Samo życieKategorie: Rozwój, Ciąża Liczba wpisów: 98, liczba wizyt: 270220 |
Nadesłane przez: agusia539 dnia 21-04-2012 19:26
Dzisiaj byłam na badaniu usg3d-będę miała SYNA!!!!!!!!!!Wiedziałam od początku.Telepatia chyba.Widziałam buźke jak patrzył na nas-mam to na płycie.Dotarło do mnie że on tam we mnie jest i się zakochałam!!!Cały mój świat to on!!!Tatuś też był-z własnej nie przymuszonej woli i widziałm,że zrobiło to na nim wrażenie!Mimo,że ma 2 dzieci,ale nigdy nie był na takim badaniu i było wzruszenie i chyba nie udawane nawet.Może coś tam jeszcze w nim się tli?A lekarz jeszcze mówił tylko do niego-tłumaczył,pokazywał...Fajne przeżycie.
Nadesłane przez: agusia539 dnia 19-04-2012 09:24
Tak!!!Takie jest życie!!!Chciał wrócić do domu-do nas,ale po co?Przecież on nadal mnie zdradza,jest z nią.Więc po co?A może chce i ją i nas?Ja nie ma siły juz na to wszystko.Jest mi tak bardzo źle-jestem sama ze wszystkim.A on mnie jeszcze dobija.Za co mam tak cierpieć?Za to,że chciałam mieć dom i rodzinę?Za co?Przecież go kochałam,zawsze byłam z nim,a on mnie zniszczył.Jestem nikim-zerem,gróba,brzydką dziewczyną w ciąży.I do tego wariatką!!!Mam myśli samobujcze.Nie chce mi się zyć!
Nadesłane przez: agusia539 dnia 13-04-2012 22:52
Coraz częściej czuję ruchy dziecka a szczególnie wieczorem jak już usiądę spokojnie to w tedy zaczyna wywijać.I w tedy czuję,że będę MAMĄ.W dzień jest spokój i nawet zapominam że jestem w ciąży i nawet nie widać że to 5 miesiąc-tak...to już 20 tydzień.Dopiero był początek a tu już połowa.Najciężej przeżywam przybywające kilogramy-ciężko mi z tym,ale postanowiłam że jak tylko urodzę i będzie wszystko dobrze to biorę się ostro za siebie...przed ciążą 25kg schudłam to teraz też dam radę.W końcu mam dla kogo-dla dzidzi.Dziwne uczucie zostać mamą-czasem mam wrażenie że to nie prawda że jestem w ciąży i jakoś nie dociera to do mnie,ale jak małe zaczyna się wiercić i dostaję kopniaka-na razie słabe-to w tedy dopiero dociera do mnie że już nie będę sama i że będę odpowiedzialna też za kogoś.To dziecko przestawiło moje życie do góry nogami,ale przestawiło też mnie,zupełnie inaczej myślę i jakoś mam tak więcej siły i samozaparcia w sobie.A 21 kwiernia dowiem się czy to chłopak czy dziewczynka.Ale bez względu co będzie będę najszczęśliwszą mamą na świecie bo to było moje marzenie.Tylko szkoda,że tatuś się nie sprawdził,a właściwie nie sprawdził się jako partner bo jako ojciec to jeszcze nie wiem.Jak myślę o dziecku to się uśmiecham,a jak o nim to łapie doła.Chociaż teraz jak już wszystko wiem co i jak i kiedy i ile to trwało i wogóle to się uspokoiłam.Jestem jakoś dziwnie spokojna,nie denerwuję się,nie płaczę i poprostu żyję.A on teraz przeżywa to co ja w tedy.Widzę że jest mu źle,że cierpi,że żałuje a mi to wszystko jedno.Czuję obojętność.Stał się obcy dla mnie.Stara się,był nawet ze mną oglądać wózki chociaż go nie prosiłam o to.Mieszkam sobie tutaj sama,a on w swoim gniazdku,ale chce wrócić...nie czuję potrzeby żeby tu był...Jak dla mnie to on wybrał...za każdym razem jak przyjeżdrza to jest jak by w innym świecie.Jak by cały czas myślał o niej a rozmawiał ze mną...tak...rozmawiamy-już się nie kłucę z nim bo wszystko co miałam mu do powiedzenia to powiedziałam i tyle.Nie wiem co dalej będzie ale teraz liczy się dziecko i ja i żyję tylko tym że niedługo już wezmę je na ręce i poczuję się w 100% mamą.