Od pół roku mam problem z telekomunikacją (Orange?) i nie chodzi o telefon. Krótko: w grudniu ub.r. przejeżdżający ulicą samochód zawadził o napowietrzną linie przewracając dwa słupy. Niestety jeden obok mojej posesji znalazł się w moim ogrodzie. Zniszczony został płot ok 10m. Pół roku trwało poszukiwanie sprawcy. Gdy go znaleziono, otrzymałam z policji wiadomość, ze mogę złożyć wniosek o oskarżyciela posiłkowego w sądzie. Taki wniosek złożyłam, ale z sądu dostałam informację, ze nie mogę nim być. Zrezygnowana chciałam sobie odpuścić, ale 2 dni temu sytuacja się powtorzyła tzn. zamontowany na nowo słup ponownie zniszczył mi naprawiony płot. Nie ma telekomunikacji (jak było przed laty) tylko spółka z Orange. Nie wiem gdzie znaleźć sprawcę i nie chodzi mi o samochód ale o właściciela słupa. Rozprawa z poprzedniego wydarzenia się odbyła, telekomunikacja z pewnością dostała odszkodowanie i cisza. Najśmieszniejsze jest to, iż nie mam telefonu stacjonarnego a linia niszczy mi posesję. Co robić?