Ela30 2014.04.01 22:21
Oczywiście do mnie również dotarła nagroda:) Dziękuje bardzo!
jolenka1312 2014.03.26 14:45
Dziękuję za nagrodę, wczoraj już dotarła, fajny zestaw, odplamiacz dopiero będziemy testować:)
citula26 2014.03.25 07:06
wczoraj kurier przytaszczył nagrodę, dziękujemy bardzo :) zestaw już wypróbowany :) super
citula26 2014.03.14 14:59
Dziękuje bardzo, naprawdę się cieszę i jeszcze raz dziękuję. To moja pierwsza wygrana na familie.pl hurrra :)
Kornelia Sierotowicz Wójcik 2014.03.12 22:29
Bardzo dziękujemy! Moja córeczka jest alergiczką, do tego ma łojotokowe zapalenie skóry (pieluszkowe), dlatego nie mogłam lepiej trafić z nagrodą dla dziecka :) Jesteśmy przeszczęśliwe!
Ela30 2014.03.12 13:58
Dziękujemy i gratulujemy wszystkim uczestnikom, bo przecież otrzymali największa nagrodę :)
aagnieszkaa1 2014.03.12 13:38
Dziękuje, dziękuje, dziękujemy ślicznie. To jedna z najlepszych nagród jakie kiedykolwiek wygrałam. Bardzo się przyda... :)
jolenka1312 2014.03.12 13:16
Och jaka miła niespodzianka dostać się do grona zwycięzców:) dziękuję i gratuluję
mb909 2014.03.10 23:15
To był wrzesień. Nasi znajomi akurat organizowali ognisko z okazji zakończenia lata. Nie chcieliśmy jeszcze ogłaszać tej radosnej nowiny, bo była to bardzo wczesna ciąża- zaledwie 5-6 tydzień. Jednak wszystko się wydało, bo odmówiłam drinka. Cała ekipa, około 20 osób świętowała przez całą noc przy ognisku, z tańcami i śpiewami. Były gratulacje, łzy wzruszenia i wspominki doświadczonych mam oraz porady- jak to będzie :) To było niezapomniane...
muzanna 2014.03.10 21:21
To była Wielkanoc. Przygotowaliśmy dla każdego żonkile w doniczce, a między żółtymi kwiatkami była wiadomość zawinięta w rulonik i przewiązana wstążką - pierwsze zdjęcie USG naszego maleństwa :-) Było jeszcze bardzo wcześnie, ale gdybyśmy nie powiedzieli, wszyscy i tak by się domyślili, bo miałam okropne mdłości ;-)
lukas2007 2014.03.10 10:21
Nasze poinformowanie rodziny nie było wybuchowe, ale proste , odbyło się bez wielkich imprez ale było radosne i całkowicie nie spodziewane. Mąż dowiedział się od razu po zrobieniu testu a pozostali członkowie rodziny musieli poczekać do potwierdzenia ciąży przez lekarza. Pierwszy o ciąży miał się dowiedzieć teściu bo bardzo pragnął wnuka i chcieliśmy zrobić mu pierwszemu niespodziankę ale on jest bardzo nie pojęty w tych sprawach i tak to wyglądało: Pewnego kwietniowego popołudnia wróciłam z zakupów i pokazałam mężowi i teściowi kurtkę którą sobie kupiłam, a mąż na to ładna szkoda że niedługo będzie za mała, a teściu na to że chyba nie bo ja od kilku lat cały czas ten sam rozmiar noszę, ja uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju, a teściu nadal nie wiedział że jestem w ciąży. Jak z pierwszej rozmowy teściu nic nie wywnioskował to powiedzieliśmy sobie z mężem że powiemy wszystkim o ciąży w święta Wielkanocne i też tak się stało. Przy śniadaniu wielkanocnym teściowa zaczęła dzielić wszystkich poświęconym jajkiem i na talerzyku miała 4 połówki jajka wszyscy wzięli po jednej i jak już zaczynaliśmy jeść mąż powiedział ,, ciekawe jak w przyszłym roku podzielisz dwa jajka na 5 osób" a teściu oczywiście nie załapał o co chodzi i mówi że ,, jak przyjedzie Marcin z Magdą to poświęci się jedno jajko więcej i nie będzie problemu" na to teściowa przecież oni chcą powiedzieć że Tereska w ciąży jest i w tedy teściu już wszystko sobie poukładał i zaczęły się gratulacje. Po południu pojechaliśmy do moich rodziców i na pytanie co dostaliśmy od zajączka mąż powiedział że najpiękniejszy prezent który będzie się rozwijał przez 9 miesięcy żeby później mógł nam dać go św. Mikołaj. Tamte św. wielkanocne były bardzo radosne wszyscy cieszyli się z pięknej nowiny i cały czas nam gratulowali, a teraz jak to piszę to po cichu sobie myślę że te w tym roku prawdo podobnie też takie będą ale wszyscy się zdziwią
lukas2007 2014.03.10 09:44
Nasze poinformowanie rodziny nie było wybuchowe, ale proste , odbyło się bez wielkich imprez ale było radosne i całkowicie nie spodziewane. Mąż dowiedział się od razu po zrobieniu testu a pozostali członkowie rodziny musieli poczekać do potwierdzenia ciąży przez lekarza. Pierwszy o ciąży miał się dowiedzieć teściu bo bardzo pragnął wnuka i chcieliśmy zrobić mu pierwszemu niespodziankę ale on jest bardzo nie pojęty w tych sprawach i tak to wyglądało: Pewnego kwietniowego popołudnia wróciłam z zakupów i pokazałam mężowi i teściowi kurtkę którą sobie kupiłam, a mąż na to ładna szkoda że niedługo będzie za mała, a teściu na to że chyba nie bo ja od kilku lat cały czas ten sam rozmiar noszę, ja uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju, a teściu nadal nie wiedział że jestem w ciąży. Jak z pierwszej rozmowy teściu nic nie wywnioskował to powiedzieliśmy sobie z mężem że powiemy wszystkim o ciąży w święta Wielkanocne i też tak się stało. Przy śniadaniu wielkanocnym teściowa zaczęła dzielić wszystkich poświęconym jajkiem i na talerzyku miała 4 połówki jajka wszyscy wzięli po jednej i jak już zaczynaliśmy jeść mąż powiedział ,, ciekawe jak w przyszłym roku podzielisz dwa jajka na 5 osób" a teściu oczywiście nie załapał o co chodzi i mówi że ,, jak przyjedzie Marcin z Magdą to poświęci się jedno jajko więcej i nie będzie problemu" na to teściowa przecież oni chcą powiedzieć że Tereska w ciąży jest i w tedy teściu już wszystko sobie poukładał i zaczęły się gratulacje. Po południu pojechaliśmy do moich rodziców i na pytanie co dostaliśmy od zajączka mąż powiedział że najpiękniejszy prezent który będzie się rozwijał przez 9 miesięcy żeby później mógł nam dać go św. Mikołaj. Tamte św. wielkanocne były bardzo radosne wszyscy cieszyli się z pięknej nowiny i cały czas nam gratulowali, a teraz jak to piszę to po cichu sobie myślę że te w tym roku prawdo podobnie też takie będą ale wszyscy się zdziwią
buska1984 2014.03.09 22:19
Kiedy mój instynkt macierzyński „obudził się” nie chciałam czekać długo na posiadanie potomka. Już po pierwszym miesiącu starań okazało się, że jestem w ciąży. Test ciążowy zrobiłam rano przed pójściem do pracy – ręce mi się trzęsły czekając na wynik, a po ukazaniu się dwóch magicznych kreseczek nie sposób było opanować łez szczęścia … usiadłam i zaczęłam myśleć jakby tu poinformować ukochanego męża … kupie małe buciki i wręczę mu po pracy, eee ja nie lubię czekać , po co czekać …. !!!!!!!! nie ważne że dopiero 6 rano i mąż smacznie śpi wpadam do pokoju,delikatnie budzę mojego męża za ramie nachylam się nad jego twarzą w odległości 10 cm a gdy otworzył oczy od razu odpalam” kochanie jestem w ciąży”. Najlepsza pobudka … Mąż przytulił mnie bardzo bardzo mocno ...”chwilo trwaj”.... no ale trzeba było iść do pracy …. Wróciłam do domu a mój mąż kupił jeszcze dwa testy ciążowe, żeby potwierdzić na 1000 % radosną nowinę.... Potem postanowiliśmy, że nie będziemy czekać z tą niespodzianką i tego samego dnia poinformowaliśmy szczęśliwych dziadków o powiększającej się rodzinie …Dla moich rodziców był to pierwszy wyczekiwany wnuczek więc radość była ogromna O drugiej ciąży zaś dowiedziałam się zupełnie przypadkiem … Był grudzień i w pracy miałam „firmową Wigilię”. Siedziałam z koleżankami z pracy, które akurat były w ciąży … Rozmowa zeszła oczywiście na temat dzieci... No i ja oczywiście, że ja jeszcze nie jestem gotowa na drugie dziecko – najpierw muszę odespać wszystkie nieprzespane noce (synek miał wtedy 1,5 roku) odpieluchować małego itp. Następnego dnia gotowałam zupę i nie dałam rady znieść zapachu gotującego się mięsa … Pierwsza myśl-w ciąży nie znosiłam mięsa … Liczę,liczę o nie chyba się spóźnia … W pędy do apteki kupuje test, wpadam do domu nie czekam do rana, kiedy test jest dokładniejszy, przecież ja nie lubię czekać …. Ręce się trzęsą no i są dwie kreseczki, grube czerwone … Wyję … Tysiąc myśli …. zapłakana staję w drzwiach i oznajmiam mężowi łkając, że jestem w ciąży …. Mój mąż podszedł do mnie przytulił mnie bardzo bardzo mocno i oznajmił, że to cudowna wiadomość bo on już marzył o kolejnym maluszku w domu... Damy radę, przecież jesteśmy już rodzicami, jesteś cudowną matką …. Łzy rozpaczy zmieniły się w łzy szczęścia … Tego dnia robiłam porządki świąteczne i wieczorem miałam powiesić nowe firanki … Mąż zadzwonił do teściowej, czy mogłaby do nas wpaść, bo mam jakiś problem z powieszeniem firanki a on do takiej pracy ma „dwie lewe i przyszyte” :) ... Przyjechała … Staje w drzwiach i pyta, co to za problem z firankami … A mąż z radością oznajmił, że ja nie mogę wieszać firanek, bo jestem w ciąży … Oczywiście radość i gratulacje … Następnego dnia nie mogłam wysiedzieć w pracy i powiedziałam koleżankom, że w przyszłym roku zostanę mamą … Uśmiały się, żę los bywa przekorny … Dziś mam dwóch wspaniałych synków, którzy świetnie się dogadują dzięki małej różnicy wieku... a ja jestem najszczęśliwszą mamą pod słońcem.
usia 2014.03.09 22:02
Mój Tato akurat był w szpitalu i czekał na operację. Przyjechaliśmy do Niego z Mężem i powiedzieliśmy, że mamy dla Niego dobrą wiadomość! Że będzie Dziadkiem! Do dziś pamiętam Jego uśmiech. Operację przeszedł pomyślnie, było widać, że próbuje walczyć z chorobą (pierwsze zwycięstwo odniósł rok wcześniej, gdy powiedzieliśmy Mu o ślubie). Przez miesiące ciąży wiernie kibicował naszemu maleństwu. Niestety 3 m-ce przed rozwiązaniem zmarł. Gdy urodziła się nam Córeczka, moja siostra dała nam prezent od mojego Taty... I choć fizycznie Go zabrakło, to w tym prezencie pozostał z nami na zawsze...
Scarlett 2014.03.09 15:32
Kiedy zrobiłam test ciążowy nie mogłam uwierzyć,że widzę dwie kreski! Mąż akurat był w pracy w innym mieście i miał wrócić późnym wieczorem. Przez kilka godzin czekałam na niego, nie mogłam się na niczym skoncentrować, chodziłam z kąta w kąt i ćwiczyłam jak mu oznajmić dobrą nowinę. Mąż pokrzyżował mi plany powiedzenia, że będziemy rodzicami. Nasza rozmowa wyglądała tak: Ja: Kochanie, muszę Ci o czymś powiedzieć... Mąż: jesteś w ciąży? Na drugi dzień zadzwoniłam do mamy, żeby jej powiedzieć o pozytywnym teście. Nie chciała uwierzyć, uwierzyła dopiero po wizycie u lekarza i oficjalnym potwierdzeniu, że zostanę mamą.
Megi Hols 2014.03.09 01:52
Drugiego malucha wyczekiwaliśmy z mężem od kilku miesięcy. Przy oczekiwaniu na wynik testu towarzyszył mi mąż. Szybko o ciąży poinformowaliśmy rodzinę. Pierwszą osobą, która dowiedziała się ciąży, była moja teściowa. Wybrałam się z nią, mężem i naszą córką na spacer. Kiedy mała zaczęła płakać, że chce do mamy na ręce, babcia podała mi ją, a mój mąż powiedział, że on ją weźmie, bo ja nie mogę. Zaniepokojona babcia spytała dlaczego i wtedy mąż oznajmił, że spodziewamy się drugiego dziecka. To był wyjątkowo miły i radosny spacer. Wieczorem na moją dość liczną rodzinę spłynęła lawina telefonów informujących o naszym szczęściu, którym chcieliśmy się podzielić z najbliższymi jak najszybciej. Wspaniałe chwile.
brygidawojtas@poczta.fm 2014.03.08 16:59
Marcinkowi chłopakowi powiedziałabym jako pierwszemu i z pewnościom ucieszyliby się że zostanie tatą. Pewnie dostałabym słodkiego buziaczka. A;e tak się zastanawiam jakbym powiedziała to rodzicom, pewnie pojechałabym jak zwykle do ich, tak jakby nigdy nic. Gdybyśmy siedzieli wieczorem razem to powiedziałabym im, tata z pewnością ucieszyłby się z tej wiadomości. Bo ciągle mówi kiedy zostanie dziadkiem, mama również byłby szczęśliwa. zapewne wyściskałby mnie. Nawet chowa w piwnicy łóżeczko i wózek po braciszku. Chciałabym w końcu przekazać i taką nowinę.
luciferii 2014.03.08 11:12
Kiedy zrobiłam test ciążowy i zobaczyłam dwie kreseczki początkowo nei za bardzo dotarło do mnei co one oznaczają myślałam ze test nieudany czy cos w tym stylu kiedy sięgnęłam po instrukcje i zobaczyłam ze to jednak wynik pozytywny ucieszyłam sie i pobiegłam piętro wyżej do teściowej która właśnie gotowała obiad położyłam je dwa testy na stole a ona nei wiedziała co to jest :D patrzyła na mnie i nei wiedziała z czego sie ciesze musiałam jej wyjaśnić ze to sa testy ciążowe z pozytywnym wynikiem uśmiechnęła sie tylko i tyle zdezorientowana wiec zeszłam do siebie mój maż zareagował podobnie nie wiedziałam co sie dzieje czy tylko ja sie ciesze? okazało sie jednak ze oni byli w szoku i podobnie reagują na takie informacje dopiero po kilku godzinach to do nich dotarło i zaczęli się cieszyć razem ze mną
Paulina Rojan 2014.03.07 08:27
My o naszego urwisa staraliśmy się dość długo i kiedy wreszcie na teście pokazałam się blada druga kreseczka powiedziałam do męża: chyba trochę jestem w ciąży :-) a on patrzy osłupiały i pyta jak to trochę? A potem okazało się że na 100% :-)
Monika Stępniewska 2014.03.06 17:15
Chcieliśmy mieć dziecko i ciągle próbowaliśmy.Robiłam testy jeden drugi i nic.Za jakiś czas tak bez wiary już zrobiłam i okazało się że jest pozytywny:) Mój chłopak nie uwierzył na początku i powiedział że domalowałam sobie kreski na teście po czym się ucieszył był to 22 grudzień więc prezent najwspanialszy.Rodzince oznajmiliśmy w kolacje wigilijną .Radość moich rodziców i łzy szczęścia nie zapomnę na pewno ,no i tych domalowanych kreseczek:)
dzadza123 2014.03.06 16:24
Chwila w której moja rodzina dowiedziała się o tym, że jestem w ciąży, na zawsze zmieniło relacje między mną a nimi ponieważ na przestrzeni kilku miesięcy musiałam w pełni dorosnąć. Co nie zmienia faktu, że lubię zaskakiwać moich najbliższych i w innowacyjny sposób przekazuje im różne informacje dotyczące mojego życia. Tak było i tym razem. Najbardziej bałam się reakcji mojej mamy, ponieważ jestem dość młodą mamą i nie miałam pojęcia jak przyjmie tą informację. Postanowiłam zrobić to w jakiś delikatny sposób, bez mówienia wprost "mamo,jestem w ciąży". Długo nad tym myślałam i wreszcie wpadłam na pomysł aby stworzyć specjalnie na tę okazję krzyżówkę. Zabrałam się od razu do pracy i wymyślałam slogany, które w rezultacie utworzą hasło "Babciu nadchodzę". gdy tego samego dnia wręczyłam jej krzyżówkę, a ona ją rozwiązała i przeczytała, oniemiała. W pierwszej chwili widziałam szok na jej twarzy a już po chwili łzy szczęścia. Później przyszedł czas na resztę rodziny, ale już nie miałam tremy, bo wiedziałam że każdy przyjmie tą reakcję podobnie jak moja mama. ;)
ankarz 2014.03.06 15:44
Z okazji pierwszej rocznicy ślubu zorganizowaliśmy uroczystą kolację dla najbliższej rodziny. Gdy wszyscy zasiedli przy stole, Mąż rozlał w kieliszki szampana, rozdał wszystkim i wtedy Teść wzniósł toast :" Za zdrowie Młodych!", a my wtedy dodaliśmy z Mężem : " i ich dzidziusia!". Wszyscy bardzo zdziwieni, nie wiedzieli czy o prawda czy żart. Ale po krótkiej chwili wszyscy zamiast wypić szampana, pokolei zaczęli składać nam gratulację z okazji ciąży. I tak cały wieczór świetowaliśmy to że jestem w ciąży, a każdy zapomniał o naszej rocznicy, która zeszła na drugi plan. Przecież od teraz to dziecko będzie najważniejsze dla wszystkich. A co do szampana, z tego zamieszania gaz z niego uleciał i był mało smaczny:)
kaska-88 2014.03.06 14:03
Pierwszy dowiedział się oczywiście mąż :) wybieraliśmy się na wesele kuzynki. Zaoferowałam, że mogę być jego szoferem. Zdziwiony zapytał, czy coś się stało. Z uśmiechem odparłam, że jestem w ciąży :) chyba nie muszę mówić, że z powodu ogromnej radości przez kilka dni miałam wyłączność na kluczyki do samochodu :D
agus2222 2014.03.06 12:26
Wpadłam na pomysł, żeby mężowi wiadomość o ciąży przekazać w inny, niż tradycyjny sposób :) Pracuje daleko od naszego miejsca zamieszkania i w ciągu tygodnia nie ma go w domu. Zadzwoniłam więc do... lokalnego radia, a męża poprosiłam, żeby go słuchał pod pretekstem ważnej informacji z naszego miasta (trochę nakłamałam, żeby myślał, że coś się u nas dzieje;)) :D Uprzedziłam też rodziców, teściów i rodzeństwo, żeby słuchali radia :) Poprosiłam prowadzącego, żeby pozwolił mi przekazać dla męża wiadomość: "R...., ponieważ jesteś daleko, a chcę, żebyś zapamiętał tą chwilę do końca życia postanowiłam przed całą Polską powiedzieć Ci, że...twój ładunek zostanie niedługo rozpakowany! Będziesz tatą!" ;) Mąż od razu zadzwonił i po chwili dziękował mi za tę radosną nowinę:)
aleksija 2014.03.05 23:49
O dziecko staraliśmy się długi czas, wypełniony stresującą pracą, chaosem, nieregularnym trybem życia i comiesięcznym smutkiem, na granicy rezygnacji, że znowu nie wyszło... Po wielu miesiącach kolejnych zawodów, przeplecionych żartami, że "prędzej się siwej brody doczekam niż dziecka" stał się cud! Pojawiły się dwie kreseczki!! Byłam tak oszołomiona szczęściem a jednocześnie bałam się, że sen pryśnie, więc cichutko poprosiłam męża do łazienki i pokazałam mu test.... Nasz śmiech mieszał się ze łzami, spędziliśmy na podłodze w łazience kilka godzin. A synowi (po pewnym już czasie i po potwierdzeniach badaniami lekarskimi) powiedzieliśmy: "dostałeś jeden, z dwóch opisanych w liście do Mikołaja prezentów - aparat fotograficzny, ale Mikołaj miał wyrzuty sumienia, że nie wywiązał się w pełni ze swojego zadania i z pewnym poślizgiem ale całym sercem ofiarowuje Ci drugi prezent - będziesz miał rodzeństwo! ;-)" A potem było już tylko radosne oczekiwanie i serdeczności ze strony bliskich i przyjaciół. No a teraz jest kupa radości (czasem z przewagą kupy ;-).
ilona_1407 2014.03.05 17:36
Miałam kupić buciki i wręczyć jak mąż wróci, bo pracuje daleko i przyjeżdża tylko na weekendy, ale...jak zobaczyłam te dwie kreseczki po 14 latach od narodzin mojej pierwszej córki, to zapłakana ze szczęścia i pełna euforii, chwyciłam telefon i nie czekając aż się odezwie mój kochany Misiu, wykrzyknęłam: "Jestem w ciąży", a potem wyłam do słuchawki ze szczęścia. Do końca życia nie zapomnę tej chwili :)
madziarka19 2014.03.05 08:27
A ja postawiłam na zabawę.W styczniu wraz z przyjaciółmi i rodziną organizowaliśmy zabawę karnawałową,na którą każdy musiał przyjść w przebraniu.Nie zastanawiając się długo przebrałam się za bobasa,pielucha,smoczek i inne tym podobne gadżety sprawiły,że wyglądałam jak słodki niemowlak.I na tej to zabawie karnawałej ogłosiłam wszystkim,że podobnego maleństwa spodziewamy się za kilka miesięcy.Wszyscy goście byli zachwyceni i gratulowali potomka,śmiejąc się z tego,że jak będzie się ruszał tak ja ja tańczę,to ciąży nie zaliczę do lekkich i przyjemych.
monika26sz 2014.03.04 22:17
Wiadomość o ciąży przekazaliśmy z mężem , rodzinie podczas obiadu rodzinnego . Rodzice byli zachwyceni bo staralismy sie dosc długo , a gdy sie okazało ze spodziewam sie dwójki brzdąców to na początku był to dla mnie i dla otoczenia wielki szok
butterfly_owa 2014.03.04 20:15
Wiadomość o ciąży przekazałam w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.Jak co roku rodzinnie ozdabialiśmy drewniane bombki metodą decoupage.Ekologiczne farby poszły w ruch, wstałam,powiedziałam,że za rok będzie nas jedna sztuka więcej bo jestem w ciąży.Zdziwienie, szok.Pędzle wymknęły się z rąk tworząc piękne "maziaje" na bombkach.Tak oryginalnych ozdób jeszcze nie mieliśmy.Mam pamiątkę z tej magicznej chwili na lata.I tak to właśnie było w moim przypadku ;)
gabusia 2014.03.04 18:50
O naszą ciażę walczyliśmy z mężem przez 3 lata. Wpatrzona i wsłuchana w swój organizm zauważyłam, że może tym razem...Nie chciałam zapeszać więc nie mówiłam nic nikomu, nie chciałam, abyśmy przeżywali kolejne rozczarowanie. Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia, okres spóźniał mi sie dopiero 2 dni, ale tuż przed wieczerzą wigilijną zrobiłam test ciążowy. Moja radość była nie do opisania, podekscytowana zapakowałam test w ozdobne pudełeczo i położyłam pod choinką. Mąż rozpakował prezent na uroczystek kolacji u teściów, jego wzruszenie było ogromne- stał nieruchomo zalany łzami z testem ciązowym w ręku. Maleństwo, które miałam pod sercem stało się dla całej naszej rodziny bezcennym prezentem.
pasiastapasieka 2014.03.04 18:25
Nasza historia należy do smutnych i radosnych zarazem. Dowiedzieliśmy się, że będziemy rodzicami w momencie, kiedy odchodził od nas ukochany dziadek mojego męża. Przez lata mieszkaliśmy w jednym, domu i kiedy powiedzieliśmy, że spodziewamy się potomstwa usłyszeliśmy piękne słowa mojej teściowej - Dziadek odchodzi by zrobić miejsce dla wnuka. i tak też się stało stare zastąpiło nowe, ale pamięć i miłość o dziadku zostaje przekazana kolejnemu pokoleniu.
Justyna Sówka 2014.03.04 18:16
Ta wiadomość była najpiękniejszą jaką mogłam przekazać, wyjątkowo z partnerem pojechaliśmy na niedzielne śniadanie do rodziców. Całe śniadanie się kręciłam a po śniadaniu wniosłam tort w kształcie butelki z napisem mam już siedem tygodni :) Wszystkich zamurowało :)
dolorez 2014.03.04 18:02
Mój mąż dowiedział się, że zostanie tatusiem z lokalnej gazety! Na pomysł o poinformowaniu go właśnie w taki niecodzienny sposób o tej wspaniałej nowinie, wpadłam kilka tygodni wcześniej, bo po prostu czułam, że to może nam się już przydarzyć. Napisałam artykuł, tytułując go " Niedługo na głowie stanie życie jednego z mieszkańców naszego regionu" i wybrałam zdjęcie męża. Moje koleżanki pracują na co dzień w redakcji, więc miałam zdecydowanie łatwiej, aby zrealizować swój pomysł. Kiedy na moim teście pokazały się dwie kreseczki, to myślałam, że serce mi wyskoczy z radości, przez moment zapomniałam o tym jaki miałam plan i chciałam natychmiast podzielić się tą wiadomością z mężem, tym bardziej, że sama tak się wzruszyłam, że nie mogłam powstrzymać łez. Po kilku minutach uspokoiłam się, zadzwoniłam do przyjaciółki, a że ona wiedziała o moim planie, krzyknęła " To co, działamy!" I tak ruszyła cała machina w wyniku której powstała idealna kopia lokalnej gazety ze zmienioną pierwszą stroną. Gazetka była gotowa już następnego dnia. Kiedy mąż wrócił z pracy, na stoliku leżała już prasa, która tym razem była adresowana wyłącznie do niego. Zniecierpliwiona krzyknęłam "czytałeś dzisiejszą gazetę?". Możecie sobie wyobrazić minę mężczyzny, kiedy czyta o sobie w lokalnej prasie i do tego dowiaduje się, że zostanie tatusiem?! Mój mąż był tak szczęśliwy, zaskoczony, wzruszony, że długo nie mógł powiedziec słowa, i te zeszklone oczy...Właściwie nie musiał nic mówić, jego wyrazu twarzy nie zapomnę nigdy. A potem razem popłakaliśmy się ze szczęścia..
Agneska90 2014.03.04 15:25
O fakcie że jestem w ciąży rodzicom i przyszłym teścią powiedzieliśmy późno bo dopiero w 5 miesiącu. Zaprosiliśmy moich i mojego przyszłego wtedy męża rodziców na niedzielny obiad( pamietam do dziś strach przed powiedzeniem był gorszy niż jak zdawałam maturę). Usiedliśmy przy stole, wyjełam zdjęcia USG i powiedziałam że już niedługo nasze życie zmieni sie o 360 stopni ponieważ pojawi się nowy członek rodziny Krzysiek! Byli zszokowani bo tak naprawde nic po mnie nie było widać. Byłam chuda jak patyk. Dopiero w polowie 6 miesiaca wybuchłam wagą:) Mieli mały żal że tak późno im powiedzieliśmy ale ja chciałam być pewna że wszystko rozwija się wporządku nie chcialam zwyczajnie zapeszyć:)
alanml 2014.03.03 17:27
Kocham zapach JELPA i dzięki niemu...wróciłam do momentu w którym dowiedziałam się , że zostanę mamą. Dziękuję JELP :)