Jesteście tolerancyjni? Do jakiego stopnia? Jakie według Was powinni mieć prawa homoseksualiści? Znacie osobiście?
Jaki jest Wasz stosunek do homoseksualistów? Zapraszam do dyskusji.
25 listopada 2011 11:33 | ID: 689432
Nie rozróżniam ludzi na homo-, bi- i heteroseksualistów. Człowiek to człowiek, należy mu się szacunek.
Homoseksualizm nie jast zgodny z moimi przekonaniami, ale to nie powód, żeby kogoś znieważać.
Nie podobają mi się natomiast te wszystkie parady, gdzie manifestowana jest orientacja homoseksualna. Dla jasności, nie podobałaby mi się również parada manisestująca heteroseksualizm. Nie widzę powodu aby krzyczeć na ulicach: "Jestem hetero" lub "Jestem homo". Życie seksualne to sprawa prywatna.
25 listopada 2011 12:10 | ID: 689465
Nie rozróżniam ludzi na homo-, bi- i heteroseksualistów. Człowiek to człowiek, należy mu się szacunek.
Homoseksualizm nie jast zgodny z moimi przekonaniami, ale to nie powód, żeby kogoś znieważać.
Nie podobają mi się natomiast te wszystkie parady, gdzie manifestowana jest orientacja homoseksualna. Dla jasności, nie podobałaby mi się również parada manisestująca heteroseksualizm. Nie widzę powodu aby krzyczeć na ulicach: "Jestem hetero" lub "Jestem homo". Życie seksualne to sprawa prywatna.
dokładnie myślę tak samo że życie seksualne to sprawa prywatna i niepowinno się chwalić czy się jest hwtero czy homo
25 listopada 2011 14:37 | ID: 689574
Obojętny. Traktuję ich normalnie....
25 listopada 2011 15:46 | ID: 689600
Od kiedy posiadanie innej orientacji seksualnej jest chorobą?
Od bardzo niedawna nie jest uznawane za chorobę. Było chorobą, zaburzeniem... a potem zrobiono głosowanie i stwierdzono, że jednak chorobą nie jest.
Mam żal, że nie zrobili tak samo z grypą. Przecież to bardzo uciążliwa choroba - powinni przegłosować, że grypa nie jest chorobą i na pewno ulżyliby w ten sposób wszystkim chorym.
aż mnie oczy bolą, Bartt, tak jarzy Twoja nietolerancja.
akurat to była religia, która walczyła o to, żeby homoseksualiści byli uważani za chorych psychicznie. mimo że oficjalnie homoseksualizm został wykreślony z listy chorób w DSM w 1973, to już Ellis postulował, że homoseksualizm jest wrodzony i chorobą nie jest! Wiele jest norm, które są przez psychologię potwierdzane i odrzucane, bo kiedyś ludzie zwyczajnie nie mieli odpowiednich narzędzi, by wszystko dokładnie zbadać. Najpierw wypadałoby trochę badań przeczytać i mieć najmniejsze pojęcie o tym, jak klasyfikowane są przez psychologię choroby psychiczne, a nie zasłaniać się religią i nienormalnością wszystkiego, co jest inne.
25 listopada 2011 15:57 | ID: 689610
Homoseksualista człowiek jak każdy inny i generalnie nic do nich nie mam. Ale raz widziałam dwóch gejów obściskujących się i całujących w miejscu publicznym. Taki widok był dla mnie niesmaczny
Chcą takich samych praw jak hetero...
A nie mają?
"Czyn homoseksualny" to po prostu czyn homoseksualny - po co ideologię do tego dorabiasz?
Odp 1: nie mają i nie udawaj, że jest inaczej Bartt.
Odp. 2: czyn homoseksualny to określenie używane przez osoby takie jak Ty, czyli uznające homoseksualizm za chorobę.
Nie zawsze homoseksualista te czyny popełnia.
A dlaczego narzucasz mi interpretację tego określenia? Mam prawo interpretować je inaczej.
25 listopada 2011 15:59 | ID: 689611
Od kiedy posiadanie innej orientacji seksualnej jest chorobą?
Od bardzo niedawna nie jest uznawane za chorobę. Było chorobą, zaburzeniem... a potem zrobiono głosowanie i stwierdzono, że jednak chorobą nie jest.
Mam żal, że nie zrobili tak samo z grypą. Przecież to bardzo uciążliwa choroba - powinni przegłosować, że grypa nie jest chorobą i na pewno ulżyliby w ten sposób wszystkim chorym.
Głosowanie: w jakim składzie, na jakiej zasadzie i na jakiej podstawie? Bo nie wierzę, że zagłosowali sobie ot tak, ludzie z ulicy Bartt.
Ty lubisz trywializować takie sprawy, oj, lubisz!
I bez zająknięcia powtarzasz poglądy uznawane przez KK.
Szkoda, że nie próbujesz nawet szerzej zrozumieć niektórych spraw. Mam na myśli nie tylko homoseksualizm. W każdej sprawie po prostu powtarzasz to, co każe Kościół i tyle.
25 listopada 2011 16:45 | ID: 689670
A jakich praw nie mają?
Odp. 2: czyn homoseksualny to określenie używane przez osoby takie jak Ty, czyli uznające homoseksualizm za chorobę.
Nie zawsze homoseksualista te czyny popełnia.
A dlaczego narzucasz mi interpretację tego określenia? Mam prawo interpretować je inaczej.
Jasne, że masz prawo. Kwadrat możesz kołem nazwać i kto Ci zabroni?
Nie zawsze homoseksualista popełnia co... ? Bo przecież nie "czyny homoseksualne" - Ty w końcu takich pojęć nie używasz. Ech... polityczna poprawność.
No tak, każdy kto się z Tobą nie zgadza to zamknięta na świat konserwa...
I bez zająknięcia powtarzasz poglądy uznawane przez KK.
A jeśli to moje zdanie? Ja się nie czepiam, że w co drugim poście przytakujesz nawet najglupszym ideom i pomysłom, byleby ładnie brzmiały i dostatecznie wpływały na emocje. Być może powtarzasz wszystko za przypadkowymi "autorytetami" - ja znam zdanie KK, wiem dlaczego jest takie a nie inne i zgadzam się z nim.
25 listopada 2011 16:50 | ID: 689674
No tak, każdy kto się z Tobą nie zgadza to zamknięta na świat konserwa...
Przepraszam, mówimy o Tobie czy o mnie w kategoriach zamkniętej konserwy?
Nie każę się nikomu ze mną zgadzać, prostuję wyłącznie nieprawdziwe (lub zmanipulowane) informację, którymi się posługujesz.
25 listopada 2011 16:52 | ID: 689676
A jakich praw nie mają?
Odp. 2: czyn homoseksualny to określenie używane przez osoby takie jak Ty, czyli uznające homoseksualizm za chorobę.
Nie zawsze homoseksualista te czyny popełnia.
A dlaczego narzucasz mi interpretację tego określenia? Mam prawo interpretować je inaczej.
Jasne, że masz prawo. Kwadrat możesz kołem nazwać i kto Ci zabroni?
Nie zawsze homoseksualista popełnia co... ? Bo przecież nie "czyny homoseksualne" - Ty w końcu takich pojęć nie używasz. Ech... polityczna poprawność.
No tak, każdy kto się z Tobą nie zgadza to zamknięta na świat konserwa...
I bez zająknięcia powtarzasz poglądy uznawane przez KK.
A jeśli to moje zdanie? Ja się nie czepiam, że w co drugim poście przytakujesz nawet najglupszym ideom i pomysłom, byleby ładnie brzmiały i dostatecznie wpływały na emocje. Być może powtarzasz wszystko za przypadkowymi "autorytetami" - ja znam zdanie KK, wiem dlaczego jest takie a nie inne i zgadzam się z nim.
1. Nie mają prawa do zawierania małżeństwa i posiadania dzieci - co nie znaczy, że uważam, iż mieć powinni:)
2. Nie, nie zawsze popełnia, bo czasami po prostu nie uprawia seksu, ale mimo to nie podobają mu się kobiety, tylko faceci. Czasem może nie ma z kim, czasem nie ma gdzie, a czasem może nie chce... Samo pojęcie to kwestia gustu i podejścia. Polityczna poprawność mnie nie interesuje Bartt.
3. To nawet odkrywcze Bartt. Jeszcze nikt mnie nie oskarżył o manipulowanie uczuciami:) Nie mam autorytetów tam, gdzie myślisz. Nie jest nim ani pani Środa, ani Palikot. Moje poglądy wynikają z moich obserwacji świata i próby zrozumienia, jak jest naprawdę. A jakim głupim pomysłom ostatnio przytakiwałam, możesz zacytować?
25 listopada 2011 17:13 | ID: 689692
1. Nie mają prawa do zawierania małżeństwa i posiadania dzieci - co nie znaczy, że uważam, iż mieć powinni:)
Mają prawo, jak każdy - wszak małżeństwo to związek kobiety z mężczyzną i nigdzie nie pisze, że homoseksualista nie może go zawrzeć. Podobnie jest z dziećmi.
25 listopada 2011 17:16 | ID: 689695
1. Nie mają prawa do zawierania małżeństwa i posiadania dzieci - co nie znaczy, że uważam, iż mieć powinni:)
Mają prawo, jak każdy - wszak małżeństwo to związek kobiety z mężczyzną i nigdzie nie pisze, że homoseksualista nie może go zawrzeć. Podobnie jest z dziećmi.
No tak Cent, przecież wiesz, co miałam na myśli:) Faktem jest, że takich fikcyjnych małżeństw nie brakuje - sama nawet takie znam:)
25 listopada 2011 17:21 | ID: 689699
1. Nie mają prawa do zawierania małżeństwa i posiadania dzieci - co nie znaczy, że uważam, iż mieć powinni:)
Mają prawo, jak każdy - wszak małżeństwo to związek kobiety z mężczyzną i nigdzie nie pisze, że homoseksualista nie może go zawrzeć. Podobnie jest z dziećmi.
No tak Cent, przecież wiesz, co miałam na myśli:) Faktem jest, że takich fikcyjnych małżeństw nie brakuje - sama nawet takie znam:)
Wiem
Ale fakt faktem, nigdzie, ani w kodeksie cywilnym, ani karnym, ani tym bardziej Konstytucji - nigdzie nie jest napisane - "mają prawo wszyscy oprócz homoseksualistów".
25 listopada 2011 17:24 | ID: 689701
1. Nie mają prawa do zawierania małżeństwa i posiadania dzieci - co nie znaczy, że uważam, iż mieć powinni:)
Mają prawo, jak każdy - wszak małżeństwo to związek kobiety z mężczyzną i nigdzie nie pisze, że homoseksualista nie może go zawrzeć. Podobnie jest z dziećmi.
No tak Cent, przecież wiesz, co miałam na myśli:) Faktem jest, że takich fikcyjnych małżeństw nie brakuje - sama nawet takie znam:)
Wiem
Ale fakt faktem, nigdzie, ani w kodeksie cywilnym, ani karnym, ani tym bardziej Konstytucji - nigdzie nie jest napisane - "mają prawo wszyscy oprócz homoseksualistów".
Nie jest, ale im chodzi o prawo zawierania związków pomiędzy sobą... Jest trend do rezygnacji z przykrywek typu takie fikcyjne małżeństwa i wychodzenia z ukrycia...
25 listopada 2011 17:27 | ID: 689703
centaurek: <<Mają prawo, jak każdy - wszak małżeństwo to związek kobiety z mężczyzną i nigdzie nie pisze, że homoseksualista nie może go zawrzeć. Podobnie jest z dziećmi.>>
Masz taki swobodny stosunek do zasad objawionych w Biblii, a tak konserwatywny jesli chodzi o instytucję małżeństwa. Dlaczego?
25 listopada 2011 17:40 | ID: 689722
centaurek: <<Mają prawo, jak każdy - wszak małżeństwo to związek kobiety z mężczyzną i nigdzie nie pisze, że homoseksualista nie może go zawrzeć. Podobnie jest z dziećmi.>>
Masz taki swobodny stosunek do zasad objawionych w Biblii, a tak konserwatywny jesli chodzi o instytucję małżeństwa. Dlaczego?
Bo baśnie są tylko baśniami, mity mitami a legendy legendami.
A życie to jednak powazna sprawa i poważnie je traktuję. Poza tym jestem facetem - jeżeli coś jest jasno określone, to nie ma w tym nic z "a może by trochę", "a może by tak", "a jeśli", "a gdyby", "ale tak troszeczkę..."
Bo jak się nagnie troszeczkę, to pojawiają się inni, którrzy uważaja, że jak już się nagięło troszeczkę, to mozna jeszcze bardziej troszeczkę... I to, co jest proste, jasne i zrozumiałe nagle sie rozmywa i deprecjonuje.
Owszem, można sobie tak podywagować w bajkach czy przy wyborze samochodu.
Ale małżeństwo to poważna sprawa i traktuję je poważnie.
25 listopada 2011 18:08 | ID: 689740
Bo jak się nagnie troszeczkę, to pojawiają się inni, którrzy uważaja, że jak już się nagięło troszeczkę, to mozna jeszcze bardziej troszeczkę... I to, co jest proste, jasne i zrozumiałe nagle sie rozmywa i deprecjonuje.
Z tą tendencją się zgodzę...
Nie ma złotego środka...
25 listopada 2011 18:20 | ID: 689750
Przez kogo? Gdzie? Kiedy? Na jakiej zasadzie?
25 listopada 2011 19:54 | ID: 689808
Przez kogo? Gdzie? Kiedy? Na jakiej zasadzie?
Konstytucja RP artykuł 18
Kodeks rodzinny i opiekuńczy artykuł I
Zapraszam do przeczytania :)
25 listopada 2011 20:01 | ID: 689812
Konstytucja- których tylko w XX w. mieliśmy kilka- jest dla Ciebie aż takim drogowskazem i takim constans, centaurku?
Przypominam, iż jeszcze niewiele ponad 20 lat temu w polskiej konstytucji widniał zapis o przewodniej roli PZPR :)))
25 listopada 2011 20:05 | ID: 689814
Ja sama nie wiem. Raz bywa że ich rozumiem a raz mnie drażnią. To chyba zależy od ich zachowania. Jeżeli całują się w miejscach publicznym jednak mnie to razi...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.