Zwolnili mnie z pracy w ciąży, mam doła....
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Tak tak wydarzyło się wczoraj dostałam wypowiedzenie umowy na czas określony mieli prawo. Dostałam wypowiedzenie z tytułu likwidacij pracodawcy, mam doła miałam nadzieję popracować trochę a teraz jestem skazana na łaskę Zusu i najn iższą krajową bo taką umowę miałam a w rzeczywistości zarabiałam więcej, zostałam na lodzie,..... Mam doła nie wiem jak damy radę, żebym wiedziała że3 tak mnie wykiwają to poszłabym na zwolnienie i bym dorabiała a teraz nikt mnie nie weźmie, mogli mnie wziąść na inny punkt ale widocznie uczciwi i sumienni pracownicy nie saługują na łaskę.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Nie zaznam spokoju dobiją mnie to wszystko, nadal nie wiem na czym stoję
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b318-1,Zwykla-Mama-i-Zona.html
Justyś moja Ola przerobiła ten temat i została z niczym. W UP nie zarejestrowano jej , bo była na zwolnieniu. Więc zrezygnowała ze zwolnienia i poszła do drugiej kobiety i ta ja zarejestrowała. Przyznano jej zasiłek a dzień przed aktywacją zasiłku urodziła Majkę i straciła wydłużony zasiłek o macierzyński. A to nie była jej wina bo był to 1, 2 i 3 maja. Ale przepisy sa przepisami i nie pomogło nawet odwołanie do wojewody. Bezduszność ludzi nie ma granic.
Nie zaznam spokoju dobiją mnie to wszystko, nadal nie wiem na czym stoję
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b318-1,Zwykla-Mama-i-Zona.html
Justyś moja Ola przerobiła ten temat i została z niczym. W UP nie zarejestrowano jej , bo była na zwolnieniu. Więc zrezygnowała ze zwolnienia i poszła do drugiej kobiety i ta ja zarejestrowała. Przyznano jej zasiłek a dzień przed aktywacją zasiłku urodziła Majkę i straciła wydłużony zasiłek o macierzyński. A to nie była jej wina bo był to 1, 2 i 3 maja. Ale przepisy sa przepisami i nie pomogło nawet odwołanie do wojewody. Bezduszność ludzi nie ma granic.
No niestety prawo w Polsce potrafi zabrac czlowiekowi ostatnie resztki nadziei. Mam nadzieje,ze jakos ci sie ulozy i sprawa sie wyklaruje na twoja korzysc. a moze ty idz z tym do uwagi, albo innego programu (moze i akt desperacji w ktorym tonacy sei brzytwy chwyta),tv lubi takie sprawy i moze cos wywalczysz?
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Mi zasiłek się należęć będzie ale czemu mam stracić znacznie większ zasiłek macierzyński, chciałam posiedzieć z dzieckiem do roku a teraz wszystko się ryplo co mi po kuroniu 500zł to ostateczność, nie zostawie tak tego, bęę walczyć, jak nie zlikwiduje firmy to nie bęę się cyckać, umówię się do prawnika, żęby wiedzieć na czym stoję.
Mi zasiłek się należęć będzie ale czemu mam stracić znacznie większ zasiłek macierzyński, chciałam posiedzieć z dzieckiem do roku a teraz wszystko się ryplo co mi po kuroniu 500zł to ostateczność, nie zostawie tak tego, bęę walczyć, jak nie zlikwiduje firmy to nie bęę się cyckać, umówię się do prawnika, żęby wiedzieć na czym stoję.
bądź dobrej myśli i walcz o swoje !
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Oby sił mi starczylo, jakaś taka miękka jestem.
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
Oby sił mi starczylo, jakaś taka miękka jestem.
Z nami pokonasz wszystkie trudności,i my dodamy Ci siły.
Oby sił mi starczylo, jakaś taka miękka jestem.
Justynko nie poddawaj sie, wiem ze ci ciezko ale kryzys masz chwilowo bezradnosc cie dobila, dasz rade!!
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Muszę dobrze że mam wsparcie w mężu. Niby silna baba ale miekka jak bułka...
Dzięki dziewczyny.
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
Muszę dobrze że mam wsparcie w mężu. Niby silna baba ale miekka jak bułka...
Dzięki dziewczyny.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Moja mama dzwoniła do szefa bo ja nie byłam w stanie. Mowił że zlikwidował fimę i albo księgowa coś nie dopełniła albo Zus cos kręci. Boże niech to się skończy bo nie chę latać po sądach.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Moja mama dzwoniła do szefa bo ja nie byłam w stanie. Mowił że zlikwidował fimę i albo księgowa coś nie dopełniła albo Zus cos kręci. Boże niech to się skończy bo nie chę latać po sądach.
Z doświadczenia wiem, ze szefowie bardzo często zwalają winę na księgowe.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Moja mama dzwoniła do szefa bo ja nie byłam w stanie. Mowił że zlikwidował fimę i albo księgowa coś nie dopełniła albo Zus cos kręci. Boże niech to się skończy bo nie chę latać po sądach.
Z doświadczenia wiem, ze szefowie bardzo często zwalają winę na księgowe.
Wandziu uwierz biuro te poznałam od podszewki, prowadziło moją byłą firmę i dwie mężą, zawsze były problemy. Do Zusu też miesiąć wysyłały moje dokumenty, jak je zjechałoam to mi opinie zrobiły w Olsztynie m.in. u szefa męża, oczerniły. Takie duże biuro ale nie profesjonalne.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Justyś. Szef jest też po to aby pilnował jak mu biuro prowadzi księgowość. Przysłowie mówi: pańskie oko konia tuczy. A jeżeli tylko oddaje dokumenty i nie dba o to jak są rozliczane, to jest jak jest czyli fatalnie. Ja rozliczałam firmy i wiem coś na temat szefów i ich stosunku do papierów. Najczęściej jest to pozbywanie się papierów i kłopotów. Jeżeli biuro rachunkowe jest złe, to po prostu je się zmienia a nie tkwi w jednym.
A osobną kwestią jest wypraszanie od szefostwa firmy dokumentów na czas. A potem jest to wina księgowych. Bo przecież nie szefów. Oni są idealni.
- Zarejestrowany: 11.12.2011, 09:44
- Posty: 27
dla mnie to jakas masakra. traktuja kobiety w ciązy jak zło konieczne tylko ze nam tez sie cos od zycia nalezy tak!!!!!!!!!!!!!!!!!!???????????? przeciez nie jest grzechem bycie w ciazy w wiekszosc pracodawcow patrzy na nas jak na zło konieczne.... bo blokujemy miejsca pracy , bo nie ma z nas pozydku a musi placic... szok...:( ja na szczescie nie musze sie obawiac o stanowisko bo poki co spotkałam sie z rzyczliwoscia mojego pracodawcy oraz przełozonych...ale naprawde współczuje.... bo mozna bylo zalatwic to w inny sposob...:(
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
zaloz firme...dlaczego piszesz ze Cie wykiwali skoro....nastapila likwidacja....
- Zarejestrowany: 13.12.2010, 18:26
- Posty: 76
Strasznie się denerwowałam przed poinformowaniem mojej Pani Dyrektor o ciąży, ale jak się okazało zupełnie bezpodstawnie. Nie ja ją zaskoczyłam tylko Ona mnie swoją reakcją. Ucieszyła się wręcz i pogratulowała.
Teraz jestem na zwolnieniu i też jest ok.
Życzę wszystkim takich wyrozumiałych pracodawców .
- Zarejestrowany: 06.07.2011, 14:37
- Posty: 97
Ja też otrzymałam wypowiedzenie, likwidacja stanowiska - na moje szczęscie miałam umowę na czas nieokreślony wieć po dostarczeniu zaświadczenia o ciąży stało się ono nieważne. Nie ma co dostarczyli mi sporej dawki nerwów przez to wszystko... Teraz siedze w domku na zwolnieniu, odpoczywam i przygotowuję się na przyjście maluszka :)
- Zarejestrowany: 29.06.2018, 18:29
- Posty: 36
Straszne jest to co piszecie. Ale takie "praktyki" nadal często są stosowane przez pracodawców. Ja podczas ciąży i macieżyńskiego miałam naprawdę dużo szczęścia. Miałam wspaniałego szefa. pracowałam długo, bo na zwolnienie poszłam dopiero w połowie 8 miesiąca, ale wcześniej po prostu rewelacja. Długo męczyłam się z nudnościami, więc miałam dostosowane godziny pracy w miarę elastycznie. Natomiast moja bratowa przeżyła horror. I to dosłownie. Gdy szefostwo dowiedziało się, że jest w ciąży robili wszystko żeby uprzykrzyć jej życie. Chciała pracować, ale w pewnym momencie psychicznie nie dała rady. Mało tego, nawet na zwolnieniu próbowali jej utrudniać życie jak się tylko da, nękali telefonami z byle powodu i różne inne cuda... Dopiero pomoc specjalistó z Centrum Prawa Pracy unormowała sytuację.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Tak tak wydarzyło się wczoraj dostałam wypowiedzenie umowy na czas określony mieli prawo. Dostałam wypowiedzenie z tytułu likwidacij pracodawcy, mam doła miałam nadzieję popracować trochę a teraz jestem skazana na łaskę Zusu i najn iższą krajową bo taką umowę miałam a w rzeczywistości zarabiałam więcej, zostałam na lodzie,..... Mam doła nie wiem jak damy radę, żebym wiedziała że3 tak mnie wykiwają to poszłabym na zwolnienie i bym dorabiała a teraz nikt mnie nie weźmie, mogli mnie wziąść na inny punkt ale widocznie uczciwi i sumienni pracownicy nie saługują na łaskę.
Przykra taka sytuacja.. choć niby człowiek przygotowany ale w sumie mógłby jeszcze sobie spokojnie popracować..