Nasi znajomi byli u niej.Ich synek jest tydzień młodszy od Benka. po porodzie okazało się, że na jedno ucho jest całkowicie głuchy a na drugie słyszy bardzo słabo.Jeździli z nim do różnych lekarzy.Mieszkam w rejonie gdzie każdy słyszał o tej kobiecie więc do niej pojechali, łapiąc się ostatniej deski ratunku. Kobieta kazała usiąśc matce z dzieckiem na krześle, chodziła wkoło nich i modliła się .Tylko tyle.Na odchodne dała im woreczek i kazała wyrzucić na najbliższym skrzyżowaniu. Na następnej wizycie u lekarzy okazało się, że chłopiec słyszy prawie idealnie.Sama w to kiedyś nie wierzyłam ale mam namacalne rezultaty.I to , że kogoś znajomego znajomy słyszła lub był ale to jest dziecko , które często widzę a jego rodziców jeszcze częściej.