Już raz próbowano wprowadzić możliwość blokowania stron www. Wydawcy internetowi oraz sami internauci skutecznie wtedy oprotestrowali pomysł blokowania stron www.
Pomysł wrócił jednak na tapetę i jak pisze Gazeta Wyborcza, dziś Rada UE znów ma się tym zająć. Dokładnie chodzi o znalezienie skutecznych sposobów na walkę z pornografią dziecięca. Dokument budzi jednak kontrowersje, bo poza całym pakietem nowelizacji (np. programów wsparcia pokrzywdzonych czy nowych środków wobec przestępstw seksualnych popełnianych na dzieciach) przewiduje też blokowanie stron internetowych.
- Potwory nie znikną, jeśli zamkniemy oczy. A blokowanie to zamykanie oczu - powiedziała Gazecie Wyborczej Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon walczącej m.in. z inwigilacją w sieci. Zastrzega, że nie neguje walki z dziecięcą pornografią. Ale obawia się, że wprowadzenie infrastruktury pozwalającej na blokowanie stron stworzy niebezpieczny precedens. Np. że raz wprowadzony mechanizm blokowania będzie stopniowo rozszerzany - np. na sprawy związane z prawami autorskimi.
Gazeta Wyborcza
A co Wy o tym myślicie? Czy blokowanie stron internetowych (nawet tych z pornografią) nie będzie przejawem cenzury, której w państwach demokratycznych być nie powinno?
