Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie!
Jak to zrobić? Po prostu rozmawiaj na forum! Masz czas do 6 maja!
Konkurs: Moje wspomnienia komunijne
Podzielcie się z nami swoimi wspomnieniami i uwagami. Porozmawiajmy zarówno o duchowej stronie tego dnia, jak i prezentach i organizacji rodzinnego obiadu komunijnego. Liczymy na żywą rozmowę. Każdy uczestnik powinien zamieścić minimum 3 wypowiedzi. Pierwszą ogólną i dwie nawiązujące do wypowiedzi innych użytkowników. Prosimy o niezamieszczanie postów jeden pod drugim. To ciekawy temat i mamy nadzieję, że będzie nam się dobrze rozmawiało!
https://www.familie.pl/profil/kasia_p_/gallery/phpfvrw42.jpg
O nagrodzie:
Nagrodzimy 4 osoby jedną z wyjątkowych książek.
Kaftanik dla Dzieciątka. Legendy chrześcijańskie I
lub
Grajek wędrowny. Legendy chrześcijańskie II
Bywa, że Pan Bóg ma z nami sporo kłopotów. A to okazujemy się nazbyt pyszni i zadufani w sobie, to znów palimy za sobą wszystkie dobre mosty, mierząc łaskawość Boga swoją miarą. Oto opowieści, które mieszczą w sobie prawdy wiele większe niż to, co w nich zmyślone. Może dlatego, że w tych pięknych legendach jak w czarodziejskim lustrze można dojrzeć samego siebie. Bez makijażu. I to pewnie przyczyna, dla której podczas czytania także dorosłym mogą pocić się oczy...
Obok legend polskich czytelnik znajdzie tu opowieści z kręgu kultury romańskiej, niemieckiej, skandynawskiej i rosyjskiej, zarówno ludowe, jak i literackie. Zawsze chętnie słuchane i czytane nie tylko przez dzieci. Wspaniała lektura dla całej rodziny. Książka jest pięknie ilustrowana.
Aby wziąć udział w konkursie, koniecznie wypełnij swoje dane adresowe na profilu. Tylko dzięki nim możemy wysłać do Ciebie nagrodę! Przypominamy, że uzupełnienie danych jest regulaminowym warunkiem konkursu.

. Tuż przed komunią trafiłam do szpitala, a jak wyszłam to moja szkoła była już po uroczystości. Mama wcisnęła mnie na komunię do innej szkoły. Pamiętam jak stałam przed kościołem białej, skromniutkiej sukieneczce z zielonym asparagusem jako ozdóbką. Wokół mnie dziewczynki roześmiane , w pięknych sukniach, już wtedy strojnych. Pamiętam, że czułam się jak kopciuszek. Zazdrościłam im tego dnia. Nawet zdjęcie pamiątkowe jest takie sobie. Robione po paru dniach, włoski rozpuszczone, rude, proste, ja chuda prawie mnie za świecy nie widać. Chociaż sukieneczka była skromna to chcialam w niej być cały dzień, ale mama kazała zdjąć, i na przyjęciu byłam na galowo. Wydaje mi się, że tak naprawdę to nieiwele się zmnieniło. Może są droższe prezenty, ale na tamte czasy to chyba też był wydatek bo złoty pierścionek, czy rower też był w cenie
