Za sześć lat będzie 100 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
A tym czasem w kraju zawierucha. Każdy inaczej odbiera piękne słowa "Wolność i Niepodległość"
Pomijając względy historyczne, ludzie różnie pojmują wolność w naszym kraju, wolność Polaków i ich rodzin.
Prawdę mówiąc ja nie wiem do końca co jest prawdą a co nie. Mam już sporo lat i tyle rzeczy mi wmawiano.
A historia...to przecież subiektywne przedstawienie faktów.
A skąd ja mam wiedzieć jak było naprawdę?
Nikt w mojej rodzinie nie brał udzialu w Powstaniach, w walkach. Nikt nie zginął w obozach. Mam to szczęście i moja rodzina też. Ale też mam nieszczęście życia w zupełnej nieświadomości co było prawdą.
Tylu ludzi szafuje tymi pięknymi slowami. Obiecuje, oszukuje. W imę odzyskanej wolności.
A kiedy naprawdę ją odzyskaliśmy/ Czy w roku 1918 czy w 1989? Czy dalej jesteśmy zniewoleni różnymi systemami i układami? Czy napradę jesteśmy wolni? Czy Wolna Polska nam się podoba? Czy chcemy w niej żyć i pracować dla naszego wspólnego dobra, dla naszego kraju, dla naszych Rządów?
Czy znacie odpowiedzi na te pytania? Zapraszam do bardzo poważnej dyskussji.
To zależy jak to odbieramy Ja nie czuję się zniewolona A każda historia nie będzie do końca prawdziwa i tego nie sprawdzimy Co mogę przekazać swoim dieciom i wnukom? Przemianę lat 70-80 Bo byłam naocznym świadkiem i wiem kto najbardziej przyczynił się do obalenia komunizmu, a kogo nie było widać i nie brał udziału a przypisuje sobie wiele zasług Tak też będzie i z tą , najbliższą mi historią Kiedyś będzie skrzywiona, żle przekazana itp. Jak byłam dzieckiem szeptano o Katyniu , nie mogłam sobie poukładać jak można kogoś w taki sposób zlikwidować , pomordować i dopiero niedawno historia odkryła prawdę Tylko jak tą prawdę , historyczną prawdę uchować , przekazać , żeby jej nie pokrzywiono....?
Dopiszę jeszcze prywatne spostrzeżenia Mam, czy nie mam nie wiem , ale unikam spotkań z moją długoletnią koleżanką Dzieli nas pogląd na sprawy polityczne Ona bardzo czuje się zniewolona w tym kraju , w naszym kraju Ja nie mogę jej zrozumieć a ona ma mi za złe, że nie podzielam jej zdania Nie możemy się porozumieć Trudno , tylko szkoda naszej znajomości
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
No widzisz Basiu! Jak trudno nam Polakom dojsć do porozumienia i zrozumienia postaw , myśli i nadziei innych.
Ja myślę, że to dlatego, ze mamy za sobą przykre doświadczenia. Wpajano nam wiele nieprawdziwych faktów. A i teraz tez nie są one bliskie prawdy. I tez Wielu polityków i historyków ma nas za idiotów. Spodziewają się tego , że wszystko łykniemy i odrzucimy z nienawiścią to co było.
No widzisz Basiu! Jak trudno nam Polakom dojsć do porozumienia i zrozumienia postaw , myśli i nadziei innych.
Ja myślę, że to dlatego, ze mamy za sobą przykre doświadczenia. Wpajano nam wiele nieprawdziwych faktów. A i teraz tez nie są one bliskie prawdy. I tez Wielu polityków i historyków ma nas za idiotów. Spodziewają się tego , że wszystko łykniemy i odrzucimy z nienawiścią to co było.
Wańdziu to bardzo trudny temat , młodzi nie mają takich doświadczeń , więc trudniej im zrozumieć to co my czujemy Oby nigdy nie doznali tej przykrej strony historii.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
A jak myślisz Basiu czy ktoś jeszcze z Forum porozmawia z nami na ten temat ?
A jak myślisz Basiu czy ktoś jeszcze z Forum porozmawia z nami na ten temat ?
??????????
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Dla mnie tu i teraz jest dobrze i wcześniej za tzw. komuny też było. Chciałabym tylko żeby ten nasz "patriotyczny" naród nie miał w sobie tyle jadu, zawiści, itd.
Polska to nasze wspólne dobro i miast dla niej żyć, pracować to niektórzy dążą do rozłamu i oni nazywają siebie patriotami... to mnie wkurza i to bardzo...
Poglądy można mieć inne, inne zdanie i opinie ale można to wyrazić w cywilizowany sposób, argumentami a nie "wulgaryzacją" języka, postaw jaka teraz panuje w sferze politycznej.
Mam nadzieję, że za te 6 lat coś się w tej sferze naszego życia zmieni.
Ja historie komuny znam tylko z opowiesci, ale wiem tyle, ze wstyd mi troche, ze musze wyjezdzac z Polski, zeby moc utrzymac rodzine. Bo albo nie ma pracy, albo ta praca jest za tak smieszne pieniadze, o ile pracodawca w ogole wyplaca te pensje. Na emigracji docenia sie piekno naszego kraju, bo tak naprawde po wyjezdzie zobaczylam jaka Polska jest piekna. Wiadomo, docenia sie to na miejscu, ale jednak to nie jest to samo gdy sie jest z dala od domu, a dom tam gdzie bliscy, a jednak rodzice, dziadkowie, sa w Polsce i moje serce caly czas tam jest. Zagranica tez nie jest kolorowo, to sie tak wszystkim tylko wydaje, dopoki sie nie wyjedzie i nie zobaczy jak to jest. Pieniadze nie spadaja z nieba, tylko tez trzeba na nie ciezko zapracowac, ze zlobkami, tez nie jest tak super, z praca tez coraz ciezej wiec tu tez ludzie narzekaja na to samo co w Polsce, zwyczajnie- czlowiek czlowiekowi wilkiem, i to tylko wina ludzi, jak jest dookola. Chce wrocic do kraju i bede dazyc do tego z calej sily bo kocham kraj w ktorym sie urodzilam i nie wyobrazam sobie zycia na obczyznie na dluzsza mete.