Instytucja, z którą współpracujemy, organizuje bezpłatne kursy dla gastronomii i cukiernictwa, prowadzone przez eksperta z Włoskiej Akademii Smaków w Perugii. 5-dniowe szkolenia prowadzone będą na miejscu, w naszym mieście. Ciekawa tematyka, zajęcia praktyczne, szkolenie zakończone certyfikatem... czy możecie sobie wyobrazić, że nie ma chętnych?
Nowe doświadczenie, możliwość poznania eksperta, kilkudniowy przerywnik od codzienności, podwyższenie kwalifikacji, raptem 6 godzin dziennie przez pięć dni i nikt nie chce się uczyć. Wytłumaczcie mi to, bo zastanawiam się i nie rozumiem... Czy ludzie naprawdę nie chcą od życia czegoś więcej?
Coraz więcej mam u siebie ludzi którzy pokończyli studia i zamiast robić podyplomowkę wolą tytuł technika...
Jesli was to zainteresuje - zapraszam na priva coby nie być posadząna o kryptoreklamę 
