Ja na przełomie tego i minionego roku pobiłam rekord czyli 24 godziny bez snu. Wstałam w Sylwestra i 7:00 a goście z imprezy sylwestroej poszli o 7:00 - czyli równe 24 godziny. Nie wspomnę, że po 8:00 moje kochane dziecko już wstało.
Spacer mi bardzo pomógł. A jak Wy radzicie sobie z takim niewyspaniem w sytuacji gdy nie macie okazji odespać od razu?

Miałam wtedy tyle zapału i pozytywnej energii, że nawet nie myślałam o odsypianiu, a sesja letnia była "za pasem".


