Prowadzący badania dr Simon Moore, twierdzi, że zdawał sobie sprawę z tego, że młodociani przestępcy bardzo często odżywiają się niezdrowo jako dzieci i pochłaniają mnóstwo słodyczy, jednak był zaintrygowany silną zależnością, którą wykazała najnowsza analiza.
Według niego, dawanie dzieciom słodyczy może sprawiać, że nie potrafią one czekać i robią wszystko, by natychmiast dostać to, czego chcą. To z kolei może się przejawiać w bardziej impulsywnym zachowaniu, silnie związanym ze skłonnością do agresji i wykroczeń. Zmiana diety dziecka może mieć więc korzystny wpływ nie tylko na jego zdrowie, ale i na psychikę.
//Wnioski dra Moore''a spotkały się z ostrą krytyką ze strony ekspertów z Food and Drink Federation (brytyjskiej organizacji reprezentującej interesy producentów żywności). Ich zdaniem jest to "czysty nonsens lub bardzo kiepski żart primaaprilisowy". Jak twierdzą przedstawiciele organizacji, na zachowania antyspołeczne mogą mieć wpływ błędy popełnione przez rodziców, a nie konsumpcja cukierków czy czekolady.
- Uważamy, że nagradzanie złych zachowań słodyczami może prowadzić do późniejszych problemów, jednak musimy bliżej przyjrzeć się mechanizmom, które się za tym kryją - mówi dr Moore. (na podstawie wp.pl)
Co o tym sądzicie?