178.12.*.* 2018.03.13 17:41
Moj porod odbywal się bez komplikacji i personel byl mily ale nic nie jest mi w sranie zrekompensowac tego strasznego bolu. Zaluję ze rodzilam naturalnie przez ten porod zle wspominam wszystko co związane z ciążą. Gdy dowiaduje sie ze ktos jest w ciąży to współczuję tej osobie. Kocham swojego syna ale nie mogę zapomniec tego piekła. Chcialam miec jeszcze jedno dziecko ale nie wyobrazam sobie przechodzic przez to pieklo jeszcze raz. Nie moge pojąć dlaczego to jest normalne dla innych, kobieta nie powinna tak cierpiec mamy 21 wiek . Dla mnie to straszne nie moge o tym zapomniec
188.146.*.* 2016.07.31 21:56
To nieprawda. Od mojego porodu minęło 8 miesiecy. Personel mnie wręcz torturowal. Na nic nie miałam wpływu, nikt się ze mną nie liczył. Pomimo ze był to porod wcześniak zmuszony mnie do zgody na oksytocyne. Zlekcewazono mój lęk o możliwe powiklania. Nie puszczono do toalety, nacieli krocze na 3 razy i to nie w skurczu. Połoźną nacinala słysząc że krzyczę nie tnij! Dziecko zabrano mi z brzucha bez słowa pomimo ze było w dobrej formie Dalszy pobyt to kolejne kłopoty, M.in. dokarmianie itp. Koszmar o którym nigdy nie zapomnę i nienawidzę swojego mam nadzieję niedługo byłego męża za to że na to pozwalał i nie wspierał mnie gdy nie zgadzalam się na kolejne procedury.
Nikita1 2015.03.03 19:12
Niestety ale nie mogę zgodzić się z komentarzem pani Sonii. Bardzo mi przykro. Za to zgadzam się z treścią artykułu. Ja mam w tym momencie tylko jedno dziecko synka ma już 3 lata. I do tej pory nie uporałam się z lękami i obawami których doświadczyłam podczas porodu. Mąż namawia mnie na drugie dziecko ja bym bardzo chciała ale się boje. Podczas mojej ciąży w 7 miesiącu byłam na patologii ciąży założyli mi pesar na szyjkę macicy. Tak samo w ósmym miesiącu znowu wylądowałam na patologii ciąży bo miałam bardzo wysokie ciśnienie. Miałam zagrożoną ciąże. Teraz gdy o tym piszę łzy cisną mi się same do oczu. Wiem że wiele kobiet też nie miało łatwego porodu. Ale ja miałam poród naturalny chociaż wskazania były do cesarki. To i tak zwieźli mnie na salę porodową. Ordynator powiedział do mojej mamy że on nie wie dlaczego zaistniała taka sytuacja że nie miałam cesarki skoro wyraźnie było zaznaczone w karcie że pacjentka klasyfikuję się do cięcia cesarskiego. Dostałam krwotoku podczas porodu. I rodziłam bez nieczulenia. Największym koszmarem było dla mnie jak lekarze wyjeli ze mnie dziecko a mały nie oddychał bo się opił wód płodowych. Po urodzeniu dziecka leżeliśmy 3 tygodnie w szpitalu bo mi cały czas źle wychodziła morfologia a mały miał żółtaczkę. I ja bardzo kocham mojego synka ale nie jest prawdą że jak tulimy własne dziecko to się wszystko zapomina. Ja pamiętam wszystko dokładnie. I pamiętam słowa mojej mamy która powiedziała cieszę się że jesteście cali w domu. Na początku nie rozumiałam o co chodziło. A chodziło o to że lekarze myśleli że podczas tego porodu umrę. Dowiedziałam się tego już po porodzie z małym jak byłam w domu. Miałam bardzo duży krwotok. Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze i mam takiego trzyletniego skarba w domu.
212.160.*.* 2015.03.01 23:21
Zgadzam się z treścią artykułu, o traumatycznym porodzie z komplikacjami, gdy można było stracić dziecko, nie jest łatwo zapomnieć, za każdym razem jak wpatrywałam się w dziecko przed oczami miałam poród, a w oczach łzy... nawet wiele miesięcy po porodzie nie jest dużo lepiej
Sonia 2014.01.16 09:59
Chyba każda kobieta, która rodzi pierwszy raz przeżywa w mniej lub bardziej intensywny sposób traumę... Ale to wszystko szybko zapominamy, jak tylko utulimy swoje małe szczęście.