Piekne zdjęcia oliwko. Ładnie macie na tej działeczce.
U nas są maliny i borówki amerykańskie. Maliny chyba za bardzo przycieliśmy w zeszłym roku, bo mało owocuja. Jednak akurat w sam raz dla Hani i Kubusia - podchodzą zrywają kilka kulek i są zadowoleni. Borówki mamy jeden krzaczek ale jest tyle owoców, że aż mi żal boroki. Mimo podwiązania cała się przechyla.
Mamy też małą wiśnie, co drugi dzień zrywam z niej wiśnie i robię kompot. Nie wkładam do słoików, bo nie ma tych owoców za dużo, a poza tym mi się nie chce
Pomidory dopiero zaczęły się czerwienić, a ogórki mimo, iż pisało korniszony, to rosną takię pękate, sałatkowe. Do słoików na kiszeniuszki się nie nadają. Za to na mizjerię są świetne.
Czekamy jeszcze na jabłka, mamy 3 jabłonie karłowate, a jabłek mają w tym roku do zatrzęsienia. Znów będą kompoty. A resztę będę cieła w plasterki i suszyła.