Facet przy porodzie - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

70 odp. Strona 1 z 4 Odsłon wątku: 17658

Marcin1984

Zarejestrowany: 22-09-2009 11:00 . Posty: 2879 IP:

2010-06-15 08:45:23

15 czerwca 2010 08:45 | ID: 229722

Obecność mężczyzny przy porodzie jest niezbędna? Co powinien robić facet będący z kobietą przy porodzie? Jak może pomóc? Czego absolutnie nie powinien robić?

Ciekaw jestem Waszych opinii (nie tylko kobiet rzecz jasna )
Ojciec & Syn - zapraszam na mojego bloga http://familie.pl/Blogi-3-50/b242.html

<- 1 2 3 4 ->

1
usunięty użytkownik

2010-06-15 08:51:03

15 czerwca 2010 08:51 | ID: 229727

Myślę, że facet jest potrzebny. Jak rodziłam Witka podłączona do kroplówki (na wywołanie porodu) i KTG, to nawet się ruszyć nie mogłam, żeby telefon z torby wyjąć. Nie wspomnę o wsparciu psychicznym... Mąż wbiegł na porodówkę w chwili, gdy Witek wyszedł na świat. Przynajmniej miałam w kogo wbijać paznokcie podczas zakładania szwów ;)
2
sysia12

Zarejestrowany: 10-05-2010 14:32 . Posty: 4439

2010-06-15 08:52:08

15 czerwca 2010 08:52 | ID: 229728

każda kobieta jest inna i każda oczekuje i potrzebuje innej pomocy,wsparcia.w mojej sytuacji wystarczyło że mój mąż był przy mnie i mogłam się o niego oprzeć i czuć że nie jestem sama w tej ważnej a zarazem cięzkiej chwili.a facet napewno nie powinien denerwować swojej partnerki mówiąc że niech nie przesadza bo napewno aż tak nie boli a słyszałam o takich geniuszach.
3
usunięty użytkownik

2010-06-15 08:54:27

15 czerwca 2010 08:54 | ID: 229731

Mój nie był przy porodzie, bo miałam CC. Jeśli kiedys będe rodzić naturalnie to nie chciałabym, aby mój mąż był przy porodzie, bo po prostu lepiej znoszę ból w samotności.
4
usunięty użytkownik

2010-06-15 08:55:00

15 czerwca 2010 08:55 | ID: 229733

NIe wiem czy niezbędna, ale według mnie bardzo pomocna. Przy porodzie z Maja mój mąż był przy mnie. Chodził ze mną po szpitalnym korytarzu, trzymał za rękę i wogóle. Ciesze się że zdecydowała sie być ze mną w tej ważnaje dla nas obojga chwili. Miajał cesatkę, więc w chwili "narodzin" naszej córki nie mógł być przy mnie.Napewno przy drugim porodzie też będzie Ogólnie rzecz ujmująć - jest to sprawa indywidualna - nie każd kobieta chce by jeje facet oglądał ją w "tym" stanie i nie każdy facet ma na tyle siły aby sie tego podjąć. Trzeba zrozumieć każdego
5
usunięty użytkownik

2010-06-15 09:04:01

15 czerwca 2010 09:04 | ID: 229742

jak rodziłam Tośkę byłam sama. gdzieś na korytarzu chodziła mama i brat. fatalnie się czułam taka osamotniona. dlatego przy drugim porodzie mąż będzie ze mną jak najdłużej. aż do drzwi sali operacyjnej. inaczej nie zgodze się urodzić.
Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
6
monaaa71

Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46 . Posty: 28735

2010-06-15 09:20:58

15 czerwca 2010 09:20 | ID: 229759

przy porodzie naturalnym mąż był ze mną.razme to przeżywaliśmy i cieszę się,że mieliśmy możliwość. był ze mną podczas trwajacych już skurczy,gdy stwierdzili,że jednak cesarka z marcelem. potem stał pod drzwiami...piękne chwile myślę,że w tych momentach kobieta nie powinna być sama!
7
soniavenir

Zarejestrowany: 19-01-2010 17:22 . Posty: 1183

2010-06-15 09:22:57

15 czerwca 2010 09:22 | ID: 229761

Ja przy obu porodach byłam sama i nie żałuję, bo moim zdaniem poród to domena kobiet. Bardziej brakowało mi partnera po porodzie, kiedy trudno się ruszyć, dzidzia płacze, a ja nawet nie miałam czasem jak coś zjeść, wypić, czy pójść do toalety.
Berło to taki królewski patyk
8
usunięty użytkownik

2010-06-15 10:04:52

15 czerwca 2010 10:04 | ID: 229794

A moim zdaniem, facet jest zbedny. Ja rodzilam sama dwa razy, mialam taka opieke i wsparcie pan poloznych, ze maz byl mi niepotrzebny, bo w tym bolu gotowa bylam na niego wrzeszczec. Znam wiele przypadkow, ze widok porodu zniesmaczyl panow a nawet obrzydzil. To sa nasze sprawy, maz moze przyjsc juz "po". Ale to moje zdanie, kazda z nas przezywa wszystko inaczej i jesli Wam maz pomogl w tych wspanialych choc bolesnych chwilach to super!
9
MNONKA

Zarejestrowany: 25-01-2010 10:38 . Posty: 5777

2010-06-15 11:12:00

15 czerwca 2010 11:12 | ID: 229853

Moim zdanie partner przydaje się, mój się sprawdził i jak będziemy mieć kolejne dziecko on będzie z nami. Wspierał mnie, były momenty, ze tylko jego ręka mi pomagała, trzymałam ją i było ok.
10
Soho

Zarejestrowany: 07-05-2010 09:04 . Posty: 351

2010-06-15 13:02:49

15 czerwca 2010 13:02 | ID: 229924

to może coś od strony faceta... zawsze byłem na "nie", dwóch synów przyszło na świat bez mojej obecności i nie miałem z tego powdu wyrzutów. I oto niespodzianka 3 ciąża. Standard - wiozę żonusię do szpitala, oddaję w fachowe ręce i do widzenia - ale niema tak lekko Lekarz będący na dyżurze: a tata gdzie się wybiera? zrobić dziecko to łatwo, a urodzić?! i tak zostałem... "urodziliśmy" córeczkę - to było najwspanialsze moje przeżycie, emocje i wzruszenie sięgneły zenitu tyle refleksji, a tak naprawdę to bardzo indywidualna rzecz i podejście. Jedno jest pewne, są to chwile tak bardzo intymne i osobiste, że nic na siłę.
11
usunięty użytkownik

2010-06-15 13:04:58

15 czerwca 2010 13:04 | ID: 229927

Powinien po prostu być. Reszta wychodzi w praniu.
Mój mężczyzna nr 2
12
usunięty użytkownik

2010-06-15 13:14:12

15 czerwca 2010 13:14 | ID: 229937

Ja chciałam, by mój małżonek był przy mnie. W moim przypadku wszystko poszło tak szybko, że nie zdążyłam Go powiadomić, ale plany były, że rodzimy wspólnie.

Soho napisał 2010-06-15 13:02:49
to może coś od strony faceta... zawsze byłem na "nie", dwóch synów przyszło na świat bez mojej obecności i nie miałem z tego powdu wyrzutów. I oto niespodzianka 3 ciąża. Standard - wiozę żonusię do szpitala, oddaję w fachowe ręce i do widzenia - ale niema tak lekko Lekarz będący na dyżurze: a tata gdzie się wybiera? zrobić dziecko to łatwo, a urodzić?! i tak zostałem... "urodziliśmy" córeczkę - to było najwspanialsze moje przeżycie, emocje i wzruszenie sięgneły zenitu tyle refleksji, a tak naprawdę to bardzo indywidualna rzecz i podejście. Jedno jest pewne, są to chwile tak bardzo intymne i osobiste, że nic na siłę.
Zgadzam się !
Jeśli mężczyzna upiera się, że nie chce tego - nie należy go zmuszać. Można najwyżej spróbować przekonać, ale bez naciskania.
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
13
Tigrina

Zarejestrowany: 26-11-2009 23:06 . Posty: 4674

2010-06-15 13:33:16

15 czerwca 2010 13:33 | ID: 229963

Ja bym nie chciała, żeby Kochany w takich chwilach był przy mnie, owszem, dopóki bym np. chodziła po korytarzu, to i owszem, ale potem to już nie, nie czułabym się komfortowo. Na szczęście On się nie będzie upierał
14
usunięty użytkownik

2010-06-15 13:37:26

15 czerwca 2010 13:37 | ID: 229977

Kiedyś też nie chciałam. Ciąża zmieniła moje myślenie.
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
15
alanml

Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11 . Posty: 30511

2010-06-15 16:30:06

15 czerwca 2010 16:30 | ID: 230169

Mial być, chcielismy tego oboje ale była cesarka wiec nic z tego nie wyszło.
DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
16
moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066

2010-06-16 20:06:50

16 czerwca 2010 20:06 | ID: 231433

Na początku nie chciał, potem chciał, a teraz w ogóle zmienił zdanie co do całej ciąży :(. Ale chciałabym żeby ojciec dziecka był przy porodzie, zawsze to jakieś wsparcie, ja niestety nie mam tego od samego początku...
17
MNONKA

Zarejestrowany: 25-01-2010 10:38 . Posty: 5777

2010-06-16 20:16:58

16 czerwca 2010 20:16 | ID: 231446

Soho napisał 2010-06-15 13:02:49
to może coś od strony faceta... zawsze byłem na "nie", dwóch synów przyszło na świat bez mojej obecności i nie miałem z tego powdu wyrzutów. I oto niespodzianka 3 ciąża. Standard - wiozę żonusię do szpitala, oddaję w fachowe ręce i do widzenia - ale niema tak lekko Lekarz będący na dyżurze: a tata gdzie się wybiera? zrobić dziecko to łatwo, a urodzić?! i tak zostałem... "urodziliśmy" córeczkę - to było najwspanialsze moje przeżycie, emocje i wzruszenie sięgneły zenitu tyle refleksji, a tak naprawdę to bardzo indywidualna rzecz i podejście. Jedno jest pewne, są to chwile tak bardzo intymne i osobiste, że nic na siłę.
Mój mąż chciał być, ja chciałam i był, opisywał to podobnie jak ty, był szczęśliwy, a ja spokojniejsza, dobrze, że razem to zrobiliśmy.
18
soniavenir

Zarejestrowany: 19-01-2010 17:22 . Posty: 1183

2010-06-16 20:39:14

16 czerwca 2010 20:39 | ID: 231488

moniczka81 napisał 2010-06-16 20:06:50
Na początku nie chciał, potem chciał, a teraz w ogóle zmienił zdanie co do całej ciąży :(. Ale chciałabym żeby ojciec dziecka był przy porodzie, zawsze to jakieś wsparcie, ja niestety nie mam tego od samego początku...
Nie przejmuj się, ja też nie miałam, a od 7 miesiąca ciąży w ogóle nie mieszkam z moim partnerem, dzidzia ma 5 tygodni, a tata jej jeszcze nie widział i w najbliższym czasie się nie zanosi. Mam nadzieję, ze masz wsparcie kogoś bliskiego, ja mam, więc jest łatwiej.
Berło to taki królewski patyk
19
moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066

2010-06-16 21:08:55

16 czerwca 2010 21:08 | ID: 231532

Dzięki Soniavenir :). Na szczęście wsparcie mam w rodzinie, znajomych i tutaj :). Jest mi ciężko ale muszę dać radę. Z drugiej strony to przykre że niektórzy mężczyźni mają właśnie tak "dziecinne" podejście do tematu rodzina. Także faceta przy porodzie nie będzie.
20
usunięty użytkownik

2010-06-16 21:47:33

16 czerwca 2010 21:47 | ID: 231602

mi wystarczyło,że był obok, i "uspokajał" a raczej twierdził,że przynosze mu wstyd tak jęcząc z bólu razem jest łatwiej...tak mi się wydaje... a przede wszystkim jeszcze bardziej Nas do siebie zbliżył taki poród..
http://bobovita.com.pl/fotogaleria.php?A=PHOTO&sys_id=45870 Prosimy o głosy wszystkie ciocie :):):):)

<- 1 2 3 4 ->

Mój adres e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie	Zaznacz jeśli chcesz logować się automatycznie

Facet przy porodzie - Forum

Wątek: Facet przy porodzie