Zwierzak w bloku? co wy na to?
- Zarejestrowany: 24.11.2014, 17:13
- Posty: 392
Co myslicie o zwierzakach w bloku??:)
mam tu na myśłi głównie psa i kota.. czy takie stworzonko czuje się dobrze w takim miejscu?
bardzo chciała bym mieć psa tu w bloku u siebie ale nie wiem czy to dobre wyjscie... czy nie lepiej wybrac jakas swinkę morską czy może myszke;)
Co ogolnie myslicie na temat zwierzat w domu?
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
dokaldnie... rozumiemm jakiegos malego pieska no ale nie takiego wielkiego :):)
Ola masz juz jakies zwierzątko na oku?
ostatnio byłam w zoologicnzym sklepie ... widziałam ładne szczurki ;) ladne sa ale nie wzieła bym go na reke chyba... no bo ogolnie myslalam o wlasnie swince szczurku czy myszce... pies odpada bo czasu brak
A o chomiczku myślałaś - słodkie są...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Nie będę miała w domu zwierzaka. Miałam bokserkę. I wiem jaki to obowiązek. Radość też!!! Ale już nie chcę.
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Mam psa ale mieszkam w domu i ma podwórko do biegania. Pies to zwierzę "dzikie" i chyba nie czuje się dobrze w klatce bloku. Musi się wybiegać, wyszczekać, bo taka jego natura. Dlatego w bloku nie trzymałabym psa (chyba, że "kieszonkowego"!!!). Wyprowadzanie psa na godzinkę i to na smyczy, to tak jakby dziecko wyprowadzać na smyczy i nie pozwalać biegać, wspinać się itp. Może przesadziłam, bo pies to nie człowiek ale musi mieć przestrzeń. Mój biega dużo na podwórku, nawet w mróz. Oszczekuje przechodniów obok mojej bramki i wygląda bardzo groźnie. Znajomi wiedzą, że wystarczy spokojnie do niej "zagadać" a ona już macha ogonem i cieszy się z gościa. Ale niech ktoś spróbuje na nią krzyknąć, nie daj Boże kopnąć (był taki przypadek) to rzuca się i nie popuści. Piesek jest mały, kundelek ze schroniska. Kochana przytulanka.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Mam psa ale mieszkam w domu i ma podwórko do biegania. Pies to zwierzę "dzikie" i chyba nie czuje się dobrze w klatce bloku. Musi się wybiegać, wyszczekać, bo taka jego natura. Dlatego w bloku nie trzymałabym psa (chyba, że "kieszonkowego"!!!). Wyprowadzanie psa na godzinkę i to na smyczy, to tak jakby dziecko wyprowadzać na smyczy i nie pozwalać biegać, wspinać się itp. Może przesadziłam, bo pies to nie człowiek ale musi mieć przestrzeń. Mój biega dużo na podwórku, nawet w mróz. Oszczekuje przechodniów obok mojej bramki i wygląda bardzo groźnie. Znajomi wiedzą, że wystarczy spokojnie do niej "zagadać" a ona już macha ogonem i cieszy się z gościa. Ale niech ktoś spróbuje na nią krzyknąć, nie daj Boże kopnąć (był taki przypadek) to rzuca się i nie popuści. Piesek jest mały, kundelek ze schroniska. Kochana przytulanka.
I ja myślę podobnie Pani Wando!!!! Ja mieszkałam na stancji w bloku. Bardzo chciałam mieć psa, ale zostawiłam go u Mamy, gdzie miał podwórko do biegania. Pies męczyłby się w bloku, no chyba, że to jakiś ''kieszonkowy'' psiak, którego mozna wziąć w rękę i wyjśc z nim... Nie popieram pomysłu trzymania psa w bloku. Również kot, który nie ma dostępu do ogródka, płoty itd, żeby się powspinać, wyszaleć, nie powinien być trzymany w bloku... Każdy zwierzak zasługuje na przestrzeń życiową, jakiej potrzebuje.
- Zarejestrowany: 15.01.2010, 07:37
- Posty: 2849
Rozumiem trzymanie małych zwierzątek w domu, koty też dopuszczam, ale takie niewychodzące (sama miałam kiedyś 2) ale zupełnie nie rozumiem ludzi którzy trzymają w bloku psy. Często takie psiaki same godzinami siedzą w domu i tęsknią. Mam sąsiadów których pies wyje przez 8-10 godz. dziennie.
No i najważniejsza kwestia, to sprzątanie po takich pieskach. Niestety właścieicele tego nie robią i nasze osiedla wyglądają jak wielkie minowe pola, zwłaszcza po zimie. Powinni wprowadzić ogromne kary, wtedy ludzie by się nauczyli, masz psa - masz obowiązek sprzątania.
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
Od jakiegoś czasu zastanawialiśmy się na jakimś zwierzątkiem w domu i postanowiliśmy kupić chomika,byliśmy w zoologicznym i niestety na razie musimy z niego zrezygnować bo klatka jest droga,a chcieliśmy zrobić Marice prezent na urodziny.
Pytaliśmy znajomych,czy ktoś nie ma do sprzedania lub do oddania,ale niestety nikt nie ma.
- Zarejestrowany: 14.06.2011, 09:55
- Posty: 1377
My mamy kotkę, która ma juz prawie 9 lat. Jak była mała lubiła wychodzic na spacery (na smyczy w dodatku), gdy miała rok przydarzył jej sie wypadek. Od tamtej pory jest bardzo domolubna :) Znajomi maja kocura (mieszkaja na parterze) to on normalnie sobie wychodzi pokrązy po okolicy i wraca.
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Rozumiem trzymanie małych zwierzątek w domu, koty też dopuszczam, ale takie niewychodzące (sama miałam kiedyś 2) ale zupełnie nie rozumiem ludzi którzy trzymają w bloku psy. Często takie psiaki same godzinami siedzą w domu i tęsknią. Mam sąsiadów których pies wyje przez 8-10 godz. dziennie.
No i najważniejsza kwestia, to sprzątanie po takich pieskach. Niestety właścieicele tego nie robią i nasze osiedla wyglądają jak wielkie minowe pola, zwłaszcza po zimie. Powinni wprowadzić ogromne kary, wtedy ludzie by się nauczyli, masz psa - masz obowiązek sprzątania.
A propos sprzątania: nie uwierzycie ile taki piesek (niewielki) potrafi "nabrudzić". Nie chodzę codziennie z łopatą, ale po kilku dniach nazbieram pół wiaderka. Co dopiero watahy psów (często dużych), ile one zostawiają pamiątek na trawnikach, parkach, ogrodach. Brrrr!!!
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
Moi rodzice maja pieska w bloku. Pudelek miniaturka.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Od jakiegoś czasu zastanawialiśmy się na jakimś zwierzątkiem w domu i postanowiliśmy kupić chomika,byliśmy w zoologicznym i niestety na razie musimy z niego zrezygnować bo klatka jest droga,a chcieliśmy zrobić Marice prezent na urodziny.
Pytaliśmy znajomych,czy ktoś nie ma do sprzedania lub do oddania,ale niestety nikt nie ma.
Szkoda... ANIU my pierwszego chomika trzymaliśmy w dużym słoju i było dobrze... Może i Wy tak zrobicie albo kupicie plastikowy pojemnik, one mało kosztują...
- Zarejestrowany: 24.11.2014, 17:13
- Posty: 392
no wlasnie tak sie zastanawialam ile takie klatka kosztuje ale juz wiem ze chyba do najtanszych nie nalezy ...
Mnie trafia jak widzę duże psy trzymane w bloku. Taki pies przecież musi się wybiegać, a na 50 metrach kwadratowych to on z trudem się przemieszcza. A do tego jak szczeka to pół bloku słyszy.
Nie mam nic przeciwko zwierzakom typu rybki, chomiki, a nawet białe myszki - jeśli "blokowi" chcą mieć zwierzaka, to niech sobie takiego sprawią, ale jeśli chodzi o psy to jestem przeciwna!
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Mnie trafia jak widzę duże psy trzymane w bloku. Taki pies przecież musi się wybiegać, a na 50 metrach kwadratowych to on z trudem się przemieszcza. A do tego jak szczeka to pół bloku słyszy.
Nie mam nic przeciwko zwierzakom typu rybki, chomiki, a nawet białe myszki - jeśli "blokowi" chcą mieć zwierzaka, to niech sobie takiego sprawią, ale jeśli chodzi o psy to jestem przeciwna!
Apis popieram..Nienawidzę jak pies, który musi się wybiegać, trzymany jest w bloku- klatce. Możecie mnie potępić. Wiem, czego pragnie zwierzak, i reszta mi lotto...O dobro zwierząt będe walczyć do bólu:)
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Mnie trafia jak widzę duże psy trzymane w bloku. Taki pies przecież musi się wybiegać, a na 50 metrach kwadratowych to on z trudem się przemieszcza. A do tego jak szczeka to pół bloku słyszy.
Nie mam nic przeciwko zwierzakom typu rybki, chomiki, a nawet białe myszki - jeśli "blokowi" chcą mieć zwierzaka, to niech sobie takiego sprawią, ale jeśli chodzi o psy to jestem przeciwna!
Apis popieram..Nienawidzę jak pies, który musi się wybiegać, trzymany jest w bloku- klatce. Możecie mnie potępić. Wiem, czego pragnie zwierzak, i reszta mi lotto...O dobro zwierząt będe walczyć do bólu:)
Podpisuję się pod tym obiema rękami!!!
Od jakiegoś czasu zastanawialiśmy się na jakimś zwierzątkiem w domu i postanowiliśmy kupić chomika,byliśmy w zoologicznym i niestety na razie musimy z niego zrezygnować bo klatka jest droga,a chcieliśmy zrobić Marice prezent na urodziny.
Pytaliśmy znajomych,czy ktoś nie ma do sprzedania lub do oddania,ale niestety nikt nie ma.
Szkoda... ANIU my pierwszego chomika trzymaliśmy w dużym słoju i było dobrze... Może i Wy tak zrobicie albo kupicie plastikowy pojemnik, one mało kosztują...
Plastikowy pojemnik! Chomik przegryzie!
Klatka albo ewentulanie akwarium. Aniu poszukaj na olx. Czasem ludzie za darmo oddają.
Ja mam psa pudla w domu.
- Zarejestrowany: 19.07.2011, 13:30
- Posty: 4945
Ja mam maltanczyka w domu ( nie mam własnego ogrodu) i kota 5 letniego, ktory od jakiegoś roku sam na podworko wychodzi ;)
- Zarejestrowany: 06.11.2014, 17:56
- Posty: 3250
U mnie w domu zawsze były psy i koty, ale miały całe podwórko do biegania. Nie wyobrażam sobie żeby trzymać je zamknięte w ciasnym mieszkaniu. Moja mama ma znajomą, która ma 9 kotów w dwupokojowym mieszkaniu, a miała tylko jedno dziecko, bo twierdziła, że mają za małe mieszkanie, żeby mieć węcej dzieci Też chciałam kotka, ale szkoda by mi go było zostawiać na pół dnia jak oboje z mężem idziemy do pracy. Trzeba myśleć nie tylko o swoich zachciankach, ale też o dobru zwierzaka. Chomik to na pewno lepszy pomysł, bo nie trzeba go wyprowadzać na spacery ani martwić się jak trzeba go zostawić samego na dłużej.
- Zarejestrowany: 19.07.2011, 13:30
- Posty: 4945
Dziewczyny mam maltanczyka jest mega pieskiem( kupiłam go bo miał byc uspany), naprawdę jest kochany. Jak trzeba było to malutkiego szczeniaczka zabieralam ja bądź maz do pracy. Moj pies jest mega leniwcem i nie uważam, ze robie mu krzyde, trzymajac go w apartamencie 120m2. Do towarzystwa ma kocura znajdę, rok młodszego i naprawdę super sie dogadują. Moj pies wychodzi 5 razy dziennie i naprawdę go nie mecze. A kupki po psiaku sprzątam czy to będąc w Polsce czy w Holandii ;)
Ja mam psa i mieszkam w bloku. Nie jest on co prawda duży, bo trochę podobny do jamnika, ale również potrzebuje się wybiegać, jak każdy inny pies. Przygarnęłam go, bo ktoś go podrzucił do klatki jako niezbyt wyrośnięte szczenię. Nie planowałam mieć psa, ale nie mieściło mi się w głowie wyrzucić taką malutką trzęsącą się sunię na mróz.
To czego ja sobie nie wyobrażam, to trzymanie psa w budzie na dworze. Nie trafiają do mnie argumenty, że pies jest przyzwyczajony. Musiał się przyzwyczaić, bo nie miał innego wyjścia. Możecie sobie myśleć o mnie, co chcecie.