Wielopokoleniowe rodziny coraz mniej modne?
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
Według danych Amerykańskiego Urzędu Statystyki w kraju wspólnie mieszka ponad 4 miliony wielopokoleniowych rodzin. W 2000 roku było ponad 5,8 milionów dziadków mieszkających w jednym domu z małoletnimi wnukami. W Polsce odsetek tego rodzaju rodzin wciąż jest znaczny, choć w ostatnich kilkunastu latach ciągle się zmniejsza.
Najpowszechniejszą kwestią stanowiącą przyczynę wspólnego mieszkania rodzin wielopokoleniowych jest konieczność opieki nad starszymi rodzicami lub dziadkami. Dziś w Polsce żyje 6,5 milionów ludzi w wieku powyżej 65 lat, do 2025 roku ich liczba zwiększy się do 10 milionów. Szacuje się, że co czwarty Polak będzie wymagał specjalistycznej opieki, której państwo nie jest w stanie zapewnić już teraz. Młodsi członkowie rodzin będą więc bardzo potrzebni, by dać wsparcie, okazać troskę i zadbać o potrzeby sędziwych krewnych. Tylko czy zechcą podjąć to zobowiązanie?
senior.pl
No właśnie, chętnie zajmiemy się swoimi rodzinami i stworzymy wielopokoleniowy dom?
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
U mnie zawsze było to praktykowane. Nawet pod koniec życia mieszkała z nam i Druga babci. Wiem że moi rodzice tez by chcieli by któreś z nas było przy nich. Ja tez nie chciała bym zostac sam na starość.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Planuję się wybudować obok mamy więc nie będę miała problemu, że zostanie sama :)
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Mnie też podobają się takie wielopokoleniowe rodziny. Może dlatego że moich dziadków miałam bardzo krótko. Poumierali jak byłam małym dzieckiem i praktycznie bardzo brakuje i brakowało ich obecno0ści.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Mnie też podobają się takie wielopokoleniowe rodziny. Może dlatego że moich dziadków miałam bardzo krótko. Poumierali jak byłam małym dzieckiem i praktycznie bardzo brakuje i brakowało ich obecno0ści.
Ja za to przez 18naście lat mieszkałam z pra babcią :)
U nas jest rodzina wielopokoleniowa.
Babcia ma 89 lat, jest też mama i jej dwaj synowie z rodzinami - wszyscy na jednym podwórku.
Dopiero niedawno my przeprowadziliśmy się do osobnego mieszkania, bo do tej pory mieszkaliśmy wszyscy razem.
Taka rodzina bardzo dużo przekazuje: szacunek do siebie nawzajem niezależnie od wieku i poglądów, wsparcie w wielu sytuacjach, dzielenie się obowiązkami...
Mnie też podobają się takie wielopokoleniowe rodziny. Może dlatego że moich dziadków miałam bardzo krótko. Poumierali jak byłam małym dzieckiem i praktycznie bardzo brakuje i brakowało ich obecno0ści.
Ja za to przez 18naście lat mieszkałam z pra babcią :)
Dodam, ze do 19-stki mieszkałam na jednym podórzu z babcią, dziadkiem i wujkiem;)
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Nasz dom jest wielopokoleniowy - moja babcia (wcześniej także dziadek), jej dwie córki z mężami (moja ciocia i moja mama), do niedawna córki mojej cioci, ja i mój brat. Ja i brat pracujemy daleko od domu, więc musimy na stałe mieszkać poza domem. Ale to ciągle mój dom, pokój ciągle na mnie czeka ;) weekendy i święta są liczne w osoby.
No właśnie, chętnie zajmiemy się swoimi rodzinami i stworzymy wielopokoleniowy dom?
Ja wiem, że gdyby moi rodzice potzrebowali opieki mogą na mnie liczyć.
Narazie mieszkamy daleko, ale za kilkanaście lat wrócimy do domu. Bo mój dom jest tam gdzie spędziłam dzieciństwo. Zajmę się rodzicami, tak jak oni mną się zajmowali.
- Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
- Posty: 1112
Kiedyś, jak rodzice byli skazani na dziadków (ostatecznie dopiero w XX wieku jakkolwiek zaczęły rozpowszechniać się przedszkola), jak dziadkowie byli skazani na swoje dzieci (system emerytalny w większości krajów europejskich wprowadzono przed II wojną światową) - to się musieli trzymać kupy.
A teraz każdy sobie rzepkę skrobie.
- Zarejestrowany: 11.03.2011, 14:09
- Posty: 426
na razie tez mieszkam z rodzicami i z babcią ale zaraz się wyprowadzimy.Pobudowaliśmy się niedaleko dlatego zawsze mogą liczyć na naszą pomoc :)
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 10:35
- Posty: 1
Stary watek ale wypowiem się.. Nas zmusiła sytuacja, że musimy wrócić do rodziców. Wyprowadziłam się z domu i za granicą mieszkałam z chłopakiem (a zaraz mężem) ponad 2 lata. Jak to za granicą - z obcymi ludzmi ale w końcu też sami we dwójkę. Wrócilismy do kraju 2 lata temu - ponieważ taki był plan, odłożtyć COKOLWIEK - na ślub, na start. Po powrocie wynajeliśmy mieszkanie, jednak nie moglismy znaleźć pracy.. Mąż w końcu znalazł bardzo dobrą więc, ja zaszłam w ciążę ale udałby nam się wynajmując mieszkanie normalnie żyć i jeszcze odłożyć.. tyle że posypało się z pracą (AUTOSTRADY.. ) i teraz szybko musieliśmy podjąć decyzję co robić, żeby nie tracić pieniędzy, i co zrobić jesli pracy w ogóle zabraknie.. Mój termin porodu przypada na następny tydzień a jesteśmy w trakcie przeprowadzki do moich rodziców.. Dobrze, że mamy gdzie wrócić i jakoś sie zmieścimy (duże mieszkanie, okolo 110m2)
Staram się myśleć pozytywnie - przenosimy się na jakiś czas, jak będę mogła wróce do pracy, tzn zaczne szukać.. U rodziców dołożymy się do jedzenia i rachunków - wyjdzie nas około połowy mniej niż tu na wynajmie.
Przeżywam strasznie tą sytuację, jak porażkę osobistą :( jednak z drugiej strony - czy to nasza wina że aż tak ciężko z pracą? Mamy wyższe wykształcenie oboje, języki, staramy się.. Mam nadzieje, że los sie kiedyś odwróci i będziemy mieli coś swojego w końcu.
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
wydaje mi się że na wsiach to jeszcze popularne, ale w miastach to rzadko się spotyka rodziny wielopokoleniowe. przynajmniej ja się rzadko spotykam. teraz moja znajoma chwilowo mieszka z męzem i dzieckiem u rodziców, ale to tylko tymczasowo.
- Zarejestrowany: 16.03.2012, 09:43
- Posty: 40
Może wynika to z tego,że każda rodzina chce być jak najszybciej na swoim,dlatego też ta tradycja wielopokoleniowa po prostu zanika. Jeszcze na wsi jest bardziej widoczna, w mieście już zdecydowanie mniej.
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
też tak zauważyłam wśród swoich znajomych. każdy chce na swoje. tylko w przypadkach kiedy kogoś nie stać na własne mieszkanie lub wynajem, zostaje u rodziców, ale większość kombinuje byleby mieszkać samemu.
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Ale teraz również teściowie lub rodzice nie chcą by dzieci z nimi mieszkały.
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
Stary watek ale wypowiem się.. Nas zmusiła sytuacja, że musimy wrócić do rodziców. Wyprowadziłam się z domu i za granicą mieszkałam z chłopakiem (a zaraz mężem) ponad 2 lata. Jak to za granicą - z obcymi ludzmi ale w końcu też sami we dwójkę. Wrócilismy do kraju 2 lata temu - ponieważ taki był plan, odłożtyć COKOLWIEK - na ślub, na start. Po powrocie wynajeliśmy mieszkanie, jednak nie moglismy znaleźć pracy.. Mąż w końcu znalazł bardzo dobrą więc, ja zaszłam w ciążę ale udałby nam się wynajmując mieszkanie normalnie żyć i jeszcze odłożyć.. tyle że posypało się z pracą (AUTOSTRADY.. ) i teraz szybko musieliśmy podjąć decyzję co robić, żeby nie tracić pieniędzy, i co zrobić jesli pracy w ogóle zabraknie.. Mój termin porodu przypada na następny tydzień a jesteśmy w trakcie przeprowadzki do moich rodziców.. Dobrze, że mamy gdzie wrócić i jakoś sie zmieścimy (duże mieszkanie, okolo 110m2)
Staram się myśleć pozytywnie - przenosimy się na jakiś czas, jak będę mogła wróce do pracy, tzn zaczne szukać.. U rodziców dołożymy się do jedzenia i rachunków - wyjdzie nas około połowy mniej niż tu na wynajmie.
Przeżywam strasznie tą sytuację, jak porażkę osobistą :( jednak z drugiej strony - czy to nasza wina że aż tak ciężko z pracą? Mamy wyższe wykształcenie oboje, języki, staramy się.. Mam nadzieje, że los sie kiedyś odwróci i będziemy mieli coś swojego w końcu.
- Zarejestrowany: 20.06.2012, 09:59
- Posty: 2
My mieszkamy obecnie z rodzicami męża, ale budujemy dom i prawdopodobnie w przyszlym roku sie wyprowadzamy. Z własnego doświadczenia wiem, że gdy 2 rodziny mieszkają obok siebie to dobrze jeśli mają osobną kuchnię i łazienkę. Obecnie nawet z mężem muszę się kłucić "po cichu" bo zaraz pojawia się obstawa. Mieszkanie z rodzicami czy też teściami ma zalety ale też dużo wad. Ja już nie moge się doczekać wyprowadzki ale pewnie jeszcze za tym zatęsknię. I jak tu żyć?