Złym za dobre .. - Forum

Mnie już życie nauczyło. Nie wychylać się zanadto z pomocą. Doznałam wielu przykrości od osób którym pomagałam. Tak jak gdyby zapomniały o tym, że w ich trudnych chwilach wyciągnęłam do nich rękę. To jest okrutne co napiszę, trzeba patrzeć na swoją rodzinę najbliższą. A dalszej pomagać gdy wyraźnie o to poproszą. Nie wyprzedzać faktów i nie stawać przed szereg. Ale gdy pomożemy, to nie oczekujmy, że oni nam pomogą. To tak nie działa. 

Nie oczekiwałam odpowiedzi, chhciałam tylko pomóc.

I wiesz co Wandeczko? Biorę z Ciebie przykład, nie będę się wychylać z pomocą... Będzie mi ciężko, bo zawsze się spiesze z pomocą..

ale może czas zwolnic..

Jak nie proszą to się nie wychylam. Mam wspomnienia jak to w różnych sytuacjach zajmowałam się siostrzenicami, bratankami. Siostra z mężem wyjeżdżała na urlop, na dancingi dzieci do mnie. Jak wspominam, to siostra mówi, ze do mamy przychodziły nie do mnie. A to ja z nimi spała, bawiłam się. Były żniwa, wykopki-jechałam do brata pomóc. A teraz po latach siostrzenica przejeżdża przez NML i nie zna drogi do mnie. Chyba ostatni raz była na komunii Mateusza (niestety chrzestna) itp przykładów mogłabym wymieniać wiele. Oczywiście nie wymagam jakichś podziękowań ale zaprzeczać faktom>>>

Oj ja lubię pomagać bardzo moim bliskim jednak bardzo często nawet głupiego ,,dziękuje" nie słyszę.. 

Różnie bywa. Generalnie dobre uczynki się zwacają ale nie zawsze.

Czasem chcesz, pomagasz ale zaczyna się moment że zaczynasz być wykorzystywanym.. chyba i wtedy trzeba umieć to przerwać

karma powraca.......!

ja miałam wiele sytuacji, gdzie pomagałam komuś i nie usłyszałm słowa "dziękuję"! było mi bardzo przykro,ale co nas nie zabija to nas wzmocni!

Pomagałam i pomagam wielu osobom, z tym podziękowaniem to różnie bywa ale w sumie jest nienajgorzej.

U  mnie było podobnie. Mieszkałam z teściową. I teoretycznie jej wnuki zostawały u niej. Z tą drobną różnicą , ze ja je karmiłam , kapałam i kładłam spać. Ale tłumaczyłam to sobie, że moja Ola jest szczęsliwa, bo ma z kim się bawić. A o zdanie też mnie nikt nie pytał. 

Jestem stara i głupia Nie przejdę obok ,żeby nie pomoc mimo, ze dostaje kolejnego kopa Taka już jestem i chyba się nie zmienię dla dobra rodziny Czekam teraz na kolejnego kopa Była jaśnie pani urzędniczka z mopsy to nawet nie spojrzała na mnie Obrażona lala 

Może to czasem jakieś niedomówienia, niedogadanie.. ale ile to przykrych uczuć w sercu pozostaje.. A gdybyśmy tak więcej i szczerzej rozmaić umieli ze sobą.. bo w końcu ta druga strona tak do końca nie wie co chcieliśmy, czy robiliśmy.. Może czasem to wszystko jakoś nie tak wychodzi.. a nawet jak już i powiemy to i tak nie do końca nam wierzą może nie rozumieją. 

W sumie tak z drugiej strony czasem naprawdę na tą pomoc liczymy .. może nie każdy tp tego przyznac się chce, ze jest akurat bezradny..

wlasnie nie zawsze się zwracaja bo potem sama nie otrzymuje pomocy

Też lubię pomagać i to bezinteresownie ale czasami ta pomoc odbijała się na mnie i teraz staram się bardziej to weryfikować... bo ileż można... Jeśli ktoś poprosi o nią i wiem, że faktycznie jest taka potrzeba by pomóc nie odmówię ale jednak staram się być bardziej ostrożniejsza w jej okazywaniu...