Pewnie istnieje podobny wątek i nie pogniewam się jeśli mi go ktoś wskaże, bo sama nie bardzo wiem jak wpisac w wyszukiwarke to co mam na myśli.
Chodzi mi o Wasze zdanie na temat powrótów po rozstaniu? I generalnie nie mam tu na myśli błachych młodzieńczych rostań ( nie umniejszając młodziezy :) ).
Nie chę opisywać konkretów, bo sytuacje bywają różne, jednak chodzi mi o to czy można zaufać komuś jeśli nas zranił, zawiódł i wyrządził wiele zła?