Czy wierzycie w istnienie piekła i działanie złych duchów?
Spotkałam się z tym, że niektórzy nie wierzą...
21 lipca 2011 12:06 | ID: 593638
A czy wierzycie w niebo, Anioła Stróża itp. Myślę, że większość odpowie, że wierzy, ale ... czy naprawdę wierzy czy tylko jest przyzwyczajona do myśli, że coś takiego jak piekło gdzieś jest ...
21 lipca 2011 12:10 | ID: 593644
W piekło nie trzeba wierzyć - ono istnieje często bardzo blisko nas.
21 lipca 2011 12:19 | ID: 593652
Ja nie wierzę w Boga, który znęcałby się i mścił przez wieki, skazując stworzenie na piekielne męki. W piekło nie wierzę.
21 lipca 2011 12:25 | ID: 593659
Ja nie wierzę w Boga, który znęcałby się i mścił przez wieki, skazując stworzenie na piekielne męki. W piekło nie wierzę.
Ale to przecież nie Bóg skazuje nas na piekielne męki - jak to napisałaś. Mamy wolną wolę, więc sami wybieramy dobro lub zło. Jak wybierzemy zło, to sami się skazujemy na piekło.
Dla mnie istnienie szatana, czy piekła jest oczywiste.
Niektórzy jednak mówią, że nie ma czegoś takiego, tylko ludzie straszą się nawzajem i tłumaczą swoje złe postępki.
21 lipca 2011 12:31 | ID: 593666
Piekło nie istnieje gdzieś tam...Daleko... Piekło jest tu na ziemi, a jeśli sami sobie je zgotujemy, tym gorzej....A czy wogóle istnieje piekło, tego nikt nie wie. Sami swoim czynami gotujemy sobie los gdzieś tam, po smierci...
21 lipca 2011 12:36 | ID: 593672
Ja wierzę w to, że wszystko na tym świecie jest pod kontrolą Boga i nie dopuściłby do tego, żebyśmy po śmierci cierpieli za nasze winy, nie dopuściłby do tego, żeby istniało piekło. Bóg, który pozwoliłby na coś takiego byłby tyranem dla mnie. Uważam, że to co dzieje się w tej chwili jest na zasadzie: macie wolną wolę, macie za swoje postępowanie nagrodę i karę i nauczkę tutaj na ziemi. I naprawdę nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo uważam, że Bóg pozwala, aby to co w naszym ludzkim pojęciu jest złe działo się tutaj, bo nic tak nie uczy człowieka jak doświadczenie. Czasem wydaje nam się to złe i pytamy dlaczego Bóg na to pozwala, dlaczego dopuszcza do takiego cierpienia, ale tak samo można powiedzieć, że dentysta krzywdzi dziecko sprawiając mu ból, że sie nad nim znęca na fotelu, a tymczasem robi to tylko po to, żeby go wyleczyć. Nasze ludzkie umysły są bardzo ograniczone i tylko Bóg wie do czego przyda się nam lub komuś innemu nasze doświadczenie, które zdobywamy niekiedy cierpiąc. Tym samym uważam, że jeśli Bóg dopuściłby istnienie piekła, skazałby swoje stworzenie na męki, ktore juz do niczego nie są potrzebne.
21 lipca 2011 12:44 | ID: 593678
Myślę, że piekło istnieje.
Istnieją ciemności.
Bo musi być wybór.
Inna sprawa, kto i czy tam trafi. Bo są ludzie, którzy siebie, swoje życie, uczynki, przeżycia, cierpienia oddają jako zadośćuczynienie za zło innych.
21 lipca 2011 12:47 | ID: 593683
Ja osobiście myślę, że cierpienie Jezusa i jego śmierć wystarczy, żeby odkupić cały świat, a zbawieni nie zostaniemy na podstawie naszych uczynków. Uczynki tylko świadczą o tym, po której stronie się opowiedzieliśmy.
21 lipca 2011 12:50 | ID: 593689
Zgadzam się, że Śmierć Jezusa starczy.
Jednak to On powiedział, że uczniowie będą dokonywać większych rzeczy niż On sam. Także pozwolił i na to, o czym wyżej napisałam.
21 lipca 2011 13:06 | ID: 593711
Ja osobiście myślę, że cierpienie Jezusa i jego śmierć wystarczy, żeby odkupić cały świat, a zbawieni nie zostaniemy na podstawie naszych uczynków. Uczynki tylko świadczą o tym, po której stronie się opowiedzieliśmy.
To uważasz,że to, jak żyjemy, nic nie znaczy, żadne nasze uczynki nic nie zmienią?
Trochę przeczysz sama sobie, bo z jednej strony mówisz,że nie zostaniemy zbawieni na podstawie naszych uczynków, a z drugiej, że uczynki świadczą, po której stronie się opowiedzieliśmy. Przecież jeśli "opowiedzieliśmy się po stronie Boga", to żyjemy według jego nauki, według dobrych uczynków. Jeśli byśmy czynili zło, to przecież nie stanęlibyśmy po jego stronie i nie zostalibyśmy w przyszłości zbawieni...
21 lipca 2011 13:17 | ID: 593722
Ja wierzę w to, że wszystko na tym świecie jest pod kontrolą Boga i nie dopuściłby do tego, żebyśmy po śmierci cierpieli za nasze winy, nie dopuściłby do tego, żeby istniało piekło. Bóg, który pozwoliłby na coś takiego byłby tyranem dla mnie. Uważam, że to co dzieje się w tej chwili jest na zasadzie: macie wolną wolę, macie za swoje postępowanie nagrodę i karę i nauczkę tutaj na ziemi.
Troche to wygodne, nie uważasz? Upraszczając, niezależnie od tego jak będziemy postępowac wszyscy trafimy do nieba? Czyli morderca, który na ziemi nie został ukarany za swój czyn bo nie został złapany będzie się tym chełpić do końca życia a później jeszcze dostąpi życia w królestwie bożym?
Ja wierzę w piekło, gdybym nie wierzyla, nie wierzyłabym także w Boga.
21 lipca 2011 13:35 | ID: 593748
Morderca zostanie ukarany tu na ziemi, a przynajmniej powinien,to raz, dwa - niefizyczną karę ściągnął sam na siebie, bo nie wierzę, żeby nie gnębiło go to o ile nie jest psychopatą, a jeśli jest nim i zrobił to w konsekwencji choroby umysłowej to czy zasługuje na karę boską?
Nigdzie nie wspomniałam o tym, że wszyscy trafimy do nieba.
Jedni oddają swoje serce Chrystusowi i przyjmują dar JEGO zbawienia - "po owocach ich poznacie", co nie znaczy, że zapracowują sobie dobrymi uczynkami na zbawienie, bo już go dostali z chwilą kiedy przyjęli Jezusa do swojego serca. W to ja wierzę i nie przestanę. Co z grzesznikami? (chodzi o tych, którzy świadomie i z premedystacją grzeszą) Pismo Święte mówi, że zostaną unicestwieni i ja w to wierzę. W gruncie rzeczy nie wiemy nic na pewno, ale częściowo na tym właśnie polega wiara. Nie wierzę, że mógłby istnieć raj, podczas gdy gdzieś poza jego granicami ludzie cierpieliby wieczne męki.
Nie przeczę sama sobie pisząc, że nie zostaniemy zbawieni na podstawie swoich uczynków i że świadczą one jedynie o tym, po której stronie się opowiedzieliśmy. Nie dostrzegam w moich wypowiedziach żadnej sprzeczności.
21 lipca 2011 13:38 | ID: 593752
Tylko Ci którzy odeszli wiedzą czy istenije niebo i piekło. My sobie gdybamy. Człowiek musi w cos wierzyc ot co!
21 lipca 2011 13:40 | ID: 593753
Tylko Ci którzy odeszli wiedzą czy istenije niebo i piekło. My sobie gdybamy. Człowiek musi w cos wierzyc ot co!
Myślę, że coś na ten temat "Czy istnieje piekło?" może wiedzieć także egzorcysta.
21 lipca 2011 13:41 | ID: 593757
21 lipca 2011 13:42 | ID: 593760
No i można z tego wyciągnąć następny gorący temat - co jest bezpośrednio po śmierci :)
W tym temacie także panują przeróżne poglądy.
21 lipca 2011 13:46 | ID: 593766
Jeśli się zobaczy efekt, to na pewno się uwierzy i nigdy tego nie zapomni.
"Darem" egzorcysty jest jego silna, niezachwiana wiara oraz wolność płynąca z miłości do Boga. :)
21 lipca 2011 15:52 | ID: 593896
Wiara ma to do siebie, że niewiele ma wspólnego z wiedzą...:)
Ja wierzę w niebo i wierzę w piekło.
21 lipca 2011 17:05 | ID: 593949
Nie rozumiem, dlaczego utozsamiacie piekło tylko z religia chrześcijanską. Straszenie jakimś piekłem, Hadesem, otchłanią ma znacznie starsze korzenie, chrześcijaństwo tylko je przejęło.
Baśnie maja to do siebie, że zazwyczaj dobrzy ludzie na końcu opowieści są nagradzani, a źli karani. Wszelakie mitologie nie są wolne od tego schematu - na wysokiej górze albo w niebiosach istnieją dobrzy bogowie (albo bóg), pod ziemią, w otchłaniach jest miejsce dla złych bogów i grzeszników.
Wiara w piekło wynika z bezradności - kiedy ludzie widzą, że ktoś grzeszy całe życie i zyje do końca swoich dni jak paczek w masle, a oni są tacy spokojni, sprawiedliwi i ledwo wiążą koniec z końcem, łatwo im wmówić, ze gdzieś tam jest jakieś piekło, w którym ten grzesznik bedzie się smażył.
Takiemu człowiekowi od razu robi sie lżej na duszy.
I niestety w kieszeni.
21 lipca 2011 18:42 | ID: 594021
„Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego; który się począł z Ducha Świętego; narodził się z Maryi Panny; umęczon pod pontskim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion; zstąpił do piekłów, trzeciego dnia zmartwychwstał: wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Boga Ojca wszechmogącego; ztamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego; święty Kościół powszechny, Świętych obcowanie; grzechów odpuszczenie; ciała zmartwychwstanie; żywot wieczny. Amen.”
Tak głosi wyznanie wiary rzymskiego katolika w Składzie Apostolskim
W eschatologiach religii uznających życie pozagrobowe, piekło to miejsce przebywania lub stan dusz zmarłych, potępionych za grzechy lub winy wobec bogów popełnione na ziemi. Piekło było [i jest] umiejscawiane przeważnie pod ziemią, a wyobrażenia doznawanych w nim kar były kształtowane na wzór doczesnych cierpień człowieka (głód, pragnienie, tortury, ból, płacz, niewola, męka, katusze, strach i inne). Także siedziba złych duchów.
Współczesne rozumienie słowa „piekło”, tak odmienne od sensu wyrazów użytych w Biblii, znajduje odzwierciedlenie w Boskiej Komedii Dantego oraz Raju utraconym Miltona. Jednakże koncepcja „piekła” jako miejsca ognistych męczarni zrodziła się na długo przed czasami tych poetów. Grolier Universal Encyclopedia (1971, t. 9, s. 205) podaje pod hasłem „Piekło”: „Hindusi i buddyści uważają piekło za miejsce duchowego oczyszczenia i ostatecznego odrodzenia. W tradycji islamskiej jest ono miejscem wieczystej kary”. Naukę o pośmiertnych cierpieniach można znaleźć w pogańskich religiach ludów, które w starożytności zamieszkiwały Babilonię i Egipt. W wierzeniach babilońskich i asyryjskich „świat podziemny (...) był pełen grozy, (...) zamieszkany przez potężne i dzikie bogi i demony”. Starożytne egipskie teksty religijne wprawdzie nie nauczają, jakoby ktokolwiek był na wieki dręczony ogniem, ale podają, że w „zaświatach” czekają na „potępionych” rozmaite „ogniste doły” (M. Jastrow jun., The Religion of Babylonia and Assyria, 1898, s. 581; The Book of the Dead, ze wstępem E. Wallisa Budge’a, 1960, ss. 135, 144, 149, 151, 153, 161, 200).
Słowo „piekło” stanowi chybiony odpowiednik oryginalnych terminów przede wszystkim dlatego, że nie oddaje ich sensu. Jak podaje Słownik języka polskiego pod red. M. Szymczaka, „piekło” to „według niektórych religii: miejsce czasowej lub wiecznej kary, na którą skazane są dusze zmarłych; siedziba złych duchów i dusz potępionych”. Jak widać, całkowicie rozmija się to ze znaczeniem słów sze’òl i háides.
Niemożliwe zatem jest, żeby Jezus Chrystus, który wstąpił do piekieł, cierpiał w nim męki i po trzech dniach zmartwychwstał.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.