka odpowiedzialności za swoje czyny.
Na szczęście nie musiałam z tymi dzieciakami ( a właściwie z ich rodzicami) pracować.
Koleżanka która została po dwóch latach pracy dostała nerwicy i wylądowała na zdrowtnym.
- Zarejestrowany: 22.12.2010, 07:50
- Posty: 43
Niektórzy ludzie, którzy w dzieciństwie cierpieli biedę,a teraz jakoś się dorobili, chcą żeby ich dzieci miały lepsze dzieciństwo. Nie potrafią tego zapewnić inaczej, jak poprzez wychowanie w czci dla pieniadza. Potem takie dziecko uwaza, ze jest lepsze, bo ma pieniądze. Niektórzy (nie chcę generalizować) nowobogaccy nie mają nic do przekazania swoim dziecio, żadnych wartości oprócz tego, że kasa załatwi wszystko. Z moich obserwacji wynika, że jest to zjawisko coraz częściej się pojawiające - szczerze powiedziawszy żal mi tych ludzi i szkoda tylko, że niektórzy z nas muszą użerać się z taką patologią
Bardzo często jest tak, że jak się ktoś "dorobił" to wyżej s... niż ma. I wydaje mu się, że jest lepszy niż cała reszta świata. Niestety te wyobrażenie o sobie tacy rodzice przenoszą na dzieci - prywatne szkoły, ciuchy z najwyższej półki, zabawy tylko z wybranymi... Czy to jest szczęście? Wątpię.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
O tak, takie coś to patologia i to bardzo groźna. Dziecko potem sprawia kłopot i rodzicom i otoczeniu. A jak już będzie dorosłą osobą, to też z problemami.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
U nas w mieście nie ma takich szkół, może jedna podstawówka , klas1-3.., a i w publicznych szkołach chamstwa nie brakuje.
Bardzo często jest tak, że jak się ktoś "dorobił" to wyżej s... niż ma. I wydaje mu się, że jest lepszy niż cała reszta świata. Niestety te wyobrażenie o sobie tacy rodzice przenoszą na dzieci - prywatne szkoły, ciuchy z najwyższej półki, zabawy tylko z wybranymi... Czy to jest szczęście? Wątpię.
O tak, Kasiu! Masz stuprocentową rację! Sama znam wielu takich ludzi, którzy dorobili się i odwrócili od dawnych znajomych, rodziny. To sie nazywa woda sodowa...
A co do dzieci bogaczy chodzących do prywatnych szkół, takie zachowanie, które przytacza Wandzia to norma... Niestety... W dzisiejszych czasach wykształcenie niestety można kupić...
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Zgadzam się i już dawno zauważyłam te "puste dzieci" znam rodzicow ktorzy zabrali dzieci z takich szkół, bo mieli dość sposobu wychowywania ich dzieci w takim otoczeniu. Te szkoly często działają do wieczora i są przechowalnią dla rodzicow wiecznie zpracowanych.
musze wyrazic poprostu co myślę otóż niepoważam takich dzieci naprawde co maja wszystko pstryk i na kazde zawolanie juz mają ale to oczywiscie wina rodzicow a kogo innego tak wychowuja a pozniej jak dorosną to tekst STARA DAJ KASE BO CI ..... winic rodzicow nikogo wiecej a z drugiej strony to dzieci z normalnych rodzin nawet i z biednych przywitaja sie znaja zwroty dzieńdobry ,dziękuje itd nawet teraz czasami mnie wkurza sytuacja jak male dzieci 4latki wala na ty i po imieniu ale rodzice tego niewidza oczywiscie ja jak za gowniarza do dzis pamietam ze kuzynowi 8 lat srarszemu mowilam dziendobry a tu takie czasy no niestety taka prawda
No niestety coraz czesciej takie zjawisko sie powtarza... ;/
Bardzo często jest tak, że jak się ktoś "dorobił" to wyżej s... niż ma. I wydaje mu się, że jest lepszy niż cała reszta świata. Niestety te wyobrażenie o sobie tacy rodzice przenoszą na dzieci - prywatne szkoły, ciuchy z najwyższej półki, zabawy tylko z wybranymi... Czy to jest szczęście? Wątpię.
o własnie. A potem idzie taki wyrostek - ktory to wszystko ma, szuka sobie celu, tzn osoby biedniejszej, mniej pewnej siebie, ktora to latwo mozna ponizac;/
Ewidentna wina rodzicow.
Ja swego czasu, mialam w klasie tez chłopaka z lepiej sytuowanej rodziny, ale nigdy w zyciu nie wywyzszał sie ze ma pieniadze...wrecz przeciwnie pomagał tym, ktorzy nie mieli...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Ja swego czasu, mialam w klasie tez chłopaka z lepiej sytuowanej rodziny, ale nigdy w zyciu nie wywyzszał sie ze ma pieniadze...wrecz przeciwnie pomagał tym, ktorzy nie mieli...
I to jest zasługa mądrych rodziców.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Kiedyś jechałam autobusem , jechał też obskurnie wyglądający chłopak . W czasie kontroli okazało się , że oczywiście jechał bez biletu . Na pytanie kontrolerów , czy karę zapłaci teraz czy później odpowiedział , że ma bardzo wysoko postawionych rodziców i oni / czyli kontrolerzy / będą go jeszcze musieli przeprosić , że go ukarali ....
Ja swego czasu, mialam w klasie tez chłopaka z lepiej sytuowanej rodziny, ale nigdy w zyciu nie wywyzszał sie ze ma pieniadze...wrecz przeciwnie pomagał tym, ktorzy nie mieli...
I to jest zasługa mądrych rodziców.
Również miałam taką koleżankę - i mam ja do dzis:)