monaaa71
2010.05.07 11:22
joasia napisał 2010-05-07 08:53:32Kiedy Witek był mniejszy to po chwili jazdy po prostu zasypiał. W ubiegłym roku jechaliśmy rodzinnie do Wrocławia i wiedziałam, że już tak łatwo nie będzie. Pytał chyba ze sto razy czy to już Wrocław (zaczął jakieś 5 km za domem, a mieszkamy w warmińsko - mazurskim), ale zniósł podróż bardzo dobrze. Bawiliśmy się, śpiewaliśmy, opowiadałam zagadki, mieliśmy pod ręką torbę z samochodami... nie było czasu na nudę. oj pamiętam te pytania "już?już?ile jeszcze?" zadawane za często
Debris
2010.05.07 10:41
my dzisiaj jedziemy w taką trochę ponad godzinną podróż zobaczymy jak Patryk to zniesie :)Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
alanml
2010.05.07 10:35
A przy okazji - fajnie skleciłaś DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
alanml
2010.05.07 09:34
Z małym dzieckiem co śpi problemu nie ma. Jechaliśmy z Kubusiem nad morze, mielismy zabawki, komórkę, spiewanie, przekąski i obowiazkowo przystanki na rozprostowanie kości. Wszystko się da.DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
joasia
2010.05.07 08:53
Kiedy Witek był mniejszy to po chwili jazdy po prostu zasypiał. W ubiegłym roku jechaliśmy rodzinnie do Wrocławia i wiedziałam, że już tak łatwo nie będzie. Pytał chyba ze sto razy czy to już Wrocław (zaczął jakieś 5 km za domem, a mieszkamy w warmińsko - mazurskim), ale zniósł podróż bardzo dobrze. Bawiliśmy się, śpiewaliśmy, opowiadałam zagadki, mieliśmy pod ręką torbę z samochodami... nie było czasu na nudę.
monaaa71
2010.05.07 08:47
kiedy w tamtym roku przechodziliśmy przez mega długie podróże nad morze marcel był malutki i większość przesypiał.z mikim z kolei śpiewaliśmy piosenki z jego płyty dla dzieci,czytałam mu książki czy bawiliśmy się w zabawę kto zobaczy więcej np.czerwonych samochodów,itp
Mama Tymka
2010.05.07 07:36
A Wy jakie macie sposoby na nudę w trakcie pordóży z dzieciaczkiem?Mój mężczyzna nr 2