Cześć :) Jestem na początku ciąży. Termin mam na koniec kwietnia albo początek maja. Szukam kobiet, które tak jak ja będę rodziły w tym terminie, żeby podzielić się tym, co przeżywają teraz, jak się czują, czego się obawiają. Zapraszam na forum :)
27 kwietnia 2013 10:29 | ID: 953827
Serdeczne gratulacja
27 kwietnia 2013 12:52 | ID: 953860
cześć dziewczyny. Wróciłam właśnie ze szpitala. Maluszek już jest ze mną od 22.04. Urodziłam w 37 tygodniu i niecałe 2 dni po odstawieniu fenoterolu. Mały miał 3080g i 52cm. Na porodówce spędziłam 2,5h i zaczęło się od tego, że zaczęły mi się sączyć wody w nocy i żadnych innych objawów to i do szpitala się nie spieszyłam, bo sama pewna nie byłam, ok. 11 zebrałam się i pojechałam zobaczyć co się dzieje a po południu o 16.35 urodziłam SN.
Gratulacje!
Ja fenoterol odstawiłam w czwartek a wczoraj byłam w szpitalu bo nie mogłam już znieść tych skurczy... szyjka sie skróciła ale jeszcze poród sie nie zaczoł. mam leżeć teraz. mam nadzieje że jeszcze troche posiedzi maleństwo w brzuchu.
27 kwietnia 2013 13:02 | ID: 953862
Gratulacje Patrycja :) Wszystkiego dobrego dla maluszka :))
Jagoda wywoływany 3 razy i za każdym razem rozwarcie nie postępowało ? Ile Cię trzymali 1 i 2 razu pod kroplówką ? Jestem bardzo ciekawa i stresuję się, bo to już jutro ...
27 kwietnia 2013 13:05 | ID: 953864
Jagoda, a wcześniej miałaś jakiekolwiek rozwarcie lub szyjkę skróconą ? bo ja mam szyjkę skróconą do 1 cm, rozwarcia wewnętrznego brak .
27 kwietnia 2013 18:43 | ID: 954003
Ze mną było tak... W sobotę miałam kroplówkę z oct, czyli taki test, czy macica zareaguje skurczami, ale niestety nic nie czułam... Zero rozwarcia, czy skróconej szyjki. W poniedziałek poszłam na czczo na kroplówkę z oksytocyną plus lewatywa. I ta kroplówka szła mi od południa do 19:00 i to jeszcze nie był koniec kroplówki! Gdyby chcieli mi podać całą to pewnie leżałabym do 9 w nocy! Ale nie było sensu, żebym tam leżała, bo nic nie czułam. zero skurczów, rozwarcia itp. We wtorek wieczorem założyli mi cewnik do szyjki, wypełniony płynem, żeby rozepchał trochę szyjkę. Rano w środę poszłam na ostateczne rozwiązanie. Wyjęli mi ten cewnik i okazało się, że mam 3 cm rozwarcia, potem lewatywa i kroplówka z oksytocyną. Czułam delikatne skurcze, rozwarcie robiło się bardzo powoli. Koło 11:00 miałam 6 cm, przebili mi pęcherz. I wtedy zapis KTG się pogorszył, a do porodu podobno było jeszcze daleko, więc o 12 miałam cesarkę.
27 kwietnia 2013 21:47 | ID: 954121
No zobaczymy jak ja zareaguje na oxy :)
Dziewczyny ja dziś zegnam się z wami :)) Dam znać jak wrócę do domku z malutką :)
28 kwietnia 2013 10:41 | ID: 954370
Gratulacje Partycja!
Sterole trzymamy kciuki!
A jak tam u was dziewczynki dziś? U mnie pada od wczoraj. Nie ma sie na nic ochoty... Ani na spacer nie mozna wyjść ani nic. Głowa pęka. Mały popłakuje. Eh.. ciężki ten weekend. W następna sobote mamy chrzciny. A kiedy Wy zamierzacie ochrzcić swoje Skarby?
28 kwietnia 2013 18:15 | ID: 954555
U nas rano pogoda nie zachęcała do jakiejkolwiek aktywności, ale po południu ładnie się rozpogodziło więc zaliczyliśmy spacerek z synusiem :) U nas osatnio też jakies gorsze dni. Młody ma problem ze spaniem w dzień, na szczęście w nocy śpi jak aniolek, bo wstaję tylko 2 góra 3 razy. Kurcze chyba coś go w brzuszku męczy bo strasznie sie napina podczas snu, tak jakby chcial zrobic kupkę a nie może. Co dziwne kupki ma rzadkie i w miare regularne. Sama już nie wiem co mu jest??
Co do chrzcin to czekamy na chrzestną, która przyjedzie na wakacje więc palnujemy chrzest na sierpień.
29 kwietnia 2013 09:51 | ID: 954798
A ja nadal czekam :(
29 kwietnia 2013 10:40 | ID: 954828
U mnie tez cisza ;P
29 kwietnia 2013 12:21 | ID: 954912
Nie zazdroszczę Wam czekania, też czekalam, bo dobre dwa tygodnie przed porodem czułam, że zbliża się ten dzień.
Mój Maluszek śpi jak na razie dobrze, tylko wieczorem, ok 9 mamy gorszą porę i brzuszek wtedy męczy, ale w nocy jest już dobrze. Wstaje 3 razy. Siostra "na pocieszenie" powiedziała mi, że to kolka może być.
Chrzciny to chyba 23 czerwca.
29 kwietnia 2013 21:03 | ID: 955218
Nie wiem czy w polsce jest ale polecam Bebilon na kolki. dziala. u nas nie ma w ogole kolek. :)
30 kwietnia 2013 09:01 | ID: 955391
Patrycja gratulacje!:)
u nas w czwartek bedzie mc za nami:) maly kochany, placze tylko jak glodny.jedyne co to pokrecil dzien z noca tzn zawsze w dzien duzo wisial na cycku a teraz odwrotnie, ma dni ze w dzien je i od razu spi przez 3 h i tak do wieczora a w nocy co chwile chce cyca i nie moze porzadnie przysnac, brzuszek tez go boli czasem i spina sie, zwija w kulke i nie moze zrobic kupki mimo, ze robi ich kilka dziennie. Tak jest z maluszkami do 3 mca to nie kolki tylko nie dojzaly uklad pokarmowy i wystarczy ze zje szybko czy duzo to juz moze bolec. Kolki sa charakterystyczne, codziennie o tej samej lub podobnej porze i ryk straszny, nie mozna uspokoic i trwa jakies dwie godz. Reszta boli brzuszka to wzdecia.
my jestesmy na pierwszym wyjezdzie-200 km i nie obylo sie bez atrakcji:) mlody nie lubi fotelika i przez godz pierwsza jazdy byly dwa postoje, dobrze ze mama ze mna jechala bo sama bym nie dala rady.
Ja na ewentualne kolki polecam lefax, niestety niedostepny w Polsce tylko w Niemczech ale pomogl wielu dzieciaczkom kolezanek, mozna poczytac opinie w necie.
Trzymam kciuki za te co jeszcze w dwupaku:)
30 kwietnia 2013 09:08 | ID: 955393
Hej hej
U nas ostatnio gorsze dni niestety. Mały strasznie marudny bo kupki zrobić nie może i przez to bardzo sie napina i źle spi a jak się wybudzi to od razu cyca szuka. Czasem nie mam już siły i daję smoczka choć na chwilę, żeby cokolwiek kolo siebie zrobić np. zjeść śniadanie. Smoczek jest sprzeczny z moją ideologia ale cóż począc?? Dziś idę z nim do pediatry może coś poradzi na te zaparcia bo nie moge patrzec jak sie Mały męczy :(
Dziewczyny powiedzci mi od jakiego wieku dziecka można stosowac bujaczki??
30 kwietnia 2013 13:37 | ID: 955519
Ja daje smoka, nie widze w tym nic zlego. Corks tez dostawala ale tylko do spania. Odrzucila bez problemu, odruch ssania zupelnie normalny i innych pseudo atrakcji nie bylo. Ja nie wyobrazam znow sobie jesli dziecko bedzie darlo sie nosic na rekach non stop czy dawac cyca albo jadac samochodem, dam smoka i spokoj.
co do bujaczkow to ja mam taki lezaczek ktiry mozna bujac i juz wkladam od tyg mlodego na chwilke. Z 10-15 min bo dluzej juz mu nudno ale zawsze cos nowego bo juz jest ciekawy swiata:)
ja dzis na te wzdecia kupuje biogaje zanim pisam lefax bo ten dobry na kolki a u nas gazy.
30 kwietnia 2013 14:43 | ID: 955561
pozdrawiam Was dziewczynki
na dzis miałam termin a urodziłam 6 maja 2010r ;-)
30 kwietnia 2013 15:44 | ID: 955577
Ja juz korzytam z bujaczka. mam taki od 0-4 miesiąca. :)
30 kwietnia 2013 17:11 | ID: 955603
Ja na razie korzystam z czegoś podobnego [wymoderowano]
a jak mały bedzie siedzieć to przesiądzie sie do bujaka z fisher price.
2 maja 2013 12:17 | ID: 956378
Hej dziewczyny, nie było mnie trochę, ale spieszę sie pochwalić, że juz mam moje Maleństwo :D
Synuś urodzil się 27.04 czyli 9 dni po terminie, no i poród był wywływany w sumie dwa razy. Pierwsza próba w 7 dniu od terminu nie przyniosła nic prócz okropnych bóli krzyżowych, w życiu nie sądziłam że one są tak okropne. Leżałam ok. 8 godzin pod pompą i wtedy było jeszcze ok, ale potem te bóle krzyżowe bardzo mi dokuczały. Na następny dzień po wywoływaniu wróciłam na ginekologię i tam już zwijałam się z bólu, myslałam, że ten krzyż mi eksploduje, samych skurczy bardzo nie czułam, bo były przycmiewane przez ból pleców. Wieczorem dostałam gorączki, zaczęło mną telepać, dostałam jakis antybiotyk, ledwo żywą mnie zbadali i okazało się że jest rozwarcie na dwa palce. Więc spowrotem pakowanie i na trakt, no i wtedy przyjechał do mnie mąż i już przy mnie czuwał, co parę minut miałam skurcz razem z tym bólem krzyżowym, jedynym złagodzeniem bólu było mocne masowanie tego krzyża, do tej pory mam troszkę zdartą skórę w tym miejscu ;)
Po nieprzespanej nocy miałam drugą pompę zaplanowaną, więc rano jak mnie podpięli to juz była heja na maksa, skurcze okropne, do tego ten krzyż a ja się wiłam na tym łóżku jak węgorz. Rozwarcie pomału postępowało. Ale mnie pocieszali, że jak tylko się zacznie II etap porodu to pójdzie naprawdę szybko, bo Mały miał główkę bardzo niziutko. To mnie pocieszało. No faktycznie, w którymś momencie kazali mi przeć, no i Mały wyskoczył w 10 minut. Lekarz mnie pochwalił, że dobrze mi poszło ;)
Byłam nacinana i trochę też popękałam, ale jak się okazało, dzidziuś był taki duzy, ważył 4180 g i miał 60cm! Na usg wychodziło ok. 3600 a tu taka niespodzianka, do tego brzuch nie za duży, każdy kręcił głową i pytał gdzie ja go nosiłam i jakim cudem on się tam mieścił. Sama nie mogłam wyjść z szoku, że on taki duży.
A co do jedzenia przy wywoływaniu to sama lekarka mi mówiła, ze mam jeść żebym z głodu nie umarła i normalnie przynosili mi posiłki na pierwszym wywołaniu, a na drugim jeszcze zjadłam sobie śniadanie pomiędzy tymi bólami, ale miałam też lewatywę.
A i jeszcze jedno, lekarka badając i mierząc Małego zaraz po urodzeniu powiedziała, że on wygląda na wcześniaka, bo był bardzo wymazany tymi maziami z wód płodowych. No a urodził się 9 dni po terminie. A i wody były ładne.
No dobrze, kończę bo cały referat mi wyszedł ;)))
Pozdrawiam Mamusie i gratulacje tym świeżo upieczonym :*
2 maja 2013 13:02 | ID: 956423
Gratulacje i wszystkiego dobrego dla Mamusi i Maluszka:) Nie zazdroszczę tych bóli krzyża, mnie tylko na początku póki silnych skurczy nie miałam męczyły i miałam już dość a co dopiero przez tyle godzin.Ale teraz to już tylko lepiej będzie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.