Odruch wymiotny. - Forum

Nie mam pojęcia ja raczej nie znam takich przypadków....

moja mała też tak ma niestety nic chyba się nie da zrobić

Ja mam odruch wymiotny do tej pory, wydaje mi się, że jest to odruch bezwarunkowy i raczej nie da się tego oduczyć

Marcel niejednokrotnie zwracał zaraz po podaniu antybiotyku :( wszystko szło na marne. rozcieńczałam z sokiem,żeby smak zmienić.

ja tak mam jak poczuje miod albo szpinaK...i to od malego nie potrafie z tym walczyc:(

A może to refluks, dzieci go mogą mieć i z wiekiem przechodzi. Niektóre osoby starsze też to mają.

i za każdym razme obiecujemy sobie,że następnym razem będą zastrzyki. i szkoda nam dziecka...ale przy syropie męczymy się wszyscy

Patryk tak ma nawet jak mu jakiś zapach nie podpasuje to zwraca :/

Myślę, że Mati ma to we mnie. ja niestety nawet zwykły apap muszę pogryźć, bo jest dla mnie za duży do przełknięcia:( Poza tym, jak mam mocno gorzką tabletkę, to też czasem zdaża mi się, że mam taki odruch...

Ja będąc dzieckiem miałam taki odruch. Jak mama mnie karmiła i wyczułam, że do mojej budzi "wjechało" coś dziwnego to... "od razu brało mnie do przodu"
Do dnia dzisiejszego mi to zostało, ale teraz "dyskretnie" wypluwam coś co mi nie pasuje... ale tabletek nie połykam... ot, tak już mam :)

Mam "strzykawkę" z nurofenu i wszystkie leki podaję właśnie z tej strzykawki starając się omijać kubki smakowe na języku ;) Spróbuj dać odrobinkę imbiru albo zaraz po podaniu lekarstwa gorzką lub słabo osłodzoną herbatę pomału i po łyżeczce... a może jakaś ulubiona guma do żucia i zmień temat albo podawaj podczas oglądania ciekawego programu w TV

Próbowałam już wszystkiego. To może nie tyle o smak chodzi, co o wielkość tabletki.... Chyba właśnie to "podrażnia" Matiemu gardło i ma z tym problem....

Poza tym, dziś po czosnku niestety "pojechał":(((

Zanetko.

To normalne i nie da sie z tym walczyc.

Ja tak głównie reaguje na ugotowany seler i pietruszke.

A koperek to juz masakra!

I mleko gotowane! Paskudztwo. Jako dziecko silniejszy miałam ten odruch...

Moja mama jak poczuje sledzie, albo cebule, gdy jest przeziebiona to zwłaszcza.

A kiedys jak usłyszała ze w pizzy były krewetki to wszystko zwróciła:)

Ja mam odruch wymiotny, gdy pijąc gotowane mleko trafi mi się kożuch. Nieznosiłam przez to mleka odkąd pamiętam. I dalej nieznoszę. I tak sobię radzę z tym odruchem, że nie pijam mleka gotowanego wcale.

Mam to nadal i niestety czasami nie umiem sobie z nim poradzić, u mnie jest o tyle szerszy problem ze golfów i szali mocno uwiązanych nosić nie mogę,zapinac bluzy pod szyję. Na widok niektórych rzeczy mam odruch wymiotny i tak miałam również dzisiaj jak to mądra teściowa zamiast wynieść mięso z zupy do śmietnika wstawiła do szafki i o nim zapomniała. Chodziłam po kuchni i śmierdziało mi niemiłosiernie, aż dojrzałam i prawie wszystko zwróciłam. Blehh i jak nawet o tym pomyślę to mi nie dobrze. Na niektóre jedzenie rownież tak reaguję, no nie mogę i już. Kiedyś moja mama chciała mi dać na gardło tabletkę podbiał i tymianek czy coś i się uparła. Ale jak jej zwróciłam zawartość zołądka, na nią to już mi nigdy jej nie wciskała...

Ja to samo!

Odruchem wymiotnym reaguję też na patyczek, taki do sprwdzania gardła u lekarza. No po prostu nie dam go sobie wsadzić i koniec. Rodzinna w Polsce specjalnie dla mnie latareczkę wyciągała

To i ja tak mam.

Szukalam przez pare miesiecy dentysty, ktory zrozumie ze mam wrazliwe podniebienie i jezyk, no i za mocne wepchniecie paluchów powoduje odruch. Znalazłam!:)

Ja mam odruch wymiotny nawet jak myję zęby. Z Młodym jest to samo. A leków tak nie lubi, że na sam sygnał, że będzie musiał je pić to już zaczyna prowokować wymioty. Wiem, że nie robi tego specjalnie. Ja w takiej sytuacji próbuję Go przede wszystkim uspokoić, mówię, że to tylko dwa łyczki, że jest smaczne, a zaraz po wypicie syropu podaję wodę do popicia. Zazwyczaj działa.

Nie mam na szczęście takich odruchów i nawet w ciąży nie miałam. Czasami coś takiego czuję ale da się z tym żyć.

Widzę, że problem nie dotyczy tylko mnie, czy Matiego. I wiecie co? Ulżyło mi, bo już myślałam, że z nami coś nie tak.... 

Zamiast czosnku ( na odporność) kupiłam im dziś ( właściwie mąż kupił) Bioaron. Taki syrop, bardzo smaczny. Nie będę katować dzieci czosnkiem, skoro tego nie chcą;)