Anonim (smutna) (autor wątku) (2012-05-24 14:07:04)
Mąż był traktowany jak król w domu ale nie ukrywam, ze często uciekałam do dzieci bo czułam, że dla nich jestem ważna a dla niego, mimo starań - nie.
Kobiety odznaczają sie sprytem ,Tobie też nie powinno go zabraknac... piszesz,że uciekalas do dzieci,bo one cie dowartosciowywaly,czulas sie kochana ... wzielas za męża króla,a teraz oczekujesz,że bedzie księciem z bajki spełniajacym twoje marzenia? Nie będzie,bo to dorosły facet.Nie uwazam,zeby był z Toba tylko dla dzieci, powiedzial,że one wiele zmieniaja.I mial racje, bo dzieci dodaja nam odpowiedzialnosci za czyny, za ich przyszłosc. Jezeli mąz -król ,jak w twoim przypadku,slyszy ciagle,ze nie ejstes szczesliwa,ciagle na cos narzekasz ,ciagle jest zle, bedzie sie zamykal w swoim swiecie. Sama zauwazylas,ze gdy jestes posluszna i akuratna to mąz jest zachwycony.Dlaczego? Bo on nie czuje,ze ciagle cie zawodzi w czyms. Wykorzystaj ta wiedzę, myslisz, ze efekt mozna uzyskac tylko gderaniem i złosliwoscia? Traktuj go jak krola , powoli wplatając swoje oczekiwania ..nie narzekaj,że rzadko sie kochacie, wysylaj mu eski pisząc,jakim jest dobrym kochankiem i bez wieczora w sypialni zginiesz dzis i juz ... chcesz isc na basen z nim .... mow,ze tylko z nim czujesz sie bezpiecznie,bo on jest takim czujnym i opiekunczym ojcem ....pewnie,ze ci sie nie chce go ciagle chwalic,bo uwazasz,że nie masz za co ... pewnie i jemu dlatego nic nie chce sie robic,bo uwaza,że i tak bedziesz narzekac .Najlatwiej rozwalic rodzine, nie żebym kogos krytykowala , mam kolezanki wkolo,rozwiodly sie ,bo chcialy miec lepiej ...nie maja ,piszecie,niech dzieci nie cierpia w atmosferze klotni ...no niech nie cierpia,ale kto wam sie każe klocic , zawsze mozna znalesc sposob na rozwiazanie sytuacji bez agresji. Tylko,że to trudniej ... On sie zmienil po slubie ...oj na pewno,my tez...kiedys wystarczalo,że kochal, teraz nie wystarcza nic co robi ...oczekujemy,że bedzie nas kochal zrzedliwa, z niedomytymi wlosami, okrąglutka i wiecznie zmeczona , ale my nie musimy juz akceptowac jego,jakim jest...o nieeee...on MUSI sie zmienic,bo jak nie,to sie rozwiode. I co tu jest dojrzalego ? Czasem mam wrazenie,że kobiety są wiekszymi egoistkami ...on jest przynajmniej ,jak twierdzisz,bo są dzieci,czuje odpowiedzialnosc za rodzine,chociaz też nie jest -I TU Cie zdziwie pewnie- tez NIE JEST szczesliwy .
Najprosciej sie rozstac i zmieniac partnerow,az ktorys nam podpasuje,pal licho,co chca dzieci,MY mamy byc szczesliwe
Nie chcę,żeby ktoras z Was sie obrazila, bo nie piszę tego po to,sama jestem po nieudanym zwiazku, w drugim wcale nie mam ksiecia z bajki,ale bardziej sie staram , stracilam cos, bo uwazalam,ze jak on nie chce, nie okazuje tego czy owego mnie i dzieciom .,..ooo niech spada ... W drugim zwiazku realniej patrze na swiat, moje zycie nie ejst z amerykanskiego filmu,gdzie siaedza na kanapie i jedza popcorn.
Zastanow sie, na ile TY mozesz cos zmienic,chocby nastawienie do krola, wszystko kobieta,jak chce moze miec, czasem wlasnie tak '''tresujac '' faceta,że on nawet o tym nie wie ;))