WITAM,
W RODZINIE POJAWIŁ SIE JAKIŚ CZAS TEMU OGROMNY PROBLEM Z NASTOLATKĄ. A MIANOWICIE MA ONA ZABURZENIA ODŻYWIANIA SIĘ. BYŁY JUŻ WIZYTY U PANI PSYCHOLOG KTÓRA STWIERDZIŁA ANOREKSJE. GROZI JEJ ŻE PÓJDZIE DO OŚRODKA ZAMKNIĘTEGO NIESTETY NIC DO NIEJ NIE PRZEMAWIA. JAK WY SOBIE RADZILIŚCIE ZE SWOIMI DZIEĆMI KTÓRE CHORUJĄ LUB CHOROWAŁY NA TĄ OKROPNĄ CHOROBĘ. MY PRÓBUJEMY Z NIĄ ROZMAWIAĆ, TŁUMACZYĆ ALE NIESTETY BEZSKUTECZNIE A JESZCZE JEST Z NIĄ GORZEJ POTRAFI NIE JEŚĆ NIC PRZEZ CAŁY DZIEŃ:( WIDZIMY JAK MARNIEJE I NIC Z TYM NIE MOŻEMY ZROBIĆ. DAJCIE JAKIEŚ PORADY JAK TEMU ZARDZIĆ.
POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE