centaurek napisał 2010-09-22 19:09:54Jesli ma się wątpliwości - to nie jest ten jedyny/a.
Isabelle napisał 2010-09-22 16:42:37To się po prostu wie:) Nie da się tu dorobić żadnej teorii:)
Dokładnie tak!
Gdybym wychodziła od początku z założenia, że Kochany może nie okazać się tym jedynym- nie widziałabym sensu w ogóle się angażować w związek zmierzający do małżeństwa.
Z kolei- gdybym szukała mężczyzny tylko po to, żeby zaspokoił moje potrzeby materialne i cielesne- ślubu bym nie brała i nawet go nie planowała.
Dla mnie ślub oznacza obietnicę, przysięgę na całe życie- powierzam Mu swoje życie, On powierza mi swoje, na równych prawach- na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie, w szczęściu i nieszczęściu, w dobrobycie i nędzy.
Ale też ślub jest oznaką odpowiedzialności i szczerości- przysięgam, ponieważ wiem, czego chcę, ponieważ mam świadomość wagi tego, co obiecuję, ponieważ mam pewność, że On tak samo uważa.
Nie rozumiem ślubów, które zawarte zostały, bo młodzi znali się niedługo (przynajmniej nie na tyle, żeby na sobie polegać), ale oczekują dziecka i rodzina naciska na legalizację. Potem "ten jedyny" i "ta jedyna" (w myśl obietnicy) poznają na co dzień oprócz zalet również wady partnera i zbyt często kończy się to rozwodem.
Słowa księdza Twardowskiego rozumiem tak, że czasami wydaje nam się, że kogoś kochamy mocno i głęboko, ale nie jesteśmy w stanie oddać się tej osobie duszą i ciałem, dopiero więc, gdy poznamy tę właściwą miłość- jest ona tak naprawdę pierwszą prawdziwą miłością, chociaż przed nią były inne, nie tak porywające, żeby mieć co do czego porównać i wiedzieć, że te poprzednie głębokie nie były. Z drugiej zaś strony czasami życie układa się tak, że ukochana osoba umiera, a po kilku, kilkunastu latach układamy sobie życie zaczynając od początku, wcześniejsza więc miłość nie jest już jedyną, a staje się po prostu pierwszą. Nie wierzę, żeby ksiądz Twardowski popierał skakanie "z kwiatka na kwiatek", raczej raczej pomagał zrozumieć istotę miłości i nakierowywał po części na sposób, w jaki powinno się tę miłość pielęgnować.