Często zdarza się, że podczas reklamacji nie chcą od nas przyjąć reklamowanego towaru ze względu na brak paragonu... Jak się okazuje jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami...
REKLAMACJA BEZ PARAGONU ?
Często w sytuacji, gdy sprzedawca w uporem wmawia Ci, że reklamacji nie uwzględni z braku paragonu zniechęcamy się i odpuszczamy. „Szkoda czasu i nerwów, po co kłócić się o te kilka złotych i tak nie rozpatrzyłby pozytywnie reklamacji. Najwyżej już nigdy nic u niego nie kupię” – i z taką oto myślą ze spuszczoną głową i złością wychodzisz ze sklepu.
Tymczasem wcale nie jesteś taka bezbronna i bez szans na pozytywne załatwienie sprawy. Warto jednak byś była świadoma kilku swoich praw, które masz w takiej sytuacji.
Po pierwsze – Sprzedawca nie może odmówić przyjęcia reklamacji. To jego prawny obowiązek. Powinien przekazać Ci druk reklamacji do wypełnienia. Nie można mylić słuszności samej reklamacji, z odmową jej przyjęcia.
Po drugie - Paragon nie jest niezbędny do przyjęcia, rozpatrzenia i uznania reklamacji. Oczywiście warto go mieć na wszelki wypadek, gdyż to znacznie ułatwia sprawę, ale nie jest on warunkiem koniecznym w takiej sytuacji. Takie teksty jak „bez paragonu reklamacji nie uwzględnia się”, czy „po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się” nie są poparte prawem.
Po trzecie – Udowodnienie, że towar został kupiony właśnie u danego sprzedawcy wydaje się wielu osobom niemożliwe, tymczasem dowodem zakupu w danym sklepie może być już samo oświadczenie kupującego, czy relacja/zeznanie świadka(ów). Można robić zawsze ksero paragonów na wszelki wypadek (bo te przecież też blakną z czasem), ale nie oszukujmy się, kto kseruje np. paragon za zakup butów, portfela, czy żywności? (Tak, żywność też można reklamować – masz na to 3 dni od zakupu). Bardzo fajnym dowodem zakupu jest wyciąg z karty bankowej. To o tyle dobry dowód, gdyż nie zaginie jak paragon i można go łatwo wydrukować ze strony banku. Warto zastanowić się nad takim uiszczaniem płatności za przedmiot szczególnie w przypadku rzeczy droższych prezentów/zakupów, jak np. elektroniki.
Po czwarte – Jako obdarowany także masz prawo do reklamacji.Wraz z darowizną stajesz się nabywcą danego towaru, co sprawia że przysługują Ci także prawa, które przysługiwałyby kupującemu. Pamiętaj, że w takiej sytuacji masz możliwość przedstawienia dowodu z przesłuchania kupującego.
Po piąte – zdarza się i tak, że sprzedawca próbuje wmówić reklamującemu, że to on odpowiada za uszkodzenia. Warto więc pamiętać, że w przypadku sprzedaży konsumenckiej (a z taką mamy do czynienia w naszym przykładzie) domniemuje się, że wada istniała już w chwili przejścia towaru na kupującego. Co to oznacza dla reklamującego? Otóż że sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny (tu portfel) w chwili jego wydania jest niezgodny z umową (m.in. zawiera wady fizyczne); w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem dwunastu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili przejścia towaru na kupującego (tj. reklamujący nie musi udowadniać, że wada powstała w czasie, gdy rzecz znajdowała się jeszcze u sprzedawcy, powstała przed zakupem i jej wydaniem). Ważne jest by pamiętać o wskazanym terminie rocznym.
Gdy następnym razem sprzedawca znów zacznie Ci wmawiać, że reklamacji nie przyjmie, bo nie masz paragonu, pamiętaj, że fakt zakupu towaru w danym sklepie możesz dowieść w każdy prawnie dopuszczalny sposób. Upór w dążeniu do respektowania swoich praw często popłaca.
onet.pl