3
mama Iwonka
Zarejestrowany: 17-07-2009 18:30 .
Posty: 337
2009-09-20 20:44:47
Ja jestem taka że jak nie mogę to mówię nie i nikt mnie nie przekona do zmiany zdania. Większość ludzi tego nie potraf zrozumieć więc mam kilku znajomych, reszta się poodwracała. I mi tak dobrze, bo nie muszę udawać i się napinać na siłę. Za to mój mąż jest notorycznie wykorzystywany przez swoich rodziców, rodzeństwo i całą rzeszę znajomych. Na początku po każdym kopniaku w tyłek od ludzi którym pomagał za frajer i z dobrego serca wspierałam go, współczułam. Ale od jakiegoś czasu mówię: masz jak chcesz. Nam nikt nie pomagał jak dziecko było chore i potrzeba było zawieźć na pogotowie. Na rękach nieśliśmy na zmianę 2 km, bo u nas nie ma taksówek. A mój mąż jak już mamy samochód to po nocach wstaje i wozi znajomych. Ostatnio nawet wódkę koledze woził bo na imprezie się skończyła. Mówię wam krzyż pański z takim człowiekiem żyć.