czy myślicie że ten bumm walutowy przeskoczy nasze oczekiwania jak kilka lat temu? jakie są szanse i rozwiązania dla tych co mają kredyty we frankach?
18 lutego 2015 16:43 | ID: 1193255
Jadąc dzisiaj do pracy słuchałam radia (tego na "Z"), a dokładnie wywiadu Olejnik z Ziobro. Stwierdził, że to był spisek banków.... Myślałam, że się przewrócę w tramwaju i nogami nakryję. Przecież biorąc kredyt i podpisując umowę bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność w razie skoku waluty na giełdzie. Zresztą brać kredyt w obcej walucie? Wiadomo, że każdy walczy o swoje interesy.
Całe te liczne manifestacje wywołują u mnie uśmiech :) Biedny Polak po szkodzie.
OLU - syn jest w takiej sytuacji, że go stać na spłatę kredytu nawet tych podwyższonych rat... ale tu chodzi o Banki, które stosują różnego rodzaju kruczki czego w umowach kredytowych nie było i o to walczą ci ludzie...
Dobrze jest tym, którzy mają swoje pieniążki na zakup mieszkania lub dostają je w prezencie i nie muszą martwić się o spłaty kredytów - ale takich ludzi to chyba jest mniej...
18 lutego 2015 17:54 | ID: 1193301
Jadąc dzisiaj do pracy słuchałam radia (tego na "Z"), a dokładnie wywiadu Olejnik z Ziobro. Stwierdził, że to był spisek banków.... Myślałam, że się przewrócę w tramwaju i nogami nakryję. Przecież biorąc kredyt i podpisując umowę bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność w razie skoku waluty na giełdzie. Zresztą brać kredyt w obcej walucie? Wiadomo, że każdy walczy o swoje interesy.
Całe te liczne manifestacje wywołują u mnie uśmiech :) Biedny Polak po szkodzie.
Oczywiście, że masz rację co do waluty, w której powinno się brać kredyt, natomiast co do spisku banków, to już nie do końca. Otóż problem kredytów we frankach mają nie tylko Polacy, ale także mieszkańcy kilku innych krajów europejskich i wszędzie mechanizm był ten sam i w tym samym czasie, gdy kurs franka był nieprawdopodobnie niski. Frank był tak tani, że dzisiaj widać to już jak na dłoni, iż jego kurs był sztucznie zaniżony po to właśnie, żeby teraz zgolić frankowiczów podwójnie. Była to zaplanowana akcja banków, które zastawiły na swoich klientów zwyczajną pułapkę. Podobną pułapką dla firm były tzw. opcje walutowe.
Tak więc oburzenie frankowiczów jest w pełni uzasadnione i dlatego powinni oni dochodzić swoich praw w sądach, w żadnym jednak wypadku nie mogą żądać żadnej pomocy od Państwa, gdyż ja, podobnie jak większość Polaków, nie mam ochoty dopłacać z podatków do ich kredytów, szczególnie, że w tym samym czasie także brałem kredyt i pomimo usilnego namawiania mnie na franka wziąłem jednak kredyt złotówkowy...
18 lutego 2015 19:24 | ID: 1193318
Jadąc dzisiaj do pracy słuchałam radia (tego na "Z"), a dokładnie wywiadu Olejnik z Ziobro. Stwierdził, że to był spisek banków.... Myślałam, że się przewrócę w tramwaju i nogami nakryję. Przecież biorąc kredyt i podpisując umowę bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność w razie skoku waluty na giełdzie. Zresztą brać kredyt w obcej walucie? Wiadomo, że każdy walczy o swoje interesy.
Całe te liczne manifestacje wywołują u mnie uśmiech :) Biedny Polak po szkodzie.
Oczywiście, że masz rację co do waluty, w której powinno się brać kredyt, natomiast co do spisku banków, to już nie do końca. Otóż problem kredytów we frankach mają nie tylko Polacy, ale także mieszkańcy kilku innych krajów europejskich i wszędzie mechanizm był ten sam i w tym samym czasie, gdy kurs franka był nieprawdopodobnie niski. Frank był tak tani, że dzisiaj widać to już jak na dłoni, iż jego kurs był sztucznie zaniżony po to właśnie, żeby teraz zgolić frankowiczów podwójnie. Była to zaplanowana akcja banków, które zastawiły na swoich klientów zwyczajną pułapkę. Podobną pułapką dla firm były tzw. opcje walutowe.
Tak więc oburzenie frankowiczów jest w pełni uzasadnione i dlatego powinni oni dochodzić swoich praw w sądach, w żadnym jednak wypadku nie mogą żądać żadnej pomocy od Państwa, gdyż ja, podobnie jak większość Polaków, nie mam ochoty dopłacać z podatków do ich kredytów, szczególnie, że w tym samym czasie także brałem kredyt i pomimo usilnego namawiania mnie na franka wziąłem jednak kredyt złotówkowy...
W takim razie frankowicze płacili bardzo niskie raty przez ileś tam lat.... A teraz, jak frank poszedł w górę to ba... Szkoda mi tych ludzi, ale trzeba było pomyśleć w jakiej walucie bierze się kredyt. Ja też spłacam kredyt, inaczej swojego domu bym nie miała. Wiem, że czasem jest cieżko. Ale ja płacę zbliżone raty non-stop. A frankowicze płacili przez długi czas raty ''zanizone'' (choćby i sztucznie), a teraz jak trzeba spłacać ''normalnie'' to nie są zadowoleni...
Rozumiem, jesli bank zrobił przekręt, trzeba walczyć. Ale przecież nie wszystkie banki, które udzielały kredytów we freankach zrobiły przekręty...
18 lutego 2015 20:48 | ID: 1193347
Jadąc dzisiaj do pracy słuchałam radia (tego na "Z"), a dokładnie wywiadu Olejnik z Ziobro. Stwierdził, że to był spisek banków.... Myślałam, że się przewrócę w tramwaju i nogami nakryję. Przecież biorąc kredyt i podpisując umowę bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność w razie skoku waluty na giełdzie. Zresztą brać kredyt w obcej walucie? Wiadomo, że każdy walczy o swoje interesy.
Całe te liczne manifestacje wywołują u mnie uśmiech :) Biedny Polak po szkodzie.
Oczywiście, że masz rację co do waluty, w której powinno się brać kredyt, natomiast co do spisku banków, to już nie do końca. Otóż problem kredytów we frankach mają nie tylko Polacy, ale także mieszkańcy kilku innych krajów europejskich i wszędzie mechanizm był ten sam i w tym samym czasie, gdy kurs franka był nieprawdopodobnie niski. Frank był tak tani, że dzisiaj widać to już jak na dłoni, iż jego kurs był sztucznie zaniżony po to właśnie, żeby teraz zgolić frankowiczów podwójnie. Była to zaplanowana akcja banków, które zastawiły na swoich klientów zwyczajną pułapkę. Podobną pułapką dla firm były tzw. opcje walutowe.
Tak więc oburzenie frankowiczów jest w pełni uzasadnione i dlatego powinni oni dochodzić swoich praw w sądach, w żadnym jednak wypadku nie mogą żądać żadnej pomocy od Państwa, gdyż ja, podobnie jak większość Polaków, nie mam ochoty dopłacać z podatków do ich kredytów, szczególnie, że w tym samym czasie także brałem kredyt i pomimo usilnego namawiania mnie na franka wziąłem jednak kredyt złotówkowy...
W takim razie frankowicze płacili bardzo niskie raty przez ileś tam lat.... A teraz, jak frank poszedł w górę to ba... Szkoda mi tych ludzi, ale trzeba było pomyśleć w jakiej walucie bierze się kredyt. Ja też spłacam kredyt, inaczej swojego domu bym nie miała. Wiem, że czasem jest cieżko. Ale ja płacę zbliżone raty non-stop. A frankowicze płacili przez długi czas raty ''zanizone'' (choćby i sztucznie), a teraz jak trzeba spłacać ''normalnie'' to nie są zadowoleni...
Rozumiem, jesli bank zrobił przekręt, trzeba walczyć. Ale przecież nie wszystkie banki, które udzielały kredytów we freankach zrobiły przekręty...
Szanowny Pan Ziobro miał na myśli przekręty banków :P
Jak dla mnie bezpieczniej jest wziąc kredyt w "swojej walucie" :) Mi również ich szkoda, ale cóż... nie chcę płacic za ich błędy. Chyba skontaktuje się z finansistą i zrobię z nim wywiad na ten temat bo mnie Ziobro trochę nastraszył.
18 lutego 2015 20:51 | ID: 1193349
Jadąc dzisiaj do pracy słuchałam radia (tego na "Z"), a dokładnie wywiadu Olejnik z Ziobro. Stwierdził, że to był spisek banków.... Myślałam, że się przewrócę w tramwaju i nogami nakryję. Przecież biorąc kredyt i podpisując umowę bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność w razie skoku waluty na giełdzie. Zresztą brać kredyt w obcej walucie? Wiadomo, że każdy walczy o swoje interesy.
Całe te liczne manifestacje wywołują u mnie uśmiech :) Biedny Polak po szkodzie.
Oczywiście, że masz rację co do waluty, w której powinno się brać kredyt, natomiast co do spisku banków, to już nie do końca. Otóż problem kredytów we frankach mają nie tylko Polacy, ale także mieszkańcy kilku innych krajów europejskich i wszędzie mechanizm był ten sam i w tym samym czasie, gdy kurs franka był nieprawdopodobnie niski. Frank był tak tani, że dzisiaj widać to już jak na dłoni, iż jego kurs był sztucznie zaniżony po to właśnie, żeby teraz zgolić frankowiczów podwójnie. Była to zaplanowana akcja banków, które zastawiły na swoich klientów zwyczajną pułapkę. Podobną pułapką dla firm były tzw. opcje walutowe.
Tak więc oburzenie frankowiczów jest w pełni uzasadnione i dlatego powinni oni dochodzić swoich praw w sądach, w żadnym jednak wypadku nie mogą żądać żadnej pomocy od Państwa, gdyż ja, podobnie jak większość Polaków, nie mam ochoty dopłacać z podatków do ich kredytów, szczególnie, że w tym samym czasie także brałem kredyt i pomimo usilnego namawiania mnie na franka wziąłem jednak kredyt złotówkowy...
W takim razie frankowicze płacili bardzo niskie raty przez ileś tam lat.... A teraz, jak frank poszedł w górę to ba... Szkoda mi tych ludzi, ale trzeba było pomyśleć w jakiej walucie bierze się kredyt. Ja też spłacam kredyt, inaczej swojego domu bym nie miała. Wiem, że czasem jest cieżko. Ale ja płacę zbliżone raty non-stop. A frankowicze płacili przez długi czas raty ''zanizone'' (choćby i sztucznie), a teraz jak trzeba spłacać ''normalnie'' to nie są zadowoleni...
Rozumiem, jesli bank zrobił przekręt, trzeba walczyć. Ale przecież nie wszystkie banki, które udzielały kredytów we freankach zrobiły przekręty...
Szanowny Pan Ziobro miał na myśli przekręty banków :P
Jak dla mnie bezpieczniej jest wziąc kredyt w "swojej walucie" :) Mi również ich szkoda, ale cóż... nie chcę płacic za ich błędy. Chyba skontaktuje się z finansistą i zrobię z nim wywiad na ten temat bo mnie Ziobro trochę nastraszył.
I ja nie mam ochoty płacić za czyjeś błędy. Spłacam swój kredyt i nic więcej mi do szczęścia nie jest potrzebne:)
18 lutego 2015 21:46 | ID: 1193376
Szanowny Pan Ziobro miał na myśli przekręty banków :P
I miał rację. Cała akcja z frankami była moim zdaniem dobrze zaplanowanym międzynarodowym przekrętem, takim samym jak opcje walutowe, Amber Gold i wiele, wiele inych. Nacja, która ma w swoich rękach międzynarodowe finanse, buduje od wieków swoją finansową potęgę na różnych oszustwach. Co 80-100 lat dokonywane były w różnych krajach rozliczenia tych oszustw, po których liczebność tej nacji gwałtownie malała i przez jakiś czas był spokój. Teraz zbliżamy się do kolejnych 80 lat i skala oszustw i roszczeń tej nacji rośnie lawinowo...
18 lutego 2015 21:53 | ID: 1193379
Tak więc oburzenie frankowiczów jest w pełni uzasadnione i dlatego powinni oni dochodzić swoich praw w sądach, w żadnym jednak wypadku nie mogą żądać żadnej pomocy od Państwa, gdyż ja, podobnie jak większość Polaków, nie mam ochoty dopłacać z podatków do ich kredytów, szczególnie, że w tym samym czasie także brałem kredyt i pomimo usilnego namawiania mnie na franka wziąłem jednak kredyt złotówkowy...
I oto im chodzi, oni mają pretensje do Banków, które ten kredyt im dawały a potem naliczały dodatkowe zwyżki rat..
I żadnych pieniędzy nie rządają od Państwa tylko od tych Banków... bo i pozwane są Banki a nie Państwo...
18 lutego 2015 21:57 | ID: 1193381
Z kolei córka spłaca kredyt od ubieglego roku w złotówkach i jak pojawiła się ta "afera" z frankiem ona ze swojego Banku dostał informację o zmniejszeniu rat kredytu o 100zł ze względu na jakieś wewnętrzne zmiany - można jednak i w taki sposób naliczać raty a nie tylko je podnosić...
19 lutego 2015 07:45 | ID: 1193457
Mam kredyt w złotówkach, z wyboru. Od początku wiedziałam, że jest on uzależniony od stóp procentowych ogłaszanych przez NBP. Jeśli stopy będą niskie, to będę płaciła mniej odsetek, jeśli stopy poszybują w górę, to będę musiała płacić więcej. Kredyt wzięłam przy wyższych stopach niż obecne. Cieszę się więc, że teraz płacę mniej, ale jestem świadoma, że przyjdzie czas, gdy rata się zwiększy. Nie wyobrażam sobie, żeby wówczas wyjść na ulicę i pomstować, że NBP czy inne banki się zmówiły i zrobiły przekręt.
19 lutego 2015 07:59 | ID: 1193460
Mam kredyt w złotówkach, z wyboru. Od początku wiedziałam, że jest on uzależniony od stóp procentowych ogłaszanych przez NBP. Jeśli stopy będą niskie, to będę płaciła mniej odsetek, jeśli stopy poszybują w górę, to będę musiała płacić więcej. Kredyt wzięłam przy wyższych stopach niż obecne. Cieszę się więc, że teraz płacę mniej, ale jestem świadoma, że przyjdzie czas, gdy rata się zwiększy. Nie wyobrażam sobie, żeby wówczas wyjść na ulicę i pomstować, że NBP czy inne banki się zmówiły i zrobiły przekręt.
Podobnie i ja mam. Każdy kredytobiorca podpisując umowę kredytową bierze na siebie odpowiedzialność za systematyczne spłacanie kredytu. Każdy też powinien dokładnie przeczytać umowę. Ja raz sparzyłam się. i postaram się tego więcej nie zrobić. Wzięcie kredytu to jest i konieczność i ból. Coś za coś.
Teraz mam niższe raty niż przy zawieraniu umowy . Ale też liczę się z tym , że będzie inaczej nim spłacę kredyt.
15 maja 2015 20:43 | ID: 1221384
Syn był dzisiaj na odczytaniu tego wyroku Sądu Najwyższego...
Klienci mBanku ostro o wyroku sądu
Nabitych w mBank czeka najprawdopodobniej długa batalia o odszkodowania. Sąd Najwyższy uznał kasację wniesioną przez prawników banku i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy przez Sąd Apelacyjny. Wyrok sądu drugiej instancji został uchylony. Sprawozdawca sędzia - Mirosław Bączyk powiedział, że "wyrok SA nie mógł być utrzymany z powodów formalnych". Klienci banku, którzy czekali na wyrok, nie kryli swojego rozczarowania.
Skarga kasacyjna dotyczyła wyroku łódzkiego Sądu Apelacyjnego sprzed roku. Wyrok ten nakazywał bankowi wypłatę 1247 frankowiczom odszkodowań za zawyżone oprocentowanie rat kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. Wcześniej mBank (poprzednio BRE Bank) przegrał w dwóch instancjach postępowania z pozwu kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty we frankach.
Klienci mBanku, którzy w napięciu czekali w Sądzie Najwyższym na wyrok, nie kryli rozczarowania. Spodziewali się potwierdzenia wcześniejszych wyroków, tymczasem wracają do punktu wyjścia w walce o odszkodowania...
wp.pl
Syn stwierdził, że odniósł takie wrażenie, że Sąd jest po stronie mBanku a nie klientów...
16 maja 2015 11:49 | ID: 1221663
Syn stwierdził, że odniósł takie wrażenie, że Sąd jest po stronie mBanku a nie klientów...
I z pewnością się nie pomylił! Branża "prawnicza" też jest bardzo zdominowana przez ta samą mniejszość, więc to raczej jasne, że sądy popierają banki...
16 maja 2015 11:56 | ID: 1221666
Syn stwierdził, że odniósł takie wrażenie, że Sąd jest po stronie mBanku a nie klientów...
I z pewnością się nie pomylił! Branża "prawnicza" też jest bardzo zdominowana przez ta samą mniejszość, więc to raczej jasne, że sądy popierają banki...
Niestety tak to w rzeczywistości wygląda...
12 sierpnia 2015 11:07 | ID: 1239692
A moja odpowiedż jest zarazem i pytaniem !!
A gdzie ci wszyscy POLITYCY - "garłacze" byli kiedy zarzynano Polskie społeczeństwo po dojściu do władzy w naszym kraju AWS-u , z Solidarnością i jej przywodcą - krzykaczem elektrykiem na czele? Co zrobiła Solidarność kiedy jej "ukochane słońce" - Pan L Wałęsa zabierał po kolei wszystkie przywileje pracownicze ? Co zrobiono kiedy po dojściu do władzy manipulując w oczywisty sposób finansami Państwa i Bankami doprowadzono do słynnej SUPER - HIPER - INFLACJI kiedy to ludzie w skutek tak oczywistych nieuczciwych rządów stracili nieraz całe gronadzone latami oszczędności swojego ( i nie tylko) życia. ? A co z tymi którzy nie mogli nadążyć ze spłatą swoich kredytów bo odsetki od nich nijak się miały do wzrostu wynagrodzeń ?? Ile było wtedy ofiar słynnego twórcy "Bankowego cudu" ?? Tylko wtedy nie miał się za nich kto wstawić i upomnieć za ich krzywdę. Dlatego ja uważam że nie naród powinien spłacać te zadłużenia , ale ci co brali te kredyty.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.