Najlepszą inwestycją na starość jest...
Obecnie bardzo dużo mówi się o podwyższeniu wieku emerytalnego i o naszych przyszłych emeryturach. Ja należę do tych realistów, którzy nie wierzą w przyszłą emeryturę, w takiej wysokości by zapewniła mi w miarę dobre finkcjonowanie i życie. Dlatego coraz częściej myślę o różnych alternatywach typu comiesięczne odkładanie jakiejś kwory, czy choćby kupowanie rzeczy, które kiedyś będę mogła sprzedać.
A co Wy uważacie za najlepszą inwestycję na "stare lata" Czy zastanawialiście się już nad jakąś opcją oszczędzania, czy mimo wszystko przede wszystkim liczycie na emeryturę z ZUS i OFE?
Jeśli byście mieli wolne środki na poczynienie takich inwestycji "na starość" to co by to było? Zapraszam do wzięcia udziału w sondzie :)
Dzieci i nieruchomości. Te drugie dadzą poczucie bezpieczeństwa finansowego a dzieci pozwolą się na starość uśmiechnąć i tchną nadzieję, zażegnają samotność...
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Nieruchomości i nie ma co się oszukiwac - dobre relacje z dziećmi. Nie koniecznie chodzi tu o typowe materialne wsparcie ale dobry kontakt z dziecmi w kazdym wieku jest wazny.
Nie oszczędzam bo nie mam z czego. ZUS i tak pochłania masę pieniędzy.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Może Was zdziwi fakt, ale nigdy emerytury ( ludzi pracy) nie były na tyle wysokie aby godnie żyć!!!! Popytajcie starszych ludzi - na co mogli sobie pozwolić za otrzymywane emerytury?
A jeśli chodzi o lokowanie w rzeczy które można spieniężyć będąc na emeryturze, to też różnie z tym bywa.
Pokolenie moich rodziców zbierało złoto ( głównie z wojaży do ZSRR) , potem dolary. A nawet składali swoje oszczędności na książeczki oszczędnościowe.
Złoto niewiarygodnie straciło na wartości, dolary które były warte nawet 130 zł (1 $) warte są wiadomo ile.
A za oszczędności na książeczkach zamiast mieszkania można było w bardzo krótkim czasie kupić kilka butelek alkoholu.
Ja myślę, że wystarczy przed odejściem na emerytury raz jeszcze zmodernizować mieszkania aby nie trzeba było tego robić za emerytalne srodki. Odłóżyć co nieco na lokaty. I po prostu żyć dopóki jesteśmy jako tako zdrowi.
Może wyjedźmy gdzieś i coś zobaczmy. Może kupmy sobie dobre książki aby na starośc mieć co ( za pomocą dobrych okularów) czytać. Może kupmy sobie dobre płyty aby ich słuchać gdy już będziemy mieli na to czas. Mozemy jeszcze zbierać filmy na płytach . Tylko nie wyrzucajmy posiadanych odtwarzaczy, bo technika się zmienia. Ja mam cały zestaw sztuk Szekspira na DVD. Będę miała co oglądać. I mam też dużo albumów z malarstwem . Też będę miala zajęcie.
Bo na samo życie już nie wydaje się w późniejszym wieku aż tak wiele. I ciuchów też nie kupuje się co sezon .
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
dziłki i domy są w cenie. W to inwestujemy, przynajmniej większość z nas. To tyle, jeśli chodzi o rzeczy materialne.
jeśli o coś innego, to obstawiałabym uczucia. Do dzieci, do Męża, dzieci do nas... W to trzeba wkładać duszę;)))
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
nieruchomosci na ofe i zus nie licze :) zreszta nie mam zamiaru tyrac do 67....
Dzieci to dobra inwestycja w uczucia, ktora zwraca sie (zazwyczaj) z ogromnymi profitami milosci:)
Nieruchomosc(domek/bloki-jesli posiadamy) zawsze mozemy wypuscic do wynajmu i miec z tego dodatkowy dochod i mozemy pozostawic dla dzieci na dobry poczatek w zyciu, bo ceny mieszkan sa ogromne.
Ziemia jest, byla i bedzie w cenie-zawsze mozna ja wlasciwie wykorzystac albo po prostu sprzedac, jak dobrze zainwestujemy to i z zyskiem.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
tylko z czego tu odkładać do emerytury skoro kredyty pochłaniają to,co mogłoby zostać? wszystko co mamy i tak zostanie dla dzieci. dzieci. nasze dzieci są naszą inwestycją. będziemy ich potrzebowali tak jak oni teraz potrzebują nas. i taka jest prawda. nie tyle pomocy finansowej co po prostu bycia...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Dzieci to dobra inwestycja w uczucia, ktora zwraca sie (zazwyczaj) z ogromnymi profitami milosci:)
Nieruchomosc(domek/bloki-jesli posiadamy) zawsze mozemy wypuscic do wynajmu i miec z tego dodatkowy dochod i mozemy pozostawic dla dzieci na dobry poczatek w zyciu, bo ceny mieszkan sa ogromne.
Ziemia jest, byla i bedzie w cenie-zawsze mozna ja wlasciwie wykorzystac albo po prostu sprzedac, jak dobrze zainwestujemy to i z zyskiem.
Czy zastanawiałyście się nad takim problemem. Piszecie o opiece dzieci na starość. A przecież jest tak duża migracja dzieci do innych miast , ba nawet za granicę. Nikt i nic ich nie powstrzyma. I bardzo często starsi rodzice zostają w dużych mieszkaniach i domach - sami. Tych Dużych inwestycjach , które nie oszujujmy się też tracą na wartosci.
Poza tym jak piszecie jest coraz trudniej żyć i te dzieci będą miały swoje rodziny, swoje dzieci do wykarmienia, ubrania i wyksztalcenia. Więc nie możemy liczyć na finansowe wsparcie naszych dzieci. Więc odkładajmy choć 10 % naszego dochodu. Te słynne i sprawdzające się 10 %. Bo uwierzcie mi można życ za 90 % dochodu, bo te 10 i tak przecieka nam przez palce. Odkładając nawet 100 zł miesięcznie na oprocentowane 5% konto przez 10 lat mamy 12.000 zł, a przez 20 - 24.000 + odsetki w przybliżeniu 1200 ( będą jeszcze większe, bo kwoty oprocentowane są z roku na rok wyższe o odsetki. Daje to nam około 25.500 . To jest jakaś kwota "na czarną godzinę" o którą nikogo nie będziemy musiały prosić.
Ja myślę, że dzieci dziećmi i w razie potrzeby dobrze jest, gdy dzieci mogą zaopiekować się rodzicami, ale trudno, aby dzieci utrzymywały rodziców. Dlatego myślę, że każdy powinien zadbać o swoją starość.
Mam znajomego, który mieszka w domu i kupił na kredyt mieszkanie. Mieszkanie spłaca się z wynajmu. Jak twierdzi, gdy będzie ciężko i nie będzie miał z czego żyć na emeryturze, to albo sprzeda mieszkanie, albo się do niego przeniesie, a sprzeda dom.
Druga rzecz to grunty orne. Co pewien czas urzędy gminy robią nowe plany zagospodarowania przestrzennego i kupując teraz pole - za 10 czy 20 lat - może ono zostać przekształcone w działkę budowlaną. A my możemy sporo zyskać :)
Oprócz tego myślę, ze polisy z opcją systematycznego oszczędzania są dość ciekawą koncepcją. Można nie tylko zaoszczedzić kilka tysięcy, ale także dostać odszkodowanie w razie pobytu w szpitalu, uszczerbku na zdrowiu itp.
Myślę, że odłożone na konto i procentujące pieniądze to najlepsza na starość inwestycja. Dziś to dziadkowie pomagają dzieciom i wnukom w utrzymaniu, takie czasy nadeszły.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Myślę, że odłożone na konto i procentujące pieniądze to najlepsza na starość inwestycja. Dziś to dziadkowie pomagają dzieciom i wnukom w utrzymaniu, takie czasy nadeszły.
I nie mają z czego pozwolić sobie na swoje przyjemności o których młodzi mówią gdy będą oni sami na emeryturze.
Chociaż znam dwie babcie, które odcinają się od wszelkiej pomocy. Tak sobie założyły i tak żyją. Bo im też nikt nie pomagał. A ja tak nie umiem .
A jak będą pomagać dzieciom i wnukom niepracujące dziś mamy i czasem i ojcowie?
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Stawiam na dzieci i dom.
My stawiamy na konta oszczednosciowe.Z nieruchomosciami moze byc roznie,raz traca na wartosci,raz zyskuja....
Jesli chodzi o dzieci to czesto jest tak ze to rodzicie musza pomagac swoim doroslym juz pociechom.Dzieci to nasza inwestycja aby przez starosc nie isc samotna droga....
My stawiamy na konta oszczednosciowe.Z nieruchomosciami moze byc roznie,raz traca na wartosci,raz zyskuja....
Jesli chodzi o dzieci to czesto jest tak ze to rodzicie musza pomagac swoim doroslym juz pociechom.Dzieci to nasza inwestycja aby przez starosc nie isc samotna droga....
Tylko, że gdy oprocentowanie konta jest niższe niż inflacja to nie macie zysku tylko ulokowany kapitał :)