21 marca 2014 13:23 | ID: 1095986
Jako, że uważnie czytam składy wszystkiego co włoże do swojego otworu gębowego, a składy produktów podawanych Adrianowi studiuję kilkukrotnie to w mojej głowie nie mieści się myśl, że można jeść zupki chińskie, a tymbardziej podawać je dzieciom. W moim odczuciu brak czasu i ochoty na gotowanie nie jest usprawiedliwieniem. I nigdy nie zrozumiem tłumaczenia, że "czasami można".
Nie można, bo to tak jakby zjeść sobie kawałek plasteliny czy wypić odrobinę płynu do podłogi. Przepraszam, za to nieco głupie porównanie, ale takie mam mniej więcej wyobrażenie po przeanalizowaniu tego co kryje się w opakowaniu zupki.
Dziś też nie mam czasu więc u nas szybki obiad. Wyciągam z zamrażalnika garść brokułów, fasolki, marchewki, kalafiora, brukselki (wszystkie sama mroziłam), wrzucam je na gorącą wodę, dodaję odrobinę oliwy z oliwek, naturalnej vegety i dodaję kilka łyżek kaszy. Po chwili gar aromatycznej zupy gotowy.
21 marca 2014 13:30 | ID: 1095988
Wczorajsza pieczarkowa. Młode ziemniaczki z bułka tartą i koperkiem. + jajko sadzone + kefir.
21 marca 2014 13:58 | ID: 1095999
Jako, że uważnie czytam składy wszystkiego co włoże do swojego otworu gębowego, a składy produktów podawanych Adrianowi studiuję kilkukrotnie to w mojej głowie nie mieści się myśl, że można jeść zupki chińskie, a tymbardziej podawać je dzieciom. W moim odczuciu brak czasu i ochoty na gotowanie nie jest usprawiedliwieniem. I nigdy nie zrozumiem tłumaczenia, że "czasami można".
Nie można, bo to tak jakby zjeść sobie kawałek plasteliny czy wypić odrobinę płynu do podłogi. Przepraszam, za to nieco głupie porównanie, ale takie mam mniej więcej wyobrażenie po przeanalizowaniu tego co kryje się w opakowaniu zupki.
Dziś też nie mam czasu więc u nas szybki obiad. Wyciągam z zamrażalnika garść brokułów, fasolki, marchewki, kalafiora, brukselki (wszystkie sama mroziłam), wrzucam je na gorącą wodę, dodaję odrobinę oliwy z oliwek, naturalnej vegety i dodaję kilka łyżek kaszy. Po chwili gar aromatycznej zupy gotowy.
powodzenia...chyba masz bardzo duzo olnego czasu..po drugie skąd masz produjty do mrożenia...wirzęm zę masz wilki warzyniak w ogrodzia...a i moega zamrażarkę by to zamrodzić...
P.S.Maluchowi tez bym taki chinskiej nie podała ale nastolatkowi tak..my też jako dziecaki na biwakach wcinaliśmu chińzczyznę i jakoś dawaliśmy radę!
21 marca 2014 14:11 | ID: 1096010
Guśka, nie mam nadmiaru wolnego czasu, bo pracuję na 1,5 etatu i mam w domu 6-latka. Zamrażalnik standarsowy, 3 szufladowy. Mrożę warzywa i owoce na tackach i pakuję w strunówki na płasko. W jednej szyfladzie mieści się naprawdę sporo. Warzywa mam z dwóch źródeł: jedne od zaprzyjaźnionego rolnika (sąsiada mojej babci), drugie od przyjaciółki z przydomowego ogródka. Sama mieszkam w bloku i jedyne co mogę wychodować to zioła.
A jeśli chodzi o mnie to moi rodzice nigdy nie zaserwowali mi dania typu instant, czy jedzenia w Fast-foodzie. Podobnie z moim dzieckiem. Nigdy nie pił Coli i nie jadł nic w McDonaldsie. Naoprawdę można. Myślę, że to kwestia nawyków. Sama piekę chleby, robię przetwory i nie kupuję gotowych ciast czy tortów. To naprawdę nie wynika z nadmiaru czasu, ale przekonania, że nasze zdrowie jest zbyt cenne, by pakować w siebie tablicę Mendelejewa. Tego nauczyła mnie moja mama - dietetyczka.
21 marca 2014 14:11 | ID: 1096012
Ziemniaki ze smażoną cebulką, jajko sadzone, sałatka, kefir.
21 marca 2014 15:19 | ID: 1096031
Zupa buraczkowa i naleśniki z serem i z dżemem + kompot z truskawek.
21 marca 2014 17:22 | ID: 1096050
Dziń szkodliwy dla zdrowia-pizza, coca-cola
21 marca 2014 19:00 | ID: 1096060
zupka warzywna i bigosik był.
21 marca 2014 20:40 | ID: 1096084
Widzę, że rozpętałam wojnę:) Moi chłopcy zjedli zupki chińskie. I melduję, wszyscy żyją;) I mają sie dobrze:) Mało tego..Zdrowieją w oczach:) Więc nie czepiajmy się. Każdy podaje na "obiad" to co uważa za stosowne:)
Jutro robię na obiad zdrowy rosołek z makaronem nitki:) I mnóstwem marchewki i zieleniny:)))
21 marca 2014 20:41 | ID: 1096085
Dziń szkodliwy dla zdrowia-pizza, coca-cola
Moje chłopaki się dorwali do coca-coli, jak nie przypilnowałam, bo miałam moc zajęcia.... A obaj na antybiotyku...
21 marca 2014 20:50 | ID: 1096086
Dziń szkodliwy dla zdrowia-pizza, coca-cola
Moje chłopaki się dorwali do coca-coli, jak nie przypilnowałam, bo miałam moc zajęcia.... A obaj na antybiotyku...
Kobietki; wszystko jest dla ludzi w umiarkowanych ilościach. Dzieci muszą poznawac różne smaki.
21 marca 2014 21:04 | ID: 1096091
Dziń szkodliwy dla zdrowia-pizza, coca-cola
Moje chłopaki się dorwali do coca-coli, jak nie przypilnowałam, bo miałam moc zajęcia.... A obaj na antybiotyku...
Kobietki; wszystko jest dla ludzi w umiarkowanych ilościach. Dzieci muszą poznawac różne smaki.
Pewnie, byle nie non-stop...
21 marca 2014 21:14 | ID: 1096096
no jasne ,ze tak to teraz na sniadanie wielkanocne zamiast zurku zaserwuj im zupke chinska....haha
21 marca 2014 21:20 | ID: 1096098
nic :)
21 marca 2014 21:43 | ID: 1096099
no jasne ,ze tak to teraz na sniadanie wielkanocne zamiast zurku zaserwuj im zupke chinska....haha
A czemu nie? Śniadanie powinno być postne:) Chyba, że zurek mi..ktos zaserwuje... A mam taka osobę na oku...:))
21 marca 2014 22:05 | ID: 1096106
Guśka, nie mam nadmiaru wolnego czasu, bo pracuję na 1,5 etatu i mam w domu 6-latka. Zamrażalnik standarsowy, 3 szufladowy. Mrożę warzywa i owoce na tackach i pakuję w strunówki na płasko. W jednej szyfladzie mieści się naprawdę sporo. Warzywa mam z dwóch źródeł: jedne od zaprzyjaźnionego rolnika (sąsiada mojej babci), drugie od przyjaciółki z przydomowego ogródka. Sama mieszkam w bloku i jedyne co mogę wychodować to zioła.
A jeśli chodzi o mnie to moi rodzice nigdy nie zaserwowali mi dania typu instant, czy jedzenia w Fast-foodzie. Podobnie z moim dzieckiem. Nigdy nie pił Coli i nie jadł nic w McDonaldsie. Naoprawdę można. Myślę, że to kwestia nawyków. Sama piekę chleby, robię przetwory i nie kupuję gotowych ciast czy tortów. To naprawdę nie wynika z nadmiaru czasu, ale przekonania, że nasze zdrowie jest zbyt cenne, by pakować w siebie tablicę Mendelejewa. Tego nauczyła mnie moja mama - dietetyczka.
nie do konca jest to dla mnie wierygodnie, ze w zwyklaj przylodówkowej zamrażarce masz tylek zamrozonego, ze starcza ci do kolejengo sezonu..no chya, ze ci sie cudownie rozmnaża:)
P,S.a pamietasz snak pepis ze swojego dzieciństwa, bo ja tak..i było to coś wspaniałego..moja córka jak bedzie starsza też spróbuje.....
21 marca 2014 23:42 | ID: 1096128
Mąż jadł grzybową i kluski leniwe, ja tylko kluski. Wyszły pyszne :) Mąż stwierdził, że na miarę MasterChefa :)
Wrzuciłam przepis: https://www.familie.pl/przepis/1719/Kluski-leniwe
22 marca 2014 00:18 | ID: 1096130
Jako, że uważnie czytam składy wszystkiego co włoże do swojego otworu gębowego, a składy produktów podawanych Adrianowi studiuję kilkukrotnie to w mojej głowie nie mieści się myśl, że można jeść zupki chińskie, a tymbardziej podawać je dzieciom. W moim odczuciu brak czasu i ochoty na gotowanie nie jest usprawiedliwieniem. I nigdy nie zrozumiem tłumaczenia, że "czasami można".
Nie można, bo to tak jakby zjeść sobie kawałek plasteliny czy wypić odrobinę płynu do podłogi. Przepraszam, za to nieco głupie porównanie, ale takie mam mniej więcej wyobrażenie po przeanalizowaniu tego co kryje się w opakowaniu zupki.
Dziś też nie mam czasu więc u nas szybki obiad. Wyciągam z zamrażalnika garść brokułów, fasolki, marchewki, kalafiora, brukselki (wszystkie sama mroziłam), wrzucam je na gorącą wodę, dodaję odrobinę oliwy z oliwek, naturalnej vegety i dodaję kilka łyżek kaszy. Po chwili gar aromatycznej zupy gotowy.
aromatyczną zupę tworzy wywar,z warzyw i porcji rosołowych które się długo gotują...Twoja wersja zupy po mojemu jest mało wartościowa....bo na łyżce wegety.
22 marca 2014 07:16 | ID: 1096140
Zupa ogórkowa i placki ziemniaczane .
22 marca 2014 08:00 | ID: 1096143
Gulasz z kaszą, a po południu grill - narodowy sport Polaków :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.