Kredyt na święta - czy warto?

Nigdy nie brałam żadnych kredytów, tak jak i moja rodzinka. Ani na święta, ani normalnie na życie, czy jakieś zakupy. Planujemy tak wydatki, aby kupowac za gotówke i tylko to na co nas stać.

O nie, żadnych kredytów... do tej pory nie braliśmy i nie zamierzamy... Święta mogą być skromniejsze ale bez bagażu spłaty kredytu...

Mam takie samo zdanie :)

U mnie również tak samo. 

Pewnie.. po co się zadłużać.. potem tuylko ogromny kłopot może być..

Może lepiej odłożyć wcześniej.. albo i same prezenty zakupić co się da.. i taniej wyjdzie.. 

Pewnie macie rację :)

W zeszłym roku aż 6% wziętych przez Polaków kredytów to kredyty świąteczne. Coraz więcej z nas bierze taki kredyt z tego powodu.

Nigdy nie brałam pożyczki na zakupy, czy to świąteczne czy zaplanowane. Lepiej odkładac niż się zapożyczać. 

Ja takich ludzi nie rozumiem, nie stać mnie na "wystawne" święta czy zakup prezentów to robię skromniej i bez kredytów bo wiadomo jak to dzisiaj z nimi jest...

Nie, nie i jeszcze raz nie, kredyt mamy na dom, bo raczej za pensję się nie wybuduje i odłożyć też nie da rady, ale na święta brać kredyt to już totalna bezmyślność. 

A jak tylko raz do roku by nas ktoś odwiedzał? A akurat nie mielybyśmy za co ugościć? Albo jakaś inna skrajna sytuacja.. czasem się takie zdarzają

Nie brałam nigdy kredytów na przejedzenia. Miałam w życiu gorzej i skromniejsze święta robiłam. 

Pomimo takich sytuacji, nigdy nie wzięlabym redytu... Gdyby mnie naprawdę przycisnęło zrobiłabym skromniejsze święta, ale nie kredyt. U mnie nie ma zasady ''zastaw się, a postaw się''...

I ja tak mam...

Kredyt na święta? Wolałabym odwołać rodzinny zjazd i spędzić święta w najbliższym gronie niż zadłużać się na głupie prezenty, żeby pokazać się przed rodziną którą widuje się raz na rok albo i rzadziej..

Nie ma sensu brać kredytów na święta. Kilka dni w gronie rodziny na kredycie żeby później go spłacać przez rok albo przez dwa? Nie ma najmniejszego sensu. Czasami po prostu lepiej skromniejsze prezenty prosto z serca niż takie sztuczne udawanie ze kim to nie jesteśmy na święta.

Nie braliśmy nigdy kredytów.Kredyt na święta to głupota, może bardziej bym zrozumiała potrzebę kredytu na wakacje ale to też dyskusyjne. A druga sprawa  to czy wartośc duchowa przezytych swiąt zależna jest ilości prezentów i suto zastawionego stołu.

bez zadnych kredytow nie warto;/

Tylko kłopot nie potrzebny