W nocy z 23 na 24 września uprawiałam petting z chłopakiem. On skończył wytryskiem na swój brzuch. Ja miałam na spermę między palcami, ale zaraz je wytarłam w ręcznik. Potem się ubrałam i wróciłam do domu. Boję się jednak, że w czasie snu, lub podczas sprawdzania śluzu następnego dnia rano przypadkowo wprowadziłam plemniki do pochwy. Niestety nie umyłam wcześniej rąk.
To było 8 dni przed okresem. Teoretycznie były wtedy dni niepłodne, bo cykl miał 27 dni, a zaczął się 5 września. W dniu planowej miesiączki dostałam krwawienia, które trwało około 7 dni. Naczytałam się jednak w internecie o kobietach, które miały krwawienia w ciąży bardzo długo i nadal się boję, że mogę być w ciąży. 22 i 24 października zrobiłam testy z moczu porannego. Oba negatywne. Dodatkowo 24 października test z krwi hcg. Wynik 0,10. Według norm też negatywny.
Dwa dni przed planowym terminem pojawiło się drugie krwawienie, ale krótkie, bo 3,5 dniowe. Była w nim żywa krew i skrzepy. Rano nawet bardzo obfite.
Przez ostatni miesiąc miałam masę stresów, leczyłam ciągłe zaparcia rumiankiem, szałwią, nospą i melisą. Czy to wszystko mogło mieć wpływ na taki okres? Dodam, że dzisiaj rano zrobiłam po zakończeniu tego krwawienia zrobiłam następny test z moczu. Negatywny.
Czy istnieje jakaś możliwość ciąży?