Jestem nastolatką, mam wspaniałą mamę i małego braciszka. Moja ciotka wraz z babcią i dziadkiem od strony ojca, nienawidzą nas. Teroryzują moją matkę. Trzy razy w tygodniu musimy ich znosic i byc na ich skinienie palca. Mój tata do tego to furiat. Za byle co biję mnie i wyżywa się na mnie i na matce. Jest też wredny przez co nie mamy żadnych przyjaciół. Wcześniej mieszkaliśmy blisko babci i ciotki, a później przenieśliśmy się do małej wsi w której mój tata się wychowywał. Babka wraz z ciocią i jeszcze z kuzynkami nadal nie dwały nam spokoju i nadal nas nawiedzały. W początkach małżeństwa mamy i taty, ciocia mówiła naszym dalszym zanjomym, że kiedyś zabiję moją mamę, a babcia zrobiła awanturę babci i dzadkowi od strony mamy jak to oni ją wychowali, tak słyszałam. Mama nie raz przy mnie płaczę i mówi mi, że już nie wytrzymuję, nawet chodzi do psychologa, przez ojca i jego rodzinę. Tata lubię mnie gnębic, ale ja nigdy nie pozostaje mu dłużna i zaczynam pyskowac do niego. Kilka razy zdażyło się, że mam zabierała mnie i brata na kilka dni do rodziny. Babcia od strony mamy nie raz wyżalała mi się, że mam nie zasługuję na takie traktowanie i powinna zostawic tego tyrana (ojca) i wrócic do poprzedniego mieszkania. Moja ciotka (od strony ojca) to żmija, która leci na starych facetów z forsą, już ma za sobą jeden rozwód i teraz ma kolejnego bogatego frajera. Bo jednym roku odkąd mieszakmy na wsi, nagle babcia wyskakuję z wiadomością, że sprzedaję mieszkanie i zaczyna budowac dom koło naszego. Sprzedała mieszkanie i zamieszkała u nas, a dziadka wypędziła do altanki (wredna baba). Cotka cały czas do nas przyjeżdża i nie raz mówiła, że zamieszka wraz z córkami u babci kiedy się wybuduję. Nie dawno była awantura w domu i dostałam od mojego ojca kopniaka i jeszcze w twarz za to, że nie zamknęłam okna w nocy , a miałam mokre włosy po kąpieli. już nie raz chciałam mamie powiedziec, aby wzięłą rozwód z ojcem i żebyśmy się wyniesli jak nadjdalej od ojca i jego rodzinki, ale zawsze brakowało mi odwagi, to pierwszy powód, a drugi to taki, że mama wzięła kredyt z ojcem, aby wybudowac ten nasz cholerny dom, którey tak nienawidzę. Już sama nie wiem jak mam pomagac mamie, kila razy nawet ja sama byłam u psychologa. Doradźcie mi bo boję się o mame, że nie wytrzyma (oni jej nie trawią), ja też już mam tego dośc, pomóżcie.
Przepraszam jeżeli tekst będzie trochę zagmatwany, ale pisałam na szybko.