Wątek:
Dlaczego nie dyskutuję w wątku Bartta
49odp.
Strona 3 z 3
Odsłon wątku: 9156pinquinPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
- Posty: 896
Moi drodzy, czytając ostatnio założone przez Bartta wątki i wypowiedzi w innych tematach, dochodzę do wniosku, że choć się z nim na całej rozciągłosci nie zgadzam, to nie będę wchodzić w polemikę... Bo...
...my się rozkręcamy, a pinquin nie zamierza chyba wyjaśniać, o co Jej chodziło w takiej personalnej sondzie i "dziwnej" treści do niej....
jeśli komuś nie odpowiada wątek - omijamy go...tak mnie uczyliście, kiedy zaczynałam tu pisać...
pinquin - spróbuj wyjaśnić, to może zakończy się dyskusja i...Bartek będzie pisać/ osobiście bardzo lubiłam czytać Bartka wypowiedzi/...
pinquinPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
- Posty: 896
42
Oj się namieszało, ale to dobrze. Cieszę się, że dbacie o samopoczucie uczestników forum (Bartt) i wierzycie w dobre intencje innych uczestników (moje). Nie odpowiadałam bo nie wchodziłam na forum... Ale teraz postaram się jasno (w miarę możliwości
) i szczerze (zawsze!) wypowiedzieć.
Przyznaję że ujęcie tematu mało fortunne, ale kto mnie zna ten wie, że potrafie coś chlapnąć, ale złych intencji nie mam
. Lubię ludzi, lubie z nimi rozmawiać i sama też mam ogromne pokłady tzw. naiwności, którą wolę nazywać wiarą w ludzi. Więc urażenie czyichkolwiek uczuć nie było moim celem. Jeśli to zrobiłam, to bardzo cię Bartt przepraszam! I chyba faktycznie mogłam tak niechcący zrobić... A nie chciałam.
Zauważyłam jednak, że stanowcze poglądy Bartta, wsparte jednak czasami brakiem przyjmowania punktu widzenia drugiej strony, sprawia że mnie, i chyba niektórym innym uczestnikom coraz mniejszą radość. Często wątki zawierają dyskusję pomiędzy 3-4 osobami, przeplatane od czasu do czasu inna wypowiedzią... I to mnie "natchnęło" do napisania wątku. Widac natchnienie słabe miałam. Mogłam to ująć mądrzej, nie?


Fajnie, Pinquin, że wyjaśniłas nam sprawę:) A przede wszystkim Bartkowi. Myślę, że wróci:)
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
44
Nie obraziłem się - takimi tematami się nie zrażam.
Dziękuję za pozytywne wypowiedzi ;-)
(jeszcze propozycji matrymonialnych brakuje :P ale nie można mieć wszystkiego ;-) )
Teksty o tym, że jestem konserwą, nie zmieniam poglądów, nie idę na kompromisy, itd. traktuję jako szczere komplementy :-)
Nie pisałem, bo mam b.dużo spraw na głowie i zwyczajnie nie miałem czasu wchodzić w dyskusję, a nie chciałem lecieć "po łebkach". Teraz postaram się sukcesywnie nadrabiać zaległości, chociaż jeszcze przez 2 tygodnie więcej mnie nie będzie, niż będę.
Bartt napisał 2010-09-13 10:00:22
Nie ma za coNie obraziłem się - takimi tematami się nie zrażam.
Dziękuję za pozytywne wypowiedzi
(jeszcze propozycji matrymonialnych brakuje :P ale nie można mieć wszystkiego
)
Teksty o tym, że jestem konserwą, nie zmieniam poglądów, nie idę na kompromisy, itd. traktuję jako szczere komplementy
Nie pisałem, bo mam b.dużo spraw na głowie i zwyczajnie nie miałem czasu wchodzić w dyskusję, a nie chciałem lecieć "po łebkach". Teraz postaram się sukcesywnie nadrabiać zaległości, chociaż jeszcze przez 2 tygodnie więcej mnie nie będzie, niż będę.





oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
46
Mama Julki napisał 2010-09-13 10:16:10
Fajnie, ze już jesteś i dyskutujesz! 
Potwierdzam !!!Bartt napisał 2010-09-13 10:00:22
Nie ma za coNie obraziłem się - takimi tematami się nie zrażam.
Dziękuję za pozytywne wypowiedzi
(jeszcze propozycji matrymonialnych brakuje :P ale nie można mieć wszystkiego
)
Teksty o tym, że jestem konserwą, nie zmieniam poglądów, nie idę na kompromisy, itd. traktuję jako szczere komplementy
Nie pisałem, bo mam b.dużo spraw na głowie i zwyczajnie nie miałem czasu wchodzić w dyskusję, a nie chciałem lecieć "po łebkach". Teraz postaram się sukcesywnie nadrabiać zaległości, chociaż jeszcze przez 2 tygodnie więcej mnie nie będzie, niż będę.





UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
47
I ja się cieszę , że już jesteś :-)
dlugo się czytało ten wątek - ale to przez to, że mnie nie było jakiś czas.
Ja osobiście uważam Bartka za wymagającego przeciwnika ( osobiście nie raz się scieraliśmy) mamy inne podejście co do niektórych tematów i ideii.
Myslę, ze jak bysmy się spotkali w rzeczywistości to rozmowa wyglądała by zupełnie inaczej niz to można przedstawić za pomocą słów pisanych.
Nic nie ujmując staram się nie wypisywać więcej kontrowersji bo to i tak nie ma sensu ponieważ swoich racji nie przetłumaczymy sobie nawzajem ani z nich nie zrezygnujemy.
Jednak taka równowaga jest potrzebna w życiu codziennym :)