Witam! Mam taki mały problem,może i banalny ale nie umiem sobie z tym poradzić, więc bardzo prosze o jakieś rady. Chodzi mianowicie o pewnego chłopaka,raczej już mężczyzne.Zaczne od początku.. Jestem już mężatka od paru lat i mam dwójkę dzieci, On tez ma żonę i 2 dzieci. poznaliśmy sie dawno dawno temu,zakochaliśmy sie w sobie od pierwszego wejrzenia,on mi to okazywał a ja nigdy nie ujawniałam tego,nie wiem czemu ale broniłam sie przed tą miłościa.Teraz mam męża, on żone a ja wciąż o nim myśle,nie mogę zapomnieć.Wiecznie śni mi sie po nocach,a gdy go widze to ciarki mnie przechodza,inni to nazywają "motyle w brzuchu".Próbowałam wszystkich sposobów, zajmowałam sie praca by choc nie myślec ale bez skutecznie.A to juz trwa 5 lat.


W pewnym momencie jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się spotykać. Niestety z mojej winy się rozstaliśmy a On wyjechał do Stanów. Byłam załamana i każdego dnia modliłam się, żeby wrócił. Bo wiedziałam, że tylko z nim chcę być. Z powodów rodzinnych, po 2 latach wrócił. Wzięłam sprawy w swoje ręce. Nie bardzo chiał się ze mną spotkać, po tym co mu zrobiłam wcześniej (baardzo skomplikowana sprawa), ale jakoś zgodził się ze mną spotkać. Po 3 latach się pobraliśmy. I chociaż wcale nie jest taki wspaniały, jak sobie go idealizowałam przez te wszystkie lata, to jestem w 100% przekonana, że gdybym związała się z kimś innym czułabym dokładnie to samo, o czym piszesz.
nie sądziłam ze kiedys spotkam tak ciepłe i życzliwe osoby.Szkoda ze wczesniej tu nie zagladalam i nie poradzilam sie tylko to wszystko tkwiło we mnie.

