Gdyby moi rodzice/teściowie zachorowali i wymagali stałej opieki to...?
Sytuacja mojej mamy i dizadków zainspirowała mnie do założenia tego wątku.
Moja mam, jak pewnie niektórzy wiedzą, 4 lata temu zwolniła sie z pracy, ponieważ babcia (jej teściowa) zachorowała i wymagała stałej opieki. Babcia była osobą leżącą ponad 2 lata. Teraz nie ma juz jej z nami. W międzyczasie zachorował dziadek... Mama miała dwoje leżących do opieki. Teraz dziadek jest w bardzo ciężkim stanie, leży już 2 i pół roku.
Jak patrzę na moją mamę zastanawiam się, skąd ona bierzę te siłę, cierpliwość, tę miłość, bo że opiekuje sie teściami z prawdziwą miłością, to nie uelga wątpliwości! Zastanawiam sie i często jest mi jej żal, bo to, co robi czasem naprawdę ja przerasta, ale jednocześnie pękam z dumy i biorę ja za wzór do naśladowania...
Kiedy ktoś obcy dowiaduje sie, ze mama zwolniła sie z pracy i całkowicei poswięciła opiece nad teściami, często zaskoczony pyta:
- Jak to - nad teściami??? Przecież to obcy ludzie!
Synowa nie ma też żadnych praw zwiazanych z kwestiami socjalnymi. A jednak - opieki sie podjęła.
Dlatego pytam Was - co wy byście zrobili, gdyby Wasi rodzice lub teściowie zaniemogli iw ymagali stałej opieki? Zaopiekwoalibyście się obojgiem, czy tylko rodzicami?
Macie mozliwość wyboru kilku odpowiedzi.
Zapraszam do dyskusji!
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
moi rodzice kiedyś powiedzieli mi i bratu,że gdyby na starość stali się niedołężni,itp to chcą byśmy oddali ich do domu starców. nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. uważam,że poniekąd obowiązkiem dziecka jest opieka nad rodzicem,gdy tego wymaga. co do teściów...decyzję pozostawiłabym mężowi,bo to jego rodzice,ale nie odmówiłabym,gdyby chciał się nimi zająć.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Olu ja mieszkałam z pradziadkami. Pradziadek leżał 2lata w łóżku prababcia rok- zajmowała się nimi moja mama. Ludzie też się dziwili, że 'wyciera dupę staruchom'- słowa ludzi. Ale to w końcu rodzina. Dzięki opiece nad nimi mamy teraz gdzie mieszkać.
Gdybym musiała się zająć teściami i niebyłoby mnie stać na opiekunkę oraz reszta Łukasza rodzeństwa by się na rodziców wypięła zrezygnowałabym z pracy
moi rodzice kiedyś powiedzieli mi i bratu,że gdyby na starość stali się niedołężni,itp to chcą byśmy oddali ich do domu starców. nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. uważam,że poniekąd obowiązkiem dziecka jest opieka nad rodzicem,gdy tego wymaga. co do teściów...decyzję pozostawiłabym mężowi,bo to jego rodzice,ale nie odmówiłabym,gdyby chciał się nimi zająć.
A gdybyś to Ty miała sie nimi zająć? Potrafiłabyś?
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
moi rodzice kiedyś powiedzieli mi i bratu,że gdyby na starość stali się niedołężni,itp to chcą byśmy oddali ich do domu starców. nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. uważam,że poniekąd obowiązkiem dziecka jest opieka nad rodzicem,gdy tego wymaga. co do teściów...decyzję pozostawiłabym mężowi,bo to jego rodzice,ale nie odmówiłabym,gdyby chciał się nimi zająć.
A gdybyś to Ty miała sie nimi zająć? Potrafiłabyś?
nie widzę problemu. napisałam "gdyby chiał się nimi zająć" w sensie,że to jego decyzja,ale na moją pomoc i wsparcie zawsze może liczyć
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Moja mama chorowała bardzo ciężko . Zajmowaliśmy się nią mając dodatkowo do pomocy opiekunkę środowiskową , która pomagała nam w czynnościach higienicznych . Do hospicjum jej nie oddałam i to samo zrobiłabym z moją teściową . Osobiście uważam , że każdy człowiek ma prawo do godnej śmierci - we własnym łóżku i w gronie najbliższych mu osób . Moja mama mimo ciężkiej choroby odeszła bardzo godnie i spokojnie - i o to właśnie chyba w tym wszystkim chodzi .
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Już to przeszłam, moja mama jak zachorowała to wzięliśmy ją do siebie... była z nami do końca.
To budujace, ze wielu z Was rozumie sens opieki nad chorymi rodzicami czy teściami. Bo choc czynności higieniczne są ważne i często niestety uciażliwe, to jednak ważniejsza jest ta obecność, bliskość, poczucie bycia w domu...
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
swoimi rodzacami zaopiekowalabym sie bez wzgledu na sytuacje z tesciami a wlasciwie tesciowa ... raczej nie. nie mamy za dobrego kontaktu zadko sie widujemy i nic jej nie zawdzieczamy tylko a moze az jej zawdzieczam syna a mojego meza ale dzieki moim rodzicom mamy to co mamy i zyjemy jak zyjemy
swoimi rodzacami zaopiekowalabym sie bez wzgledu na sytuacje z tesciami a wlasciwie tesciowa ... raczej nie. nie mamy za dobrego kontaktu zadko sie widujemy i nic jej nie zawdzieczamy tylko a moze az jej zawdzieczam syna a mojego meza ale dzieki moim rodzicom mamy to co mamy i zyjemy jak zyjemy
A gdyby nie miał kto sie zajać teściami?
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Gdyby musiała zająć się rodzicami, to oczywiście napewno nie odmówiłabym im opieki!!! W końcu tyle lat opiekowali się mną. Co do teśćiów, to pozostawiłabym decyzję mężowi. Mąż wie, że na moją pomoc i wsparcie może liczy w każdej sytuacji. Ale to byłaby jego decyzja. Gdybym musiała, zwolniłabym się z pracy.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Jak bylam mała w naszym domu chorowało i umarło 3 dziadków (dziadkowie i babcia).Tak mi się to źle wyryło w pamięci, że nie chciałabym nigdy zajmować się starymi ludzmi! To moja pierwsza reakcja.
Jednak zdaję sobie sprawę z tego , ze sama też pewnie kiedyś będę stara i nie chciałabym być porzucona jak bezużyteczna rzecz.
Gdybym nie miała wyścia i musiałabym zajać się rodzicami lub teściami,najlepiej gdyby bylo mnie stać wynajać kogoś do pomocy. Napewno nie zrezygnowałabym z pracy.
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Zajęłabym sie ale z pracy bym nie zrezygnowała.
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
swoimi rodzacami zaopiekowalabym sie bez wzgledu na sytuacje z tesciami a wlasciwie tesciowa ... raczej nie. nie mamy za dobrego kontaktu zadko sie widujemy i nic jej nie zawdzieczamy tylko a moze az jej zawdzieczam syna a mojego meza ale dzieki moim rodzicom mamy to co mamy i zyjemy jak zyjemy
A gdyby nie miał kto sie zajać teściami?
decyzje podjal by maz. mamy duzy dom wiec moze bysmy wzieli do siebie i wynajeli opiekunke
Zaznaczylam, ze zajelabym sie tylko rodzicami. Co do tesciow, tak naprawde nie wiem co bedzie za kilkanascie lat.
A na marginesie, moj ojciec opiekowal sie wujostwem kilkanascie lat, oni byli "przykuci" do lozek. Wujostwo nie mialo wlasnych dzieci i byli mozna by napisac troche zrzedliwy pod wieloma wzgledami. Ojciec moj zajmowal sie bezinteresownie, mial taka cierpliwosc, ze moja mama nawet nie wie skad ja czerpal. Byl na kazde ich zawolanie. Gdy wuja umarl pierwszy, ciotka zyla jeszcze kilka lat - tata dalej opiekowal sie, zajmowal sie doslownie wszystkim, bo ciocia chciala tylko aby on byl przy niej. Dodam, ze ojciec pracowal zawodowo... W podziece dostal spadek w postaci domu z ogrodem.
Ja zajęłabym się na pewno teściami, bo to porządni ludzie i mi na pewno i Łukaszowi krzywdy nigdy nie pozwoliliby zrobić:-)
Hmm...Nie wiem, czy zrezygnowałabym z pracy, ale po pracy pomagałabym im w różnych czynnościach na pewno
O ile miałabym taką możliwość na czas pobytu w pracy wynajęłabym opiekunkę środowiskową
Ja akurat wolałabym zająć się moimi teściami, niż moimi rodzicami niestety.....
Poza tym już mam starszych dziadków i wiem, że niedługo nimi też trzeba będzie się zająć, bo moi rodzice na pewno im nie pomogą....(Na alkoholików nie można liczyć) najwyżej syn, czyli brat mojej mamy, ale on sam został już dziadkiem:-)
ola zadałaś bardo trudne pytanie, nie wiem jak bym się zachowałą gdybym miała zająć się matką lub teściową. Teściem zajęłabym się napewno bo to złoty człowiek ale teściową nie wiem, tyle razy sprawila mi przykrość że nawet nie mogę tego policzyć. Podobnie z matką- nasze kontakty nie są dobre i też nie wiem co bym zrobiła. Na szczęście nie mam takiego problemu.
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
- Posty: 896
Już od dawna mamy umowę z moją babcią (za którą czuję się odpowiedzialna), że jak będziemy budować dom, to będzie drugie wejscie i osobne "mieszkanko" żeby zamieszkała z nami. Po prostu jest to dla mnie naturalne.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Już od dawna mamy umowę z moją babcią (za którą czuję się odpowiedzialna), że jak będziemy budować dom, to będzie drugie wejscie i osobne "mieszkanko" żeby zamieszkała z nami. Po prostu jest to dla mnie naturalne.
Zostawiłabyś pracę dla babci gdyby tego potrzebowała?
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
- Posty: 896
Już od dawna mamy umowę z moją babcią (za którą czuję się odpowiedzialna), że jak będziemy budować dom, to będzie drugie wejscie i osobne "mieszkanko" żeby zamieszkała z nami. Po prostu jest to dla mnie naturalne.
Zostawiłabyś pracę dla babci gdyby tego potrzebowała?
Moja praca jest elastyczna, mogę po prostu brać mniej zleceń. Przedwczoraj odwołałam kurs, bo babcię zabrała karetka. Byłam w szpitalu przed nią. Mimo, że mówiła że mam nie przyjeżdżać bo się dobrze czuje...
Calkowicie z pracy nie chciałabym rezygnować, ale też nie sądzę by była taka koniecznosć. Mąż ma również wolny zawód, więc w razie potrzeby możemy organizować się tak, by ktos z nas był w domu 24h/dobę.