Mycha610
2020.10.28 13:39
Dzień dobry, jestem mamą, ale też studentką i piszę pracę na temat opinii rodziców, których dzieci biorą udział w zajęciach korekcyjno-kompensacyjnych w szkole. Prowadzę badania do mojej pracy magisterskiej, udział w ankiecie jest anonimowy. Proszę też o udostępnianie linku znajomym rodzicom, lub na swoich profilach. Pozdrawiam. https://forms.gle/bLk6BWMCTLTxAzpUA
Ulinka
2010.02.18 18:02
Mama Tymka napisał 2010-02-18 11:56:21 Przeczytałam - Ulinko bardzo fajny i pouczający artykuł. I stwierdzam, że Młody zadatkiem na dyslektyka raczej nie jest. Uffff. I całe szczęście. Przynajmniej nie będzie żadnych wątpliwości :-)
Mama Tymka
2010.02.18 11:56
Przeczytałam - Ulinko bardzo fajny i pouczający artykuł. I stwierdzam, że Młody zadatkiem na dyslektyka raczej nie jest. Uffff.taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
Isabelle
2010.02.18 10:14
Dzięki za wyjaśnienie:) Obserwować będę zatem nadal:) Naprawdę ciekawy artykuł. Bo o tym mówi się głównie w szkole. O wcześniejszych fazach nigdy nie czytałam:)Słońce wstało zwariowało...
Joll
2010.02.18 10:12
Jaśmina, "Czydzieci, po stwierdzeniu u nich dysleksji, należy w jakiś szczególny sposób stymulować, czy tak jak dzieci bez tej dysfunkcji?" Oczywiście, że trzeba z dzieckiem pracować, ćwiczyć. Jak dowiedziałam się, że moja córka jest dyslektyczką zaczęłąm szukać informacji na ten temat. Rozmawiałam też z psychologiem z poradni do której chodziła na zajęcia. Na poczatku ja też byłam obecna na tych zajęciach, żeby zobaczyć jak i co trzeba ćwiczyć w domu. jak się systematycznie pracuje to efekty są widoczne.
Ulinka
2010.02.17 19:24
Jaśmina napisał 2010-02-17 11:31:30 Ulinko, a czy dzieci, po stwierdzeniu u nich dysleksji, należy w jakiś szczególny sposób stymulować, czy tak jak dzieci bez tej dysfunkcji? Jesteś pedagogiem, więc pewnie coś na ten temat wiesz.Znam przypadek, kiedy mama dziecka ze stwierdzoną dysleksją praktycznie nie robi nic, żeby rozwijać swoją pociechę, tylko macha świstkiem (orzeczeniem) nauczycielom przed oczami. A może nie da się już nic zrobić ? Uzyskanie opinii stwierdzającej dysleksję nie jest ostatnim, a pierwszym krokiem do pokonania trudności. Dlatego konieczne jest podjęcie ukierunkowanego działania.Dzieci z dysleksą po prostu muszą się inaczej i więcej uczyć. Gdzie mozna szukać pomocy i porady napisała powyżej marteczka. Isabelle napisał 2010-02-17 13:05:52 Misiek nie lubi rysować...ale chętnie i umiejętnie układa puzzle. Nie raczkował ale chodzić zaczął jak skończył rok. Powinnam sie martwić? Czy dziecko w wieku 4 lat ktoś jest w stanie zdiagnozować w tym kierunku? Nie ma co się martwić na zapas. Nie chciałam wywołać niepokoju i straszyć późniejszymi domniemanymi kłopotami szkolnymi. Moją intencjąbyło uświadomienie znaczenia pewnych opóźnień rozwojowych i wspierania rozwoju dziecka odpowiednio ukierunkowaną zabawą. Dlatego tak ważne jest, by uważnie obserwować dziecko na każdym etapie rozwoju, im wcześniej zaobserwujemy niepokojące nas sygnały, tym szybciej będzie możliwe rozpoczęcie oddziaływań profilaktycznych, bądź terapii. Dzieci, które są zagrożone dysleksją cechuje nieharmonijny rozwój psychoruchowy. Diagnoza może być dokonana w poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Ulinka
2010.02.17 13:41
Jaśmina napisał 2010-02-17 11:31:30 Ulinko, a czy dzieci, po stwierdzeniu u nich dysleksji, należy w jakiś szczególny sposób stymulować, czy tak jak dzieci bez tej dysfunkcji? Jesteś pedagogiem, więc pewnie coś na ten temat wiesz. O tym napiszę w kolejnym artykule. Prowadzę zajęcia korekcyjno - kompensacyjne dla dyslektyków, mam pewne doświadczenie i obserwacje. Isabelle napisał 2010-02-17 13:05:52 Misiek nie lubi rysować...ale chętnie i umiejętnie układa puzzle. Nie raczkował ale chodzić zaczął jak skończył rok. Powinnam sie martwić? Czy dziecko w wieku 4 lat ktoś jest w stanie zdiagnozować w tym kierunku? Iza, jeśli przeczytałaś cały artykuł, to wiesz, że nie każde dziecko, u którego występują symptomy, o których pisałam, będzie dzieckiem z ryzykiem dysleksji. Więcej napiszę później. Teraz właśnie idę na lekcję z dyslektykami.
Isabelle
2010.02.17 13:05
Misiek nie lubi rysować...ale chętnie i umiejętnie układa puzzle. Nie raczkował ale chodzić zaczął jak skończył rok. Powinnam sie martwić? Czy dziecko w wieku 4 lat ktoś jest w stanie zdiagnozować w tym kierunku?Słońce wstało zwariowało...
marteczka
2010.02.17 12:00
a pani Marta Bogdanowicz to "guru" w tym temacie. Miałam przyjemnośc mieć z nią zajęcia:) Ulinko - dysleksja w pigułce. Ulotki z taką treścią powinni otrzymywac już rodzice przedszkolaków, nie tylko tych z potencjalnego ryzyka. Miał ktoś z Was moze pogadanki w tym temacie w przedszkolu?uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
marteczka
2010.02.17 11:54
opinia o stwierdzonej dysleksji ma paradoksalnie obligować do systematycznej pracy. Nie można jej rozumieć jako zwolnienie i "nicnierobienie". W szkołach są organizowane zajęcia korekcyjno- kompensacyjne w celu wyrównywania opóxnień funkcji odpowiedzialnych za wystepujące trudności. Prowadzą je nauczyciele odpowiedno do tego przygotowani ( najczęściej po studiach podyplomowych z terapii pedagogicznej). Jest to jednak kilka lat systematycznej pracy z dzieckiem i dziecka. W poradniach psych pedagog, przy występowaniu głębszych zaburzeń prowadzona jest również terapia pedagogiczna . Praca w poradniach i szkole to jednak nie koniec - rodzice otrzymuja odpowiedni instruktaż do pracy z dzieckiem i raz w miesiącu zobowiązują się przychodzic na kontrolne sprawdzenie tej pracy. Nie dopuszcza sie do "przekrętów", choć rodzice potrafią być bardzo roszczeniowi:) I jeszcze podstawa: dysleksję stwierdza się u dzieci począwszy od "dobrej" normy intelektualnej, nie obejmuje ona natomiast dzieci z ilorazem inteligencji niższym niż przeciętny. Tutaj przyczyny występujacych trudności są inne.
uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
Jaśmina
2010.02.17 11:41
Grzybu, współczuję Ci takiego chrzestnego.
grzybu
2010.02.17 11:39
ja jak bylem maly to bylem cisniety przez swojego chrzestnego z wyksztalcenia nauczyciel jezyka polskiego i rosyjskiego bardzo tego nie lubilem ale ciagle dyktanda dawaly skutek wyuczenia na pamiec zasad ortografii oraz sporej ilosci wyrazow czytanie ksiazek na godzine badz na ilosc stron na dobre mi nie wyszlo, poniewaz mam awersje do czytania i choc czasem bym cos chcial przeczytac to jakos mnie to meczy i nudzi generalnie to bylo dawno temu i wiem ze w olsztynie byla poradnia i mozna bylo jakos dzieci tu leczyc, w szczytnie wtedy nie nie mniej jakos podstawowke i wiekszosc szkoly sredniej udalo mi sie spokjnie przejsc choc nie raz sie wkurzalem ze za glupie bledy 2-3 oceny szlo w las mimo ze tresc byla ok teraz troche latwiej choc uwazam ze czasem niektorym za szybko stwierdzaja dysortografie (bo to tylko jedno z wielu schorzen dyslekcji) takze generalnie pozdrawiam pozostalych dyslektykow ps teraz juz niestety nie cwicze zeby nie popelniac bledow i czasem mnie moja polowka z lekkim nerwem poucza :D
Jaśmina
2010.02.17 11:31
Ulinko, a czy dzieci, po stwierdzeniu u nich dysleksji, należy w jakiś szczególny sposób stymulować, czy tak jak dzieci bez tej dysfunkcji? Jesteś pedagogiem, więc pewnie coś na ten temat wiesz. Znam przypadek, kiedy mama dziecka ze stwierdzoną dysleksją praktycznie nie robi nic, żeby rozwijać swoją pociechę, tylko macha świstkiem (orzeczeniem) nauczycielom przed oczami. A może nie da się już nic zrobić ?
Joll
2010.02.17 10:59
Dysleksja to problem wielu dzieci, chociaż niektórzy nie chcą tego przyjąć do wiadomości. uważają, że to wymysł współczesnych psychologów, że kiedyś czegoś takiego nie było. Ja uważam inaczej, Doznałam tego, moja córka jest dyslektyczką. Pierwsze objawy przeoczyłam, a w zasadzie zauważyłam, że ma pewne problemy, że np. nie lubi rysować, a jeżeli już zmusi się ja do tego, to rysunek jest okropny, znacznie odbiega od rysunków dzieci w jej wieku. Pamiętan taką historię z przedszkola. Panie wywieszały rysunki dzieci na tablicy na holu, rysunku mojego dziecka nigdy tam nie było. Kiedyś gdy przyszłam po córkę, ta wzięła mnie za rękę, podprowadziła do tablicy, wskazała na rysunek i mówi, że to ona narysowała. Oczywiście nie był to jej rysunek. Pamiętam jak ścisnęło mi się serce. Znacznie poźniej, już w szkole okazało się, że to dysleksja. Gdybym wcześniej miała jakąkolwiek wiedzę na temat dysleksji, to pewnie skojarzyłabym występujące problemy z mozliwością wystąpienia dysleksji. Podobno na terapie nigdy nie jest za późno, ale wiadomo, że im wcześniej tym lepiej. Każda młoda matka powinna to wiedzieć i jeżeli coś ją zaniepokoi pojść do poradni. A jak się okaże, że to nie dysleksja - to jeszcze lepiej.