dziecinka
Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 .
Posty: 26147 IP:
2010-07-28 23:14:21
Coś się we mnie gotuje, wobec czego musze założyc ten wątek.
Z tego, co pamiętam, to nasze państwo jako jedno z niewielu chwaliło się wynikiem PKB (cokolwiek to jest - znam rozwinięcie tego skrótu - zeby nie było). Tak było na początku roku. Teraz już się mówi, że mamy "szansę" podzielić losy Grecji. Czyli co? Wzrostu PKB nie było? A jesli był, to znowu: czy wzrost PKB nie miał pozytywnego wpływu na nic? A jesli nie miał, to czym jest ? A jesli jest tylko zapisem, to po co istnieje? Itd. itp. To mnie nurtuje jako pierwsze.
Jako drugi nurtuje mnie taki problem: mamy niby oszczędzać. A jak się ma oszczędzanie do sesji fotograficznej prezydenta i rozwożeniu jego zdjęć po ambasadach? Czy na to pieniądze nie pójdą? A może na to pójdą jakieś prywatne pieniadze ( wtedy nie mam nic więcej do powiedzenia).
Ktoś powie, ze małe kwoty?
Ale mieliśmy oszczędzać?
To nie można oszczędzac i dużymi i małymi kwotami - zakaz jakiś mamy?
Trzeci problem : łatanie dziur w budzecie podwyzszeniem podatków. A tak było mówione, jak to nam się będzie dobrze zyło... A według mnie podniesienie podatków spowoduje pogorszenie, a nie polepszenie dla przecietnego Polaka ( no chyba że wzrost podatkow jest przewidziany dla najbogatszych - to mam lepszy pomysł - niech podatek dla najbogatszych wyniesie 80%. Wtedy budżet bedzie miała kasy a kasy ( albo po prostu bogaci sobie uciekną...) Podnieśmy VAT - czereśnie i inne owoce zdrożeją jeszce bardziej. No tak, luksusowa żywność.....
Śmiechu warte było dziś w telewizji to, że mówiono, ze u nas mimo zdrożenia zywność nadal jest tania w porównaniu...powiedziano, że w porównaniu, bo to ładnie brzmi... tylko zapomniano dodać o zarobkach..."w porównaniu"...
Wątek otwarto;)